"Roller Coaster" Małgorzaty Kołodziejczak to angażująca powieść sensacyjna, którą przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Chociaż w niektórych momentach akcja zwalniała tempo (na rzecz wątków obyczajowych) to jednak nie wpłynęło to na mój pozytywny odbiór całej książki.
Cała historia zaczyna się mocnym przytupem. Oto Jin, koreański polityk i przedsiębiorca zostaje zaatakowany przez nieznanych sprawców. Zamach na jego życie jest ważnym sygnałem ostrzegawczym. Jin sądzi, ze za zamachem stoi jego macocha Gim Negut, kobieta bezwzględna i żądna władzy. Kobieta walczy o wygraną syna, przybranego brata Jina, który równolegle prowadzi kampanię wyborczą.
Po nieudanym zapachu Jin zostaje wysłany na przymusowy urlop do miejsca, gdzie - jak sądzi jego przyjaciel Gi - na pewno nikt go nie zna i na pewno nikt go nie znajdzie. I tak oto Jin pojawia się w Polsce, w kraju swoich przodków. Tymczasem jego przyjaciel Gi przeprowadza w Seulu śledztwo.
Anna jest młodą, 26-letnią kobietą. Od dzieciństwa dręczą ją przerażające koszmary, w których ucieka, a ktoś trzyma ją za rękę. Dziewczyna za każdym razem budzi się sparaliżowana strachem, cierpi na ataki paniki, traci kontakt z otoczeniem. Nie rozumie tych snów i nie potrafi ich racjonalnie wytłumaczyć.
Anna właśnie obchodzi urodziny. Z tej okazji siostra Zuza i przyjaciółki szykują dla niej ekstra niespodziankę, a jest to nie lada atrakcja, bo szalona przejażdżka na Hyperionie, największym roller-coasterze Europy. W tak nietypowych okolicznościach spotyka Jina. Od tej chwili, nic już nie będzie takie jak przedtem.
Rozpoczyna się emocjonalny roller-coaster, bo okazuje się, że i życie Anny staje się zagrożone. Dlaczego nieznani Koreańczycy usiłują dziewczynę zabić? Kim jest piękna blondynka o bursztynowych oczach? I jakie znaczenie w tej historii ma naszyjnik w kształcie kwiatu ketmii syryjskiej, który Anna dostała od ojca, gdy była małą dziewczynką?
Małgorzata Kołodziejczak sprawnie łączy elementy sensacyjne z wątkami romantycznymi i obyczajowymi. Emocjonujące pościgi i strzelaniny, były przetykane subtelnym wątkiem romantycznym, co mi się bardzo podobało. Miałam wrażenie, że powieść czasami unosi się raz na wysokich falach napięcia i ekscytacji, a innym razem fala opada i robi się romantycznie, nieśmiało, po prostu uroczo.
Dodatkowym smaczkiem tej historii jest element egzotyki. Z dużym zaciekawieniem czytałam o przesądach Koreańczyków, bardzo spodobał mi się także opis Seulu i egzotycznego jedzenia. Podczas czytania nabrałam apetytu na smażone tofu, bibimbapę czy kurczaka w sosie sojowym. Uważam, że takie ciekawostki kulinarne zdecydowanie ubogaciły lekturę, podobnie jak wzmianki o kulturze Korei.
Autorka uzmysławia, że traumy przeżyte w dzieciństwie mają ogromny wpływ na całe dorosłe życie, a bolesne tajemnice z przeszłości, niespodziewanie mogą wyjść na jaw, powodując szok i niedowierzanie. Pokazuje, że koszmar ze snu czasem może zamienić się w rzeczywistość.
Porusza także temat kłamstwa i oszustwa, zdrady i zawiedzionego zaufania, a także bezwzględnego dążenia do władzy.
Książka "Roller Coaster" Małgorzaty Kołodziejczak dostarczyła mi wielu emocji. Fabuła, niczym kolejka górska pędziła raz w górę, raz w dół. Ta lektura to była fajna przygoda. Polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.