Lonely Heart, czyli tom pierwszy cyklu Scarlet Luck bardzo przypadł mi do gustu i zdecydowanie złamał mi serce – co z resztą pokazałam, wrzucając tę książkę do topki najlepszych (i najbardziej wzruszających) powieści 2022 roku. Przyszła pora na podsumowanie moich odczuć po skończeniu kontynuacji – czy Fragile Heart również trafi do końcoworocznego zestawienia? O tym w tej recenzji.
Rosie próbuje poradzić sobie z własnymi uczuciami i nową rzeczywistością. Realizacja internetowego programu radiowego nie jest łatwa w pojedynkę, a zdrada przyjaciółki wciąż boli. Ponadto mijają właśnie trzy miesiące, odkąd Adam zerwał z nią wszelkie kontakty. Kiedy dziewczyna zaczyna powoli wierzyć w to, że wszystko zaczyna wracać na swoje miejsce – w jej życie znów wkracza przystojny perkusista... Czy tym razem da się uniknąć złamanego serca?
Powiem szczerze, że sama do końca nie wiem, co mam napisać. Myślałam, że to Lonely Heart strzaskało moje serce, ale kontynuacja tej historii pokazała mi, w jak wielkim błędzie byłam. Przyznaję, bałam się czytać tę książkę. Sięgnięcie po nią było dla mnie trudne, choć sam powrót do tych bohaterów okazał się czymś świetnym. Wiem jednak, że nigdy nie zapomnę tej historii i tego, co ze mną zrobiła.
Główna bohaterka zdecydowanie zasługuje na uwagę i uznanie za to, jak powoli zaczęła przezwyciężać swoje lęki i wszelkie obawy związane z działalnością w Internecie – czyli tym, co tak bardzo kocha. Rosie to postać, z którą bardzo łatwo jest się utożsamić, a zwłaszcza wszelkim twórcom, którzy także działają w sieci i nieustannie narażani są na hejt i nieprzyjemne komentarze. Choć ja mam to niesamowite szczęście, że nie muszę czytać tego typu rzeczy, to Rosie stała się dla mnie bardzo bliską bohaterką, której współczułam, którą pragnęłam przytulić i pocieszyć słowami, że wszystko jeszcze się ułoży. Jak więc widzicie, bardzo emocjonalnie podeszłam do całej tej historii, ale nie wstydzę się tego.
Adam, którego początkowo nie potrafiłam w stu procentach polubić, tutaj pokazał, jak ogromną zmianę przeszedł. Praca nad sobą jest okrutnie ciężka i niektóre nawyki bardzo trudno jest ot tak usunąć ze swojego życia, natomiast autorka dzięki tej postaci pokazuje, że jest to jak najbardziej możliwe - trzeba tylko chociaż odrobina chęci i wsparcia ze strony bliskich. Ostatecznie więc ten bohater zdobył moją sympatię, udowadniając, że jest jej wart i potrafi okazać serce.
Po skończeniu tej książki musiałam trochę posiedzieć z nią w objęciach i pomyśleć. Brzmi to śmiesznie, ale tak właśnie było. Historia Rosie i Adama tak mocno na mnie wpłynęła i tak bardzo zaangażowała emocjonalnie, że rozstanie z nimi okazało się... trudne. Wiele wątków, które zostały tutaj poruszone, pojawiły się i w poprzedniej części, jednak tutaj mam wrażenie, że wszystko to było o wiele poważniejsze i o wiele cięższe. Naiwna ja myślałam, że to Lonely Heart było ciężką i wywołującą łzy książką... Fragile Heart w moim odczuciu bije ją na głowę swoim ładunkiem emocjonalnym.
Mona Kasten to autorka, której powieści bardzo cenię i po które chętnie sięgam. Serią Scarlet Luck udowodniła, że słusznie mam takie odczucia względem jej twórczości - te książki są po prostu rewelacyjne. Mogą być odrobinę za mocne dla osób, które tematy związane z depresją i pokrewnymi stanami czy też wątki poruszające temat uzależnień przeżywają bardzo, bardzo silnie, jednak dla wszystkich pozostałych - zdecydowanie polecam te książki. Historia Rosie i Adama zdecydowanie zasługuje na poznanie każdego miłośnika powieści new adult.
PS tak, ta książka zdecydowanie trafia do mojej topki 2023 roku, bez dwóch zdań.