Weronika ma kochającego męża, a na świat niedługo ma przyjść dziecko. Wydawać by się mogło, że nic nie brakuje parze do szczęścia. Jednak to tylko pozory, gdyż pod tą złudną fasadą kryje się mnóstwo sekretów i kłamstw, które zaczynają wychodzić na światło dzienne wkrótce po przeprowadzce do nowego mieszkania. Małżeństwo bowiem przenosi się do domu zamieszkanego przez Artura - znajomego kobiety z grupy terapeutycznej - i jego żonę Edytę. Początkowa przyjacielska więź przeradza się w ciężką do zdefiniowania relację, Aaproblemy Wery przybierają na sile, gdy mroczna przeszłość daje znów o sobie znać...
Uwielbiam debiuty, więc gdy tylko zobaczyłam, że jedna z obserwowanych przeze mnie koleżanek "po fachu" postanowiła wydać książkę, już wiedziałam, iż z pewnością po nią sięgnę. Sprawiły to przede wszystkim gatunek i opis, ale również okładka przyciągnęła moją uwagę. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie. Początkowo głos zabiera główna bohaterka, a jej wypowiedzi pod pewnymi względami przypominają pamiętnik. W finalnej części natomiast dołączają frazy innych postaci tego dramatu zdarzeń. Akcja rozwija się dynamicznie, napięcie wzrasta z każdą przeczytaną stroną, a autorka odkrywa krok po kroku – niczym krupier karty w kasynie – wszystkie tajemnice. A robi to naprawdę świetnym stylu, wodząc co rusz czytelnika za nos, dawkując suspens czy serwując zadziwiające plot twisty. Gdy już myślimy, że udało nam się rozwikłać całą misternie utkaną intrygę, nasze domysły obracają się w proch, a my dalej błądzimy w tym labiryncie utkanym z fałszu, manipulacji bądź knorowań. Zakończenie mnie rozwaliło, ale sprawiło też, iż wszystkie elementy wskoczyły na swoje miejsce, prezentując znakomicie wykreowaną historię.
Pisarka w tej powieści porusza wiele kwestii psychologicznych, które z pewnością zasługują na uwagę. Na pierwszy plan wysuwa się syndrom DDA czyli Dorosłych Dzieci Alkoholików. Tego określenia używa się w stosunku do grup osób pochodzących z rodzin z problemem alkoholowym, które borykają się z różnego rodzaju trudnościami wynikającymi z doświadczeń z przeszłości, co w efekcie może doprowadzić do rozwoju problemów o podłożu psychicznym bądź wystąpienia uzależnień różnego rodzaju. W książce znajdziecie też wzmianki o depresji poporodowej.
Za sprawą tej lektury dowiecie się także do czego zdolna jest zdradzona, odrzucona i upokorzona kobieta, ale również tego, co jest w stanie zrobić oraz do czego posunąć się może zdesperowana osoba, która pragnie mieć dziecko, gdy wszelkie inne możliwości naturalnego poczęcia zawiodą. Dla mnie właśnie wątki związane z tymi tematami okazały się kwintesencją całej fabuły.
Oczywiście to nie wszystkie kwestie zawarte w "Żółtym tulipanie", ale pozostałe musicie już poznać sami, do czego gorąco Was zachęcam, ponieważ to naprawdę świetnie skomponowana lektura. Jeśli lubicie ciekawe thrillery psychologiczne lub klimat domestic noir, ta książka z pewnością przypadnie wam do gustu.
P.S. Gratuluję ci serdecznie Natalio tak znakomitego debiutu. Właśnie po takie pozycje chce się sięgać! Ja jestem zachwycona i czekam na więcej!