Łukasz Modelski urodził się w roku 1970, z wykształcenia jest historykiem sztuki i cywilizacji średniowiecza, pracuje jako reporter. Jest zastępcą redaktora naczelnego pisma "Twój styl", wszystkie te informacje zaczerpnęłam z okładki książki.
Tematyka zaciekawiła mnie bardzo, jeszcze takiej pozycji nie czytałam, opowiedzianej z perspektywy kobiet, widzianej ich oczami, dziewczyn z okresu wojny, pomysł uważam za znakomity, oryginalny, po prostu rewelacyjny i interesujący!
Zawsze czytywałam o tym, jak bohatersko zachowywali się mężczyźni, o paniach było niewiele napisane, jakby przypadkiem, niechcący. A to kobiety przecież są niby kruche, delikatne, słabiutkie, więc nieprzystosowane do trudnych warunków, dziwne zatem i bardzo zaskakujące powinno być to, iż dały sobie radę w tym trudnym okresie! Powinny być chwalone, podawane za przykład, popularne, na pewno nie zapomniane! Na szczęście zostały docenione, nagrodzone za swoją pracę, wytrwałość, chęć pomocy, odwagę, wszystko to, co zrobiły odcisnęło jednak na nich swoje piętno, wiele z nich nie doczekało publikacji tej książki, niestety...
"Wojna to z pozoru męska sprawa."
To prawda, zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale najważniejsze słowo w tym cytacie moim zdaniem to "z pozoru", ponieważ w wojnie brały udział nie tylko kobiety, niestety także dzieci, nie było innego wyjścia, nie miały wyboru, nie zastanawiały się pewnie nad tym zbyt długo, bo czasu nie było na wahanie, na przemyślenia. Tak samo zginąć mogli mężczyźni, kobiety, jak i dzieci. Wojna nie rozróżniała płci, statusu społecznego, pozycji, nie zwracała uwagi, czy ktoś jest biedny, kaleki, niewidomy, bogaty, zdrowy czy chory, młodszy czy starszy. Śmierć upominała się o nich wszędzie, na środku ulicy, w kawiarni, w domu, w schronie, w lesie, wszędzie było niebezpiecznie i wszyscy zdawali sobie z tego doskonale sprawę.
Mamy tu historie niebywałe, nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe... Jedna z kobiet nie doczekała nocy poślubnej, została aresztowana, bita, katowana, traktowana w sposób karygodny, a mimo to przeżyła i mogła podzielić się z nami swoim życiem, opowiedzieć nam o nim.
Poznajemy tu jedenaście pań, jedne były dziećmi, drugie nastolatkami, inne wkroczyły już w dorosłość, miały wielkie plany na przyszłość, jedne były bogate, inne biedniejsze, mieszkały na wsi, bądź w mieście, miały wysoko postawionych rodziców lub pochodziły z ubogich rodzin, miały rodzeństwo, narzeczonych, przyjaciół. Chciały studiować, zdać maturę, uczyć się, wahały się, jaki wybrać zawód, czym chcą się w przyszłości zajmować. Wojna odebrała im przyszłość, dokonała za nie wyboru, musiały w kilka chwil dorosnąć, nauczyć się strzelać, kłamać, bronić przed wrogiem, były aktorkami w najtrudniejszych ze swoich ról, w swoich rolach życiowych, decydujących o ich być albo nie żyć.
Podziwiam każdą z Tych Kobiet całym sercem, dziękuję autorowi, że poruszył ten temat, w naszym obecnym życiu bowiem brak takich pań. W dzisiejszych czasach największe kobiece problemy są niczym w porównaniu z rozterkami Wojennych Dziewczyn, one nie martwiły się, w której kiecce będą lepiej wyglądać, bo miały tylko jedną, łataną wielokrotnie, nie miały co jeść, więc nie musiały stosować diet odchudzających, bo i bez tego były chudziutkie, ta książka uczy pokory. Chylę czoła i na pewno nie zapomnę, że dzięki NIM żyję w wolnym kraju!