"Dziwny wypadek" to nie tylko intrygujący kryminał, ale również mroczna i poruszająca opowieść o ludzkich sekretach, które potrafią ciągnąć się za człowiekiem niczym cień.
Już od pierwszej strony książka wciągnęła mnie swoim mrocznym klimatem. Listopadowy poranek, mokra droga, przydrożny rów i martwe ciało – tak zaczyna się ta historia. Nie ma tu miejsca na cukierkowe scenerie czy melodramatyczne zwroty akcji. Wszystko wydaje się surowe, wręcz przytłaczające. Ofiarą jest Cezary Buczkowski, emerytowany policjant, a początkowe założenie, że doszło do zwykłego potrącenia, zdaje się niemal uspokajające w porównaniu z tym, co kryje się za kulisami.
Komisarz Oczko, postać, która zyskała sobie miejsce wśród moich ulubionych bohaterów literackich, znów pokazuje swoją intuicję i determinację. To nie jest detektyw idealny – ma swoje demony, które autor świetnie balansuje z jego zawodowym talentem. Analizując ostatnie godziny życia Buczkowskiego, Oczko odkrywa, że zmarły był śledzony i otrzymywał groźby śmierci. W tym momencie sprawa nabiera innego wymiaru. Czy to na pewno był wypadek?
Wandzel z każdą stroną potęguje napięcie, ale co szczególnie uderza, to sposób, w jaki ukazuje mechanizmy ludzkiej psychiki. Buczkowski, choć początkowo jawi się jako ofiara, okazuje się postacią bardziej złożoną. Jego przeszłość, relacje, a nawet wybory moralne składają się na obraz człowieka, którego śmierć jest bardziej zagadkowa, niż mogłoby się wydawać.
Co więcej, autor nie boi się zadawać trudnych pytań: o odpowiedzialność, granice moralności i to, jak przeszłość potrafi dogonić człowieka w najmniej spodziewanym momencie. Sama próbowałam układać w głowie puzzle tej sprawy, ale zakończenie i tak mnie zaskoczyło.
"Dziwny wypadek" to kryminał, który wykracza poza schemat prostego „kto zabił”. To powieść o ludziach i ich tajemnicach, w której mrok nie kryje się tylko w listopadowym krajobrazie, ale też w sercach bohaterów. Po zamknięciu ostatniej strony długo nie mogłam przestać o niej myśleć – i to chyba najlepszy komplement, jaki można dać książce tego gatunku.
Polecam każdemu, kto szuka czegoś więcej niż banalnej zagadki. Wandzel znowu udowadnia, że jest mistrzem kryminalnego pióra.