„Może się ktoś śmiać, że polegam na takich wrażeniach, ale jak dotąd intuicja rzadko mnie zawodziła. Racje miał ten, kto powiedział, że twarz jest oknem wystawowym duszy; tylko prawdziwi mistrzowie kamuflażu potrafią ukryć za dewocjonaliami dom publiczny”.
„Dziewczyna z Konstancina” to kontynuacja Lisicy. Intrygująca, barwna, epicka, pełna emocji i zwrotów akcji, historia trzymająca w napięciu od samego początku do ostatniej strony.
Historia zawarta w tej książce została osadzona w okresie między wojennym, co autor genialnie pokazał, idealnie oddał wyjątkowy klimat i atmosferę tamtych czasów, począwszy od detali, języka po tło historyczne, dzięki czemu mogłam przenieść się w tamte czasy i razem z bohaterami rozwiązywać zagadki zbrodni, tropić winnych, szukać poszlak, poznawać nowe miejsca, obyczaje, różnice społeczne i klasowe. Wątek kryminalny jest świetnie nakreślony, zawiły, w tym misternie zarysowana intryga, ciągle pojawiają się nowe poszlaki, grono podejrzanych rośnie w zatrważającym tempie, sprawa gmatwa się wraz z kolejnymi trupami. Świetnie poprowadzone dialogi, autentyczne postacie i wyborne poczucie humoru. Całość fabuły wciągająca, dynamicznie poprowadzona, zdarzenia gnają jak stado mustangów, dostajemy sporo wątków pobocznych, a sam wątek kryminalny bardzo ciekawie i intrygująco poprowadzony, dzięki czemu możemy zagłębić się i idealnie wczuć się w atmosferę tej historii. Do tego dodajcie subtelnie zarysowany wątek romantyczny, który dodaje pewnego uroku tej historii.
Styl autora odznacza się lekkością pióra i obrazowym językiem z nutką czegoś wyjątkowego i subtelnego, dzięki czemu zostajemy wciągnięci od pierwszych stron, dosłownie przyciąga i porywa ta historia. Bardzo wybornie bawiłam się przy tej książce.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Hanki i Sarnatowicza, dzięki czemu możemy zagłębić się w ich życiu, poznać ciekawostki z ich przeszłości, oraz zobaczyć co myślą i czują.
Bohaterzy ciekawie wykreowani, wielowymiarowi, intrygujący w dodatku bardzo autentycznie nakreśleni i idealnie wpasowują się w tę historię.
Hanka to wyjątkowa postać, charakterna, wyzwolona, pewna siebie, inteligentna a do tego sprytna kobieta, która umie owinąć sobie wokół paluszka każdego.
Ciekawą postacią był Sarenka, wiekowy policjant po przejściach i jego skrywane tajemnice.
„NIESTETY, POLICJANTOWI TRUDNO WYRWAĆ SIĘ ZE ŚWIATA ZBRODNI, bo tkwi w nim jak w bagnie, żeby nie użyć skatologicznego porównania”.
Hanka Lubochowska w wieku dwudziestu trzech lat zostaje policjantką, spełniając swoje marzenia. Zostaje, zatrudniona w stołecznym wydziale kryminalnym, jako protokolantka. Już na samym początku trafia się jej niebywale pokrętna sprawa, którą prowadzi wspólnie z komisarzem Sarnatowiczem. W centrum Warszawy zostaje zamordowany słynny adwokat Eustachy Wolfferdorff, obrońca wielu nikczemnych klientów. Początkowo podejrzenia padają na jego wrogów, jednak sprawa zaczyna się komplikować, gdy zaczynają ginąć kolejne osoby. Zaczyna, zataczać coraz szersze kręgi wychodząc poza Warszawę do Skierniewic i Konstancina. Całość wydarzeń zaczyna się dziwnie łączyć, lecz coś ciągle umyka funkcjonariuszom.
- Czy między śmiercią Wolfferdorffa i Skowrona istnieje jakiś związek?
-Czy Hanka i Sarenka rozwiążą zagadkę zbrodni?
-Jak Hanka poradzi sobie w roli policjantki?
-Kto i dlaczego zabija?
-Czy między Hanką a Sarenką może coś się zaiskrzyć?
Polecam.