Dziewiętnastoletni marynarz recenzja

Książka "Dziewiętnastoletni marynarz" autorstwa Małgorzaty Karoliny Piekarskiej zabiera nas na początek XX wieku, gdzie poznajemy Zbigniewa i jego rodzinę. Zbyszek jest stryjecznym dziadkiem autorki. Autorka pragnie podzielić się tajemnicą rodzinną z czytelnikami. Chce żeby inne osoby również poznały dawne życie młodych marynarzy.

ŻYCIE NASTOLATKA
Zbyszek jest uczniem Szkoły Morskiej w Tczewie. Możemy przeczytać listy, które pisał do rodziców. Dzięki temu poznajemy jego życie, a także maniery i zasady, jakimi wówczas kierowali się ludzie. Zbyszek opisuje codzienne życie w internacie. Pisze o szkole, nauce, o swoich ocenach, o trudnościach, jakie spotykają go w szkole. Opisuje także wyprawy morskie, które w Szkole Morskiej w Tczewie było obowiązkowe.

"Nareszcie po trzytygodniowej włóczędze po morzu zaszliśmy do Londynu i stanęliśmy w brudnym i zaśmieconym doku".

RODZINA PIEKARSKICH
Listy od Zbyszka stanowią pierwszą część książki. W drugiej części znajdziemy zdjęcia rodziny Piekarskich, zdjęcia oryginalnych listów pisanych przez Zbyszka, zdjęcia dokumentów ze Szkoły Morskiej, a także opis członków rodziny Piekarskich. Dzięki temu możemy poznać różne pokolenia tej rodziny oraz wyraźnie wyobrazić sobie życie bohatera.

A CO POZA LISTAMI?
Miałam wrażenie, że przeważającą część listów Zbyszka stanowią prośby o przesłanie mu pieniędzy. Jest jednak drugie, głębsze dno. Te listy zostały napisane naprawdę. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak wyglądało życie w tamtych czasach, jak rodzina porozumiewała się ze sobą, o czym rozmawiali, jakiego języka używali, jak ważna była dla nich rodzina i jakim szacunkiem dzieci darzyły dorosłych.

MOJA OPINIA
Choć na pozór książka może wydawać się nudna, uważam, że jest kopalnią wiedzy na temat życia na początku XX wieku. Przeczytałam ją z zainteresowaniem i na pewno jeszcze do niej zajrzę.