Przede wszystkim to ja się niezmiernie cieszę, że „Droga rzadziej przemierzana” dostała ponownie nowe życie i została przez wydawnictwo Zysk odświeżona i tym samym przypomniana wszystkim czytelnikom.
Wcześniej bardzo ciężko było zdobyć jej egzemplarz, by sprawdzić czy faktycznie jest takim fenomenem i bestsellerem w zakresie psychologii duchowej za jaki uchodziła. Właśnie udało mi się to sprawdzić i z czystym sumieniem muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak ta książka może wpływać na wewnętrzny rozwój.
Serio, bez ściemy… Zdaję sobie sprawę, że nie raz i nie dwa zderzaliście się z takimi chwytami różnych mentorów czy mówców, którzy poprzez robioną wodę z mózgu wciskali filozoficzno-psychologiczne bełkoty, wiedząc że ludziska łykną to jak bociany żabę, a oni zarobią na tym wyłącznie kasę.
Gardzę takimi oszustami z całego serca, ale to co w tej książce wyprawia M. Scott Peck to… czapki z głów. Po pierwsze należy szanować już fakt, że to wykształcony psychiatra i neurolog, a nie jakiś sprzedawca biustonoszy z bazaru czy influencer zarabiający na naiwności zranionych dziewczyn, który wciśnie im to co chcą usłyszeć dla szerszych zasięgów…
Uwielbiam książki, działające na mój mózg jak odkurzacz co wsysa się w najbardziej zaśmiecone kąty mojej głowy i oczyszcza ją, odświeża oraz sprząta to, co przeze mnie jak i innych moich życiowych gości napaskudziło się i odłożyło przez kawał czasu nie zaglądania w te rejony.
Życie jest trudne- takie oto zdanie wita nas na wstępie pierwszej części „Drogi rzadziej przemierzanej” i od razu czytelnik może poczuć, że powinien się odnaleźć w tym co autor ma wszystkim do przekazania. Nie ma chyba takiej osoby na świecie, która przynajmniej raz nie stwierdziłaby tego faktu, że: życie jest trudne. No chyba, że się mylę, to odezwij się szczęściarzu!
Ogólnie książka składa się z czterech części: 1- Dyscyplina. 2-Miłość. 3- Rozwój a religia. 4 Łaska.
Każda ta część oferuje rozwinięcie ważnych dla autora tematów, których to poznanie pozwala lepiej spojrzeć na swoje ukryte lub lepiej określając nieodkryte wnętrze, które bez pielęgnowania robi się tak samo zaniedbane jak zarośnięte chwastami grządki. Chociaż za pierwszym razem bardzo szybko zaliczyłam tę terapię z Peckiem, tak wiem… że będę tę książkę miała zawsze pod ręką i będę do niej często wracać. Niekoniecznie czytać od deski do deski, ale skupiać się na wybranych w danej chwili przedstawianych dziedzinach, które na nowo muszę przerobić. Poza tym, książka jest prawdziwą kopalnią mądrych i cennych cytatów, jakie można sobie tatuować na czole, żeby inni ludzie mogli się nimi inspirować.
Peck w sposób naukowy i wymagający porusza przydatne kwestie mające pomóc nam w rozwoju, opierając się na swoich personalnych doświadczeniach, przeżyciach oraz na przykładach pacjentów korzystających z jego terapii. Pomimo fachowego podejścia do sprawy i bardzo poważnego tonu zmuszającego czytelnika do pełnego skupienia oraz uwagi, wszystkie omawiane tezy i analizowanie różnych zaburzeń, problemów czy czynników decydujących o trudności życia; wydają się być przyswajalne i łatwe w rozumieniu. Przynajmniej dla mnie, bo sama zagłębiając się w pewne przypadki… przyznam, że dostrzegam siebie leżącą na kozetce i czekającą na radę, którą to od razu dostaje z tej poznawanej treści.
Wady, blokady czy cała konstrukcja człowieczej psychiki tak szczegółowo omawiania od źródła (dzieciństwo) aż po wierzchołek góry (dorosłość) zdecydowanie oświeca i skłania ku rozwojowi. Tym bardziej, że autor w ogóle się nie wywyższa, nie narzuca usilnie swoich racji i nie gardzi człowiekiem oraz jego problemami; wręcz przeciwnie, bo zaznacza że terapeuta powinien przede wszystkim do takiego problematycznego osobnika podchodzić z miłością i zrozumieniem. Przykre, bo w zasadzie każdy do każdego powinien tak przecież podchodzić, ale w świecie, gdzie panuje coraz większa znieczulica, coraz więcej ludzi cierpi na depresję i popełnia samobójstwa to nieludzkość staje się już ludzka…
Tematy psychoterapii i rozwoju powinny być chlebem codziennym, a „Droga rzadziej przemierzana” powinna być przemierzana przez wielu i to nie rzadko. Gdyby takie książki mogły być lekturami w szkole byłoby pięknie. Poczucie, że od najwcześniejszych lat zwraca się uwagę na wszelakie trudy życia i świadomość, że ktoś nie bagatelizuje młodych ludzi jako jednostek, a podaje dłoń kiedy tego potrzebują z pewnością działałoby uskrzydlająco. Bez poczucia wstydu i z pełnym zrozumieniem walcząc o swój rozwój wiedząc, że ma się wsparcie. Czego chcieć więcej?
Ta książka to też wspaniały i dobry początek, choćby dla takich ludzi, którzy czują jeszcze lęk, by osobiście zmierzyć się twarzą w twarz z terapeutą, albo zwyczajnie nie mają możliwości, by się do niego dostać. To niesamowite, że „Droga rzadziej przemierzana” powstała tak wiele lat temu, a jest cały czas tak samo na czasie… potrzebna.
Rewelacja! Naprawdę podpisuję się pod tym, że to bestseller. Jedyny mankament (aż głupio mówić) jest taki, że okładka nie jest twarda. Trochę to boli… ale wybaczam, bo w końcu chodzi o to co w środku… a nie na zewnątrz.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.