Witamy w Fae Café recenzja

Fantastyka dla każdej jesieniary

Autor: @booksbybookaholic ·2 minuty
2024-08-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Mam wrażenie, że premiera "Witamy w Fae Cafe" przeszła w polskich bookmediach bez większego echa, czego ogromnie żałuję, bo książka okazała się naprawdę wyjątkowym cosy fantasy z masą humoru.

Największym marzeniem Kate Cole jest otworzenie własnej kawiarni, a jej cel jest już bliżej niż sądzi. Na razie zbiera inspirację do fantastycznej książki, którą pisze i próbuje przetrwać kolejne dni na uczelni, Sprawy komplikują się, gdy pewnego dnia ma miejsce nieszczęśliwy wypadek z jej udziałem. Krzywda dzieje się jednemu z członków magicznego ludu, więc w pogoni za zemstą wyrusza czwórka wyjątkowych elfich asasynów na czele z Cressem- wyniosłym księciem niezaznajomionym z prawami śmiertelników. Początkowy plan przyjmuje jednak nieoczekiwany obrót, a jego towarzysze zostają wmanewrowani w pomoc w nowootwartej kawiarni. Tymczasem Cress zaczyna coraz mocniej przywiązywać się do wygadanej śmiertelniczki.

Ta książka nie jest standardową lekturą. Przede wszystkim ma wiele naprawdę pokręconych scen, chociaż w moim odczuciu jest to zakręcenie pozytywne. Autorka nieraz zaskoczy was swoją pomysłowością i umiejscowieniem bohaterów w bardzo przypadkowych sytuacjach, z których jednak zawsze znajdą rozwiązanie i okazję do błyśnięcia humorem. Bo oprócz tych zaskakujących scen mamy tu wiele ciętego języka, który sprawiał, że cały czas miałam uśmiech na twarzy.

Powieść świetnie wpisuje się w nurt cosy fantasy, realizując jednocześnie wszelkie marzenia jesieniary, bo jest w niej pełno ciepłych kocyków, pysznych napojów i deszczowych dni. Nie powiem, przez nią zatęskniłam za tym chłodnym czasem i jednocześnie żałuję, że nie kończyłam jej bliżej tego okresu, żeby w pełni zachwycić się klimatem

Na uwagę zasługują też bohaterowie. Kate jest wygadana i zakręcona, a elfi asasyni zwariowani. Obserwowanie ich prób lawirowania w świecie śmiertelników było przezabawne i szalenie intrygujące. Gdybym miała jednak się do czegoś przyczepić, zwróciłabym uwagę, że brak w nich takiej rzeczywistej zabójczej zaciętości, którą autorka cały czas próbuje nam wmówić i zabiliby Kate zdecydowanie szybciej, gdyby nie naciągane zbiegi okoliczności. Dodatkowo nie jestem fanką reakcji bohaterów na śmierć jednej z postaci. Mam wrażenie, że przeszli nad tym do porządku dziennego zdecydowanie zbyt szybko.

Czytając tę pozycję nastawić się należy na czystą rozrywkę, która w wielu miejscach wymyka się ramom (a czasami też logice). Jak dla mnie tkwił w tym jednak niepowtarzalny urok. Wiem, że na długo zapamiętam tę książkę i będę wypatrywała informacji o planowanej kontynuacji. Lubicie zadziorne bohaterki, elfy z mrocznym humorem, klimat cosy fantasy i wątek kawiarni? Ta pozycja jest dla was!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jaguar.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Witamy w Fae Café
Witamy w Fae Café
Jennifer Kropf
7.9/10
Cykl: Najwyższy Dwór Ziarna Kawy, tom 1

Kate Kole złamała prawo magicznego ludu. Czterej groźni elficcy asasyni pojawiają się w świecie śmiertelników, aby ją ukarać. Przewodzi im budzący grozę książę Cressica Alabastian, pretendent do tron...

Komentarze
Witamy w Fae Café
Witamy w Fae Café
Jennifer Kropf
7.9/10
Cykl: Najwyższy Dwór Ziarna Kawy, tom 1
Kate Kole złamała prawo magicznego ludu. Czterej groźni elficcy asasyni pojawiają się w świecie śmiertelników, aby ją ukarać. Przewodzi im budzący grozę książę Cressica Alabastian, pretendent do tron...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zbliża się jesień, a wraz z nią aura sprzyjająca gorącym napojom, przytulnym kocykom, cieplno dającym świecom. Czy mogłabym więc nie sięgnąć po książkę „Witamy w Fae Café”? Okładka przyciąga niczym m...

@snieznooka @snieznooka

@Obrazek Polećcie mi jakieś "cozy book", takie, które otulą mnie swoją historią, jak swoistym kocykiem. Co prawda na dworze ukrop niemiłosierny, lecz takie historie, które są przyjemne i komfortow...

@Nastka_diy_book @Nastka_diy_book

Pozostałe recenzje @booksbybookaholic

Trzeba było mnie zatrzymać
Romans dla każdej jesieniary

Z nastaniem października, budzi się we mnie wewnętrzna jesieniara, objawiająca się przede wszystkim chęcią połykania książek, których klimat i tematyka odnoszą się do ob...

Recenzja książki Trzeba było mnie zatrzymać
Lady Makbet
Mroczny retelling idealny na jesienne wieczory

Wraz ze skracającymi się dniami, deszczowymi porami i szybko zapadającym zmierzchem, reakcją dość dla mnie naturalną jest sięganie po książki z mroczniejszym klimatem, p...

Recenzja książki Lady Makbet

Nowe recenzje

SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Stary Rzym w nowej odsłonie
@konrad.mora...:

Sądzę, że gdy Mary Beard kreśliła ostatnie litery swego dzieła pt. "SPQR. Historia Starożytnego Rzymu" to musiała przem...

Recenzja książki SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Każdego dnia
O rodzinie słów kilka
@Szarym.okiem:

Nie oceniaj książki po okładce. Ale czy to nie ona właśnie jest tym pierwszym impulsem, który sprawia, że sięgamy po da...

Recenzja książki Każdego dnia
Rozgrzej moje serce
Rozgrzej moje serce
@Zaczytany.p...:

"Rozgrzej moje serce " ~ A. Sour (współpraca reklamowa z wydawnictwem) [...] – Czuję, jak odpływasz w moich ramionach...

Recenzja książki Rozgrzej moje serce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl