,,Spójrz mi w oczy’’, to najnowsza powieść Lisy Scottoline, (autorki licznych bestsellerów z listy "New York Timesa"), która niedawno miała swoją premierę na naszym rynku czytelniczym, dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Główną bohaterką książki jest Ellen Gleeson, z zawodu dziennikarka, zaś prywatnie mama trzyletniego synka-Willa. Pewnego dnia kobieta znajduje w swojej skrzynce pocztowej ulotkę z informacją o uprowadzonym z przed dwóch lat chłopcu, którzy jest bliźniaczo podobny do jej syna. Ellen nie potrafi przejść nad tą sprawą do porządku dziennego, gdyż właśnie dwa lata temu adoptowała Willa, ale jej zdaniem przysposobienie było przeprowadzone w jak najbardziej legalny sposób. Mimo to podświadomie czuje, że coś jest nie tak. Rozpoczyna, zatem własne prywatne śledztwo chcąc poznać wszelkie szczegóły adopcji.
Czy zaginiony chłopiec ze zdjęcia rzeczywiście jest tylko przypadkowo podobny do synka Ellen? A może finał tej sprawy ma inne, drugie dno? Już wkrótce Gleeson odkryje wielki sekret narażając się tym samym na ogromne niebezpieczeństwo.
Twórczość Lisy Scottoline miałam okazje wcześniej poznać dzięki powieści ,,Ocal mnie’’, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, dlatego z ogromną ciekawością sięgnęłam po kolejne dzieło autorki oczekując wielkich czytelniczych emocji i nie zawiodłam się. ,,Spójrz mi w oczy’’, to niezwykle trudna tematycznie powieść skłaniająca do refleksji nad kwestią adopcji zarówno od strony prawnej, jak i uczuciowej. Autorka niezwykle realistycznie ukazała wszelkie luki prawne, w których instytucja urzędowa bardzo rygorystycznie sprawdza przyszłych opiekunów adopcyjnych, lecz nie uwzględnia szczegółowo statusu biologicznych rodziców. Takie lekkoduszne podejście do sprawy w niektórych skomplikowanych przypadkach może mieć dramatyczne skutki, gdzie najbardziej cierpi niewinne dziecko. Scottoline w niebywały, poruszający sposób pokazała także na przykładzie głównej bohaterki różnorodne barwy macierzyńskiej miłości. Tak naprawdę, nie jest ważne, czy jesteś biologiczną czy przyszywaną matką, gdyż w większości przypadków liczy się przede wszystkim emocjonalny aspekt, czasem silniejszy niż więzy krwi.
Jestem pod dużym wrażeniem wyobraźni Lisy Scottoline. Autorka stworzyła oryginalną i przejmującą historię, że miałam nieodparte wrażenie, iż dzieje się ona naprawdę. Kreacja psychologiczna bohaterów również zasługuje na uznanie urzekając naturalnością zachowań. Lekki, prosty i przystępny styl narracji sprawia, że książkę czyta się z niezwykłą swobodą i nieustannym zainteresowaniem. Akcja toczy się równomiernie stopniowo przyspieszając, zaś na samym końcu wybucha niczym lawa z wulkanu zaskakując dramaturgią wydarzeń. Reasumując, całokształt ,,Spójrz mi w oczy’’ jest naprawdę bardzo dobrą powieścią, która aż kipi od nadmiaru emocji. Pokazuje, jak zmagać się z trudnościami losu walcząc o własne szczęście…
„Złe rzeczy są jak fale. Zawsze będą się nam przytrafiać i nikt nic na to nie poradzi. To część życia, tak samo jak fale są częścią oceanu. Jeśli stoisz na brzegu, nigdy nie wiesz, kiedy nadpłyną. Ale nadpłyną. Trzeba tylko pamiętać, żeby po każdej z nich wynurzać się z powrotem na powierzchnię, to wszystko.”
Szczerze polecam przeczytać ,,Spójrz mi w oczy’’. Jeśli lubisz ciekawie, poruszające książki obyczajowe z domieszką sensacyjnego i psychologicznego akcentu, ta pozycja jest dla ciebie. Ja osobiście na długo zapamiętam historię Willa i wierzę, że w waszym przypadku będzie podobnie, dlatego serdecznie zapraszam do zapoznania się z emocjonującymi perypetiami Ellen i jej heroiczną walką o dobro syna.