To już koniec … Rozstajemy się z Bednarkiem … Mam nadzieję, że tylko na chwilę, bo po cichu liczę na kolejne fascynujące historie. Fascynacja kończy trylogię o Oskarze Blajerze. Ten cykl mieć warto na swoich półkach, takie wisienki zawsze upiększają naszą biblioteczkę.
Oskar Blajer kontynuuje karierę pisarską. Pomimo, iż jego powieści są bestsellerami i przynoszą mu ogromne dochody, on nadal mieszka w małym domku za miastem. Dlaczego? To skrywana skrzętnie tajemnica trzyma go w tym miejscu. Po śmierci ukochanej Luizy nie może sobie ułożyć życia, nie może się pogodzić z tym, że jej już nie ma u jego boku. I życie być może toczyłoby się spokojnie, gdyby nie morderstwo aktorki grającej główną rolę w filmie opartym na jego powieści. To nie przysparza mu chwały, a nawet wprowadza pewien niepokój. Oczywiście sprawca był perfekcjonistą i nie zostawił żadnych śladów. Ale mord przypomina żywcem wyjętą scenę z jego powieści. Czyżby pojawił się naśladowca słynnego Lalkarza? Przypadkiem Oskar poznaje młodą dziewczyną identyczną jak jego ukochana Luiza. Już sam nie wie, czy to jawa czy sen. Nawet na imię ma Luiza. Zaczynają się spotykać, ale pewne kwestie nie dają mu spokoju. Skąd ona się nagle przy nim zjawiła, przecież nie może to być dziełem aż takiego przypadku. A dodatkowo fakt, że jest bardzo tajemnicza i powoli dozuje informacje o sobie. Widać, że skrywa tajemnice, ale jakie? Któż to może wiedzieć? Sprawca nie marnuje czasu i wkrótce pojawiają się kolejne ofiary. Co je łączy? Wszystkie brały udział w castingu do serialu opartego na powieści Oskara. Komisarz Pecyna uważa, że kluczem do rozwiązania zagadek śmierci młodych kobiet jest pisarz i prosi go o pomoc. Jednak Oskar sam prowadzi na własną rękę małe dochodzenie, też pewne rzeczy nie dają mu spokoju. Oskar też nie może ostatecznie poradzić sobie z samym sobą. Jego alter ego nie daje mu spokoju, targa nim, rozdwojenie jaźni obłędnie nim włada. Już stracimy poczucie realizmu, sama nie wiem, kiedy mężczyzna jest sobą, a kiedy przemawia jego ustami Luiza. Będąc w innym wcieleniu zachowuje się nieracjonalnie, popełnia wielkie błędy, za które być może wkrótce przyjdzie mu zapłacić bardzo wysoką cenę. Jego zauroczenie byłą dziewczyną ma tak ogromne rozmiary i pcha go do tak niecnych czynów, że zaczynam się bać …
Fascynacja urzeka od pierwszej strony, nie tylko znakomitym pomysłem na fabułę, ale też doskonałym jego wykonaniem. Bednarek ma niesamowicie lekkie pióro i przemawiające do czytelnika, chociaż tematyka jego powieści to ciężki kaliber, mnóstwo brutalności autor nam prezentuje. Nie każdy może z łatwością przełknąć tę powieść, uważam, że to lektura dla osób wytrawnych i o mocnych nerwach, nie bojących się widoku krwi czy zmasakrowanych zwłok. Pojawiają się również sceny seksu, dzikiego i mocnego, niewiele mającego wspólnego z pięknym i namiętnym aktem seksualnym, raczej służą wyładowaniu frustracji czy pozbyciu się napięcia. Ta historia jest bardzo nieprzewidywalna i nie sposób układać sobie w głowie zakończenie powieści, szkoda czasu na przewidywania. One w przypadku Bednarka nie mają racji bytu. Element zaskoczenia celnie nas trafia w każdej chwili, niekończące się zmiany tempa i zwroty akcji nie pozwalają ani na chwilkę uspokoić kołatające od pierwsze strony serce. Nie sposób nie wspomnieć o bohaterach Fascynacji. W moim odczuciu to ludzie z pokręconą przeszłością, mający problemy z prawem, otoczeniem i własną tożsamością. Każdy z nich, na swój sposób, próbuje się rozprawić z jątrzącymi się ranami i traumami przeszłości, próbuje udowodnić swoją wartość. Czy każdy pokona drzemiącego w nim demona? Czy demon pokona jego?
Jednym słowem, Adrian Bednarek, to nazwisko, którego nie można nie znać i którego nie ma potrzeba reklamować. Żeby napisać dobry thriller potrzeba czegoś więcej niż tylko dobrego pomysłu na fabułę, konieczny jest jeszcze talent. A ten Adrian Bednarek niewątpliwie posiada.