Dziewczyny wojenne to poruszająca historia jedenastu kobiet, które w chwili wybuchu II wojny światowej właśnie wkraczały w dorosłe życie. Najstarsza z nich miała 21 lat, najmłodsza 14, mieszkały w różnych miejscach Polski, pochodziły z odmiennych środowisk i wychowywały się w domach z różnymi tradycjami. Były młode, ambitne, chciały się uczyć, zakładać rodziny i spełniać swoje marzenia. Wojna niestety zmusiła je do zweryfikowania wszystkich planów.
„(…) wojna nie była czymś, w co się bawiły w dzieciństwie. Nie stroiły się w oficerki, nie chciały być żołnierzami. Nie interesowały ich stopnie, salutowanie, chłopięce sprawy. Wojna była jak zjazd po poręczy, który zaczęły dziewczyny, a skończyły kobiety wysadzające budynki, biorące udział w wykonaniu wyroków śmierci, prowadzące samoloty, noszące meldunki, ukrywające Żydów, uwodzące oficerów wroga, katorżniczki czy skazane czekające na śmierć. Dla nich historia nie ma w sobie patosu. Tak jak ich opowieść.”
Z dnia na dzień dziewczyny musiały szybko dorosnąć żeby móc stawić czoła wojennej rzeczywistości. Szybko nauczyły się strzelać, przygotowywać ładunki wybuchowe, przekazywać meldunki i opatrywać rannych. Każda chciała być przydatna i chociaż działania, których się podejmowały bardzo często wymagały ogromnej odwagi i poświęcenia, bez zastanowienia narażały własne życie w walce za Ojczyznę. W wojennej zawierusze nie utraciły jednak swojej kobiecej wrażliwości i delikatności. Udało im się przeżyć w tym brutalnym, wynaturzonym i pełnym okrucieństwa świecie.
Przychodzą mi teraz do głowy słowa przypisywane Winstonowi Churchillowi - „wojna to męska rzecz”, z którymi po lekturze książki Łukasza Modelskiego nie mogę się zgodzić. Wojenne losy bohaterek książki pokazują, że kobiety potrafiły walczyć, podejmować odważne decyzje brać udział w niebezpiecznych akcjach, tak samo jak mężczyźni. Zmagały się z własnymi słabościami, ze strachem, bólem, codziennymi niebezpieczeństwami. Jednocześnie nie uważają się wcale za bohaterki, robiły tylko to, co uważały za słuszne. Odniosłam wrażenie, że z ich opowieści bije ogromna pokora i skromność, tym bardziej chylę przed nimi czoła.
Modelski w swojej książce oddał głos kobietom i pozwolił spojrzeć na wydarzenia ich oczyma. Każdy rozdział to osobna historia. Całość jest napisana bardzo prostym, łatwym w odbiorze językiem, bez patosu i wzniosłych słów. Bohaterki skupiają się na zrelacjonowaniu pewnych fragmentów własnego życia, powstrzymują się jednak od ocen i sądów. Czytelnik zaś słucha tych tragicznych opowieści z zadumą i sam musi się do nich ustosunkować.
Dziewczyny wojenne to niezwykłe świadectwo kobiet, którym udało się przetrwać okrutne czasy. Na końcu każdego rozdziału znajdziemy krótkie informacje o tym, co działo się z bohaterkami już po wojnie. Chociaż poznajemy tylko jedenaście historii, to tak naprawdę bohaterki książki są przykładem wielu bezimiennych kobiet, które poświęciły swoje życie w walce za Ojczyznę. Pamięć o ich nich należy pielęgnować i zachować dla przyszłych pokoleń, dlatego do lektury zachęcam każdego bez wyjątku.