Krystynki są to takie ludzkiej pracy odcinki,
Które poznał nie byle kto…
Jedna tylko, właściwie, dziewczyna:
Sienkiewicz Krystyna.
Dla wypieku Krystynek
nie trza mąki, maku, rodzynek,
nie potrza owsa ni prosa:
wystarczy ochota bosa.
Potrzebna jest, oczywiście, szmatka,
gałganek czy szatka gładka,
guzik lub lisa kitka,
a nade wszystko igła i nitka.
Do tego (o tym sza) –
talentu odrobinka
i wyjdzie wam raz-dwa
ogromnie ładna Krystynka.
Tymi poetyckimi strofami Agnieszka Osiecka opisuje swoją przyjaciółkę Krystynę Sienkiewicz. Agnieszkę można w jakimś stopniu uważać za autorkę tej książki, gdyż swoimi wierszami ubarwia, a także komentuje to, co pisze Krystyna Sienkiewicz.
Przez wiele lat traktowałam tę książkę wyłącznie, jako album ze wspaniałymi pracami autorki, a także wnętrzami, które stworzyła. Potrafiła stworzyć naprawdę magiczny świat, pełen fantazji. Jednak już wtedy przyjęłam i starałam się wdrożyć przesłanie autorki: „Urządzajcie go tak, żeby znajomi, wchodząc, powiedzieli: „O, to cały Jurek! (Baśka, Franciszek, Teobald)”.
Oczywiście znam i zawsze zachwycałam się Krystyną Sienkiewicz, jako aktorką. Zawsze świetnie się bawiłam, gdy występowała w licznych kabaretach. Krystyna była tak charakterystyczną aktorką, że nie sposób było jej nie zauważyć i zapomnieć, zawsze swoimi występami bawiła publiczność. Wiedziałam, że ukończyła Akademię Sztuk Pięknych, jednak już na studiach występowała w Studenckim Teatrze Satyryków. Poznała tam Agnieszkę Osiecką, z którą występowała i się zaprzyjaźniła. Jak sama pisze, zaczęło się od przypadku. Trafiła do teatru, aby zrobić tam scenografię, ale z powodu choroby koleżanki aktorki, zastąpiła ją. Tak przez kolejne zastępstwa stała się pełnoprawnym członkiem zespołu. Później wybrała drogę aktorstwa, najpierw w radiu, a następnie już na różnych scenach. Jednak nie porzuciła sztuki, zaczęła haftować i jej niekonwencjonalna twórczość zachwyca. Nie znałam życiorysu aktorki, nie wiedziała o olbrzymich traumach, jakie przeżyła w dzieciństwie, a późniejsze życie też dostarczyło jej licznych traum. Mimo traum, których doświadczyła, z dumą podkreślała zawsze, że dużo się śmieje, bo śmiech jest lekarstwem na wszystko.
”Haftowane gałgany” jest pierwszą książką napisaną przez Krystynę Sienkiewicz, w której opowiada o sobie i swoim życiu. Przedstawia swoją biografię w formie barwnej opowieści Walerii. Snuje też opowieści o bohaterach jednego z haftowanych portretów, o Państwie Gałgankowstwie. Pełne ciepła są opowieści o zwierzętach, które przygarniała do swojego domu.
Autorka określiła swoją książkę, jako gałgankowe opowieści. Tak jak są różnokolorowe gałganki, tak ta książka zawiera różne opowieści, często dowcipne, śmieszne, jak opowieść o pierwszym spotkaniu Gałganków, czy o Aniele Stróżu, którego autorka zatrudni od razu. Krystyna Sienkiewicz wpuszcza czytelnika do swojego intymnego świata, ale robi to z niezwykłą delikatnością, wręcz czułością, z humorem i wspaniałym dystansem do siebie. Integralną częścią są też wiersze Agnieszki Osieckiej, dowcipne i ciepłe, które dopełniają obraz autorki. Rzadko czyta się książki, które niosą w sobie tyle optymizmu i czytając, chcąc, nie chcą uśmiechamy się. Nieraz będę wracać do tej książki.
Na strychu w Rumiankach
żyła panna bez wianka
lecz w koronkach
i zorzach
i snach.
Miała serce z purpury
uszy zawsze go góry
i znosiła tortury
aż strach.