Jasnowidz i czarownica recenzja

GDYBY BLANKA LIPIŃSKA PROWADZIŁA WARSZTATY LITERACKIE...

Autor: @mrocznestrony ·3 minuty
2022-08-10
2 komentarze
5 Polubień
O w mordę, ale mnie ta książka wymęczyła. Gdybym miał się wpasować w stylistykę Jasnowidza i czarownicy, musiałbym napisać, że wymęczyła jak dziwka w burdelu, ale to nie byłaby prawda, bowiem to zmęczenie jakie teraz czuję nie ma nic wspólnego z przyjemnością. To co mnie dopadło po lekturze tej książki, to dojmujące uczucie zmarnowanego czasu, czasu, który mógłbym spożytkować bardziej efektywnie, na przykład... hmmm... drapiąc się po nosie? Albo czytając podręcznik do naprawy ciągnika Ursus. W tym drugim przypadku, tak coś czuję, lektura byłaby o wiele bardziej pasjonująca, niż to co zaproponowało wydawnictwo AlterNatywne i debiutujący Mark Arturro.

Jasnowidz i czarownica, to historia Marka, który przyjeżdża do niewielkiej wsi, gdzieś niedaleko Spały. Marek jest podobno jasnowidzem, ale te umiejętności nie są przez niego zanadto eksploatowane. Przyjeżdża z planem pozostania tu na stałe. Myśli nad kupnem ziemi, może domu. Do tego czasu zatrzymuje się u Darii - jeszcze całkiem młodej wdowy, która uchodzi za lokalną wiedźmę. Z tym, że tak naprawdę Daria po prostu zna się na ziołach, potrafi też zrobić smaczne winko i lubi seks zarówno z kobietami, jak i mężczyznami - ot i cała jej magia. W okolicach dwusetnej strony pojawia się też nawiedzony dom, który Marek kupuje za bardzo atrakcyjną cenę i dopiero wtedy coś zaczyna się dział. Przy czym to "coś", to nie żadne cuda-wianki. Nie łudźcie się. Jasnowidz i czarownica od pewnego momentu, owszem przypomina powieść grozy, ale... No, to jest trochę tak, jak z dżemem z biedronki. Bierzesz, patrzysz, a tam cukier to 90% składu. Czy można to nazwać dżemem? Przy dużej wyobraźni i owszem, dla mnie to jest jednak cukier o smaku owocowym, a Jasnowidz i czarownica, to nieudane dzieło przypominające jedynie horror, powieść erotyczną, obyczajową, komedię... Cholera, trochę za dużo tego, nie?

No tak, bo Mark Arturro upchnął w swojej powieści całkiem sporo. Przy czym erotyka w Jego wydaniu bardziej przypomina domowe porno - z kiepskim oświetleniem, obleśnymi aktorami, ordynarne i niesmaczne. I tytuły niektórych rozdziałów, jak na przykład: Golden shower, Zjawiskowa dupa, czy Dom i jego progi oraz szybki numerek w ogrodzie, to naprawdę mały pryszcz w porównaniu z treścią. I nie mylicie się, prezentowany tu humor najczęściej dotyczy seksu, przy czym to nie jest komedia sytuacyjna jak u Olgi Rudnickiej, czy - może nieco bliżej - jak w American Pie. Fundamenty komedii Marka Arturro zbudowane są na najniższych instynktach. Te same instynkty towarzyszą także bohaterom. Każdy, jest tu jak spod tej samej linijki, myśli tylko o tym: aby się nażreć, nachlać i popieprzyć. To sprawia, że postaci w tej książce są właściwie jednakowe i przy tej swojej jednakowości, cholernie nudne i nijakie. Nie pomaga też specyficzna stylistyka, jaką posługuje się Autor. Zwłaszcza zdania opisowe, są bardzo topornie napisane, co jeszcze bardziej męczy. I tak sobie pomyślałem, że gdyby Blanka Lipińska prowadziła warsztaty literackie (Boże drogi, oby nie!), to teoretycznie Arturro mógłby być jej uczniem. Poziom literacki jest tu baaardzo podobnie niski. Całość po prostu zalatuje grafomanią.

Ponad pięćset stron. Dużo tu słów i zdarzeń, ale w tym ogólnym tłoku zabrakło mi jednej linii przewodniej - głównego wątku, wokół którego orbitowałaby cała reszta. W czasie lektury, towarzyszyło mi wrażenie chaosu, fabularnego bałaganu i kolejnych zbytecznych scen. Mark Arturro chciał zbyt wiele i w moim odczuciu nie dość, że przesolił, to jeszcze przypalił tę zupę. Wyszło słabo, takie mam wrażenie. I chciałbym to wrażenie jak najszybciej zmyć z siebie, zrzucić, zapomnieć. Dlatego pozwólcie, że zakończę i oddalę się w celu przykrycia tej lektury inną. Mam nadzieję, że kolejna książka pozwoli mi zapomnieć o tej.

© by MROCZNE STRONY | 2022

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-10
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jasnowidz i czarownica
Jasnowidz i czarownica
Mark Arturro
8.3/10

Do pewnej wsi nieopodal Spały, Inowłodza i Tomaszowa Mazowieckiego przyjeżdża Marek, jasnowidz i tarocista, wzbudzając zainteresowanie – a może raczej oburzenie – wśród członków niewielkiej społecznoś...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Panie kochany, aż mi się zimno zrobiło, jak przeczytałam tytuł tej recenzji...



× 2
@mrocznestrony
@mrocznestrony · ponad 2 lata temu
Prawda, że to budzi grozę? ;P


× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
I to jaką...
× 1
@marzenaferens1973
@marzenaferens1973 · prawie 2 lata temu
Żałosna recenzja napisana przez zacofanego, zmierzłego typa.
Jasnowidz i czarownica
Jasnowidz i czarownica
Mark Arturro
8.3/10
Do pewnej wsi nieopodal Spały, Inowłodza i Tomaszowa Mazowieckiego przyjeżdża Marek, jasnowidz i tarocista, wzbudzając zainteresowanie – a może raczej oburzenie – wśród członków niewielkiej społecznoś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tym razem przychodzę do Was z recenzją mojego Patronatu "Jasnowidz i czarownica" autorstwa Marka Arturro. Już teraz mogę Wam zdradzić, że przygotuję booktour oraz rozdane z tą świetną pozycją, a za e...

@myreadingimagination @myreadingimagination

Erotyka w literaturze to kontrowersyjny temat. Książki tego typu postrzegane są jako mało ambitne. Szyderczo mówi się, że czytają je wyłącznie niewyżyte gospodynie domowe, że są nudne i schematyczne....

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Koko
ROZCZAROWANIE W RYTMIE KOKO - KSIĄŻKA, KTÓRA ZAWIODŁA

Ależ to było złe! Tak naprawdę złe. Tak złe, że już po kilkunastu stronach miałem ochotę odłożyć tę książkę, bo jej czytanie było po prostu męczące. Zacznijmy od tego, ż...

Recenzja książki Koko
Uczta dla wron #01. Cienie śmierci
POWOLNE, ALE SMAKOWITE: MARTIN ROZWIJA WESTEROS

To mój pierwszy powrót do Westeros w nowym roku. Wydawnictwo Zysk i S-ka jeszcze w grudniu wypuściło nowe wydanie pierwszej części "Uczty dla wron". "Cienie śmierci" zac...

Recenzja książki Uczta dla wron #01. Cienie śmierci

Nowe recenzje

Południca
Czeski kryminał po raz pierwszy
@Strusiowata:

Kiedy sięgam po kryminał oczekuję super lektury: wciągającej akcji, nietuzinkowych bohaterów oraz intrygi, która zachęc...

Recenzja książki Południca
Lista życzeń
Lista zakupów listą wierszy
@adam_miks:

Ewa Szumowska, Lista Życzeń, seria poetycka „Leśna pszczoła”, tom 8, Fundacja czAR(T) Krzywogońca, 2024 Ewa Sz...

Recenzja książki Lista życzeń
Nigdy nie jest za późno na siebie
Odkryj na nowo siebie
@zaczytaniwm...:

Hej wszystkim w ten poniedziałkowy wieczór. Przychodzę do was z propozycją od Izabeli Zeiske autorki książki,, Nigdy ni...

Recenzja książki Nigdy nie jest za późno na siebie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl