Moim zdaniem 𝐿𝑎𝑙𝑘𝑎𝑟𝑧 nie jest typowym kryminałem, nie ma tu toczącego się śledztwa, ani policji zaangażowanej w ściganie mordercy, za to postać głównej bohaterki to klasyczny przykład kobiety po przejściach. Z trudnym dzieciństwem. Łucja to dość barwna postać, ale niezbyt sympatyczna. Za to na uwagę zasługuje narracja prowadzona w dwóch liniach czasowych. Teraźniejszość to dorosła Łucja i przedstawione poczynania mordercy, natomiast przeszłość to mała Łucja, której dzieciństwo było trudne i traumatyczne. Przeszłość bohaterki można poznać w przebłyskach wspomnień, które pojawiają się w głowie Łucji w najmniej spodziewanych momentach. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Paulina Cedlerska celowo stworzyła odpychającą i antypatyczną główną bohaterkę, która nie wzbudzała we mnie współczucia, chociaż co do zasady należałoby ją polubić. Postać dorosłej Łucji jest tak denerwująca, że mimo moich usilnych starań nie udało mi się do niej poczuć ani odrobiny sympatii. Natomiast mała Łucja zasługiwała na współczucie i ratunek, ale go nie otrzymała. Czy zachowanie Łucji jest takie, a nie inne, bo zostało uformowane przez traumatyczne dzieciństwo? Chwilami wydawało mi się, że autorka traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa kobiety, próbowała w jakiś sposób tłumaczyć jej obecne zachowanie, ale nie udało jej się tym zmienić mojego negatywnego nastawienia do bohaterki. Kreacja bohaterki niebudzącej sympatii, trochę zepsuła mi przyjemność czytania i średnio byłam zainteresowana jej losami, bardziej moją ciekawość budziła postać mordercy.
Łucja po samobójczej śmierci matki, najpierw wychowywana przez ojca alkoholika, a potem gdy ten zapił się na śmierć przez despotyczną i pozbawioną uczuć ciotkę. Dziewczynka nie ma domu, ciotka serca do niej, a psychopatyczny kuzyn dręczy ją dla przyjemności. Teraz dorosła Łucja zamknięta jest na wszelkie relacje, nie pragnie więzi z innymi ludźmi, a jej kontakty z mężczyznami sprowadzają się do seksu bez zobowiązań. Z nikim nie dzieli się swoją przeszłością, nikomu nie pozwala się do siebie zbliżyć, chociaż tej bliskości podświadomie pragnie. W głowie Łucji wciąż jawi się przerażający obraz okrutnego kuzyna, który w dzieciństwie się nad nią znęcał.
Po kilku latach życia w Trójmieście dziewczyna przyjeżdża do Olsztyna, by podjąć studia magisterskie, które wciąż odkładała. 𝐿𝑎𝑙𝑘𝑎𝑟𝑧 zaczyna się jak typowa powieść obyczajowa, ale narracja szybko się zmienia, gdy Łucja wraca po zmroku przez las do wynajętego we wsi pod Olsztynem pokoju i staje się mimowolnym świadkiem morderstwa. Jej reakcja jest zaskakująca, bo zamiast w jakikolwiek sposób pomóc ofierze, ona ucieka z miejsca zdarzenia, a całą sprawę zachowuje w tajemnicy, nawet przed studiującą wraz z nią policjantką.
Jednak to makabryczne zdarzenie ma ciąg dalszy. W mieście dochodzi do kolejnych morderstw, a przy ofiarach zabójca zostawia laleczkę, taką samą jak przy pierwszej ofierze. Psychopata bardzo szybko w kręgach dziennikarskich zyskuje miano lalkarza, co budzi lęk w Łucji, ale mimo to kobieta wciąż uparcie milczy. Nie zdradza nikomu, czego była świadkiem nawet wtedy, gdy pewnego ranka na lusterku wstecznym w swoim samochodzie zastaje wiszącą charakterystyczną kukiełkę. Czyżby morderca ją wtedy widział i próbuje zastraszyć? Łucja, zamiast wyznać swojej koleżance, co słyszała tamtej nocy w lesie, woli rozpocząć swoje amatorskie śledztwo.
Łucja zaczyna się obawiać, że psychopatyczny kuzyn wrócił, żeby się na niej mścić, i że to on jest lalkarzem. Nie obawiała się śmierci z jego ręki, 𝑜𝑑 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑘𝑎 𝑏𝑦ł𝑎 𝑜𝑠𝑤𝑜𝑗𝑜𝑛𝑎 𝑧𝑒 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖ą, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑜𝑏𝑠𝑒𝑠𝑦𝑗𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑏𝑎𝑤𝑖𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑡𝑒𝑔𝑜, 𝑐𝑜 𝑛𝑎𝑠𝑡ą𝑝𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑡𝑒𝑚. 𝑁𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑏𝑖𝑗𝑒 𝑗𝑒𝑗 𝑜𝑑 𝑟𝑎𝑧𝑢, 𝑜𝑛 𝑤𝑦𝑚𝑦ś𝑙𝑖 𝑐𝑜ś 𝑜𝑘𝑟𝑢𝑡𝑛𝑒𝑔𝑜, ż𝑒𝑏𝑦 𝑛𝑎𝑝𝑎𝑤𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑗 𝑏ó𝑙𝑒𝑚 𝑖 𝑏𝑒𝑧𝑟𝑎𝑑𝑛𝑜ś𝑐𝑖ą. Tyle że kuzyn nie grzeszył intelektem, więc laleczki, zdjęcia wetknięte za wycieraczkę auta, wydawały jej się nieco zbyt wyrafinowane, jak dla niego.
Gdy spłonął rodzinny dom Łucji, a w studni znaleziono szczątki kobiety, które przebywały tam od dwudziestu lat i policja zaczyna węszyć wokół jej osoby, Łucja sama zaczyna wątpić w swą niewinność. Czyżby miała takie zaniki pamięci, mogła zabić te kobiety i zapomnieć, że to zrobiła? Czy jest zaburzona i ma coś wspólnego z morderstwami lalkarza? Tylko dlaczego? Czy jedno zdarzenie z przeszłości, mogło zdeterminować życie dziecka, które już jako dorosły człowiek nadal walczy z traumą i nie potrafi sobie z nią poradzić?
Wątki z przeszłości wydawały mi się dużo ciekawsze od tego, co działo się tu i teraz. Autorka powoli odkrywa przeszłość Łucji niczym puzzle układance, fakty z przeszłości kobiety wracają stopniowo w jej wspomnieniach niczym bumerang i ranią ją coraz boleśniej. Wygląda na to, że do tej pory wypierała je ze swojej pamięci, dopiero konfrontacja z czynami lalkarza, otwiera w jej głowie szufladę, którą dawno zamknęła na klucz, by do niej przez lata nie zaglądać. Spotkanie z chłopakiem, który pamięta ją z dzieciństwa, otwiera dawno zasklepioną ranę.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że kreacja postaci Łucji celowo została tak poprowadzona przez autorkę, żeby nie dało się jej polubić, i nawet przeżycia z dzieciństwa nie zdołały tego zmienić. Góry wypalonych papierosów, aroganckie zachowanie, brak empatii wobec innych, a sposób, w jaki szuka śladów lalkarza, wzbudzał jeszcze większą niechęć do jej osoby. Kumpluje się z policjantką, ale nie próbuje szukać u niej pomocy. Ukrywa, że była świadkiem morderstwa i że jest nękana. 𝑊𝑚𝑎𝑤𝑖𝑎ł𝑎 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒, ż𝑒 𝑛𝑎𝑑 𝑡𝑦𝑚 𝑝𝑎𝑛𝑢𝑗𝑒, ż𝑒 𝑟𝑜𝑏𝑖 𝑡𝑜, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑐ℎ𝑐𝑒 […], 𝑐ℎ𝑜ć 𝑧𝑑𝑎𝑤𝑎ł𝑎 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤ę, ż𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑜 𝑑𝑎𝑙𝑒𝑘𝑖𝑒 𝑜𝑑 𝑚𝑒𝑡𝑜𝑑𝑦𝑐𝑧𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎𝑛𝑖𝑎.Jej działania są desperackie i agresywne, wydają się próbą zagłuszenia wyrzutów sumienia i podsycaniem fałszywego przekonania, że ma nad czymś kontrolę.
Ciotka po śmierci rodziców zajęła się Łucją z wyrachowania, bo otrzymywała na nią pieniądze od państwa. Gdy dziewczyna kończy osiemnaście lat, z ulgą opuszcza znienawidzony dom, żegnana przekleństwami ciotki, która nie życzy jej niczego dobrego. Horror, jaki przeżyła w domu okrutnej krewnej, odbił się na psychice dziecka i daje o sobie znać w dorosłym życiu.
Zakończenie książki jest zaskakujące i zostawia pewien niedosyt, bo nie takiego finału się spodziewałam. Po głębszym zastanowieniu zadałam sobie pytanie. Czy zakończenie książki powinno być inne? Nie wiem, nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo chociaż w końcowym efekcie takie zakończenie było dla mnie akceptowalne, to nie było satysfakcjonujące.
𝐿𝑎𝑙𝑘𝑎𝑟𝑧 to nietuzinkowy mroczny thriller połączony z dramatem rodzinnym, w którym autorka poruszyła trudne tematy, takie jak przemoc domowa, trudne dzieciństwo, brak akceptacji ze strony rówieśników i bliskich. Opisy krzywdzonego latami dziecka, które nie mogło liczyć na niczyją pomoc, mroziły krew w żyłach. Dramat, który Łucja przeżyła w dzieciństwie, odbił się na jej dorosłym życiu. Czy gdyby udała się po pomoc, jej życie miałoby szansę potoczyć się inaczej ?
Cały czas miałam wrażenie, że motyw kryminalny zaginął gdzieś w gąszczu wspomnień Łucji. Niewiarygodne wydały mi się też działania sprawcy, choć w ogólnym kontekście są dość przerażające. Mimo wszystko powieść czyta się z dużą przyjemnością, jakkolwiek to brzmi, co zapewne jest sporą zasługą stylu pisania autorki. Fabuła wciąga, intryguje i trzyma w napięciu do ostatniej strony, a niepokojący, klaustrofobiczny, mroczny klimat książki powoduje, że z niecierpliwością oczekuje się na finał, ale gdy on następuje, wcale nie oddycha się z ulgą. Przygnębiająca lektura, która zmusza w końcowym efekcie do myślenia.
Gdy Łucja wraca po zmroku przez las do wynajętego w podolsztyńskiej wsi pokoju, staje się świadkiem morderstwa. Zamiast pomóc ofierze, ucieka, zachowując zdarzenie w tajemnicy. Tymczasem w mieście gi...
Dziękuję Saro. Autorka ma bardzo dobry styl pisania, lecz ta historia nie do końca mi się spodobała. Chyba kreacja bohaterki miała ogromny wpływ na mój odbiór całości.
Gdy Łucja wraca po zmroku przez las do wynajętego w podolsztyńskiej wsi pokoju, staje się świadkiem morderstwa. Zamiast pomóc ofierze, ucieka, zachowując zdarzenie w tajemnicy. Tymczasem w mieście gi...
"Lalkarz" Pauliny Cedlerskiej to moje pierwsze spotkanie z twórczością tejże autorki. Spotkanie przypadkowe, gdyż w ostatniej chwili dołączyła do mojego bibliotecznego stosiku. I o dziwo- spotkanie b...
„Lalkarz” autorstwa Pauliny Cedlerskiej to hipnotyzujący, pełen mrocznych tajemnic thriller, który zachwyca czytelnika nie tylko okładką, ale również intrygującą fabułą. Na kartach powieści uczestnic...
@ksiazka_w_kwiatach
Pozostałe recenzje @gala26
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, w...
Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...