No i cóż mogę powiedzieć... "Idealna para" to kolejna idealna książka spod pióra Marcela Mossa - wciągająca fabuła, wszędobylskie poczucie zagrożenia, nawarstwiające się, stopniowo rosnące napięcie, ciekawi bohaterowie i jak zwykle kompletnie nieoczekiwane zakończenie. Po raz kolejny dałam się wkręcić jak dziecko.
Oznaczenie na okładce książki, że jest ona tylko dla dorosłych, jest w pełni słuszne. Autor postawił na dużą brutalność i dość mocno ją w swojej książce wyeksponował. Ale, że ja lubię takie klimaty, to jestem mega zadowolona ;) Książka jest mroczna, mocna i brutalna. Począwszy od wizyty w Dubaju a na nieszczęsnym młynie w środku lasu skończywszy. Pan Moss nie oszczędza czytelnika - jego opisy są naprawdę mocne, nie wszystkim może to odpowiadać, ale czytelnicy sięgają po jego książki na własną odpowiedzialność - ostrzeżenie przecież jest.
Autor nie oszczędza również swoich bohaterów. Tym razem brutalne potraktował główną bohaterkę, pogubioną w swoim życiu 30-letnią Anetę Herbik. Jeśli mam być szczera, to Anetę ciężko polubić. Ciężko jej współczuć i ciężko zrozumieć, bo właściwie wszystkie nieszczęścia sama na siebie sprowadziła. Różne mylne i tragiczne w jej przypadku wybory sprawiły, że jej życie wygląda tak a nie inaczej. Ale w pewnym momencie zaczęłam jej współczuć - w końcu się z nią zżyłam i z całego serca kibicowałam w tym, żeby w końcu wszystko dobrze się skończyło. Czy udało jej się poukładać swoje życie? Przekonacie się sięgając po "Idealną parę".
W książce sporo jest opisów przemocy. Brutalnej przemocy. Największe wrażenie zrobił na mnie chyba Dubaj. Dzięki internetowi czy filmom mamy wyrobiony pewien stereotyp jeśli chodzi o Dubaj. I autor bardzo fajnie z tego skorzystał. Stworzył świetną historię, której początek miał miejsce jeszcze przed Dubajem, ale właśnie tam, w tamtym momencie, na dubajskich jachtach dla naszej bohaterki rozpoczął się koszmar życia. Koszmar, z którego nie może się obudzić. Który ciągnie się za nią przez lata i co i rusz o sobie przypomina. Mimo początkowej niechęci i braku zrozumienia dla Anety, w końcu zaczęłam jej współczuć. Bo ta pogubiona w życiu dziewczyna zasługuje na odrobinę współczucia.
Oprócz brutalnej przemocy autor stworzył również bardzo dobry obraz psychopaty. Człowieka pozbawionego hamulców, żądnego krwi, nie stroniącego od przemocy zarówno psychicznej jak i fizycznej. A najlepsze jest to, że jego tożsamość okazała się dla mnie mega dużym zaskoczeniem. W tym miejscu autor wpuścił mnie w niezłe maliny. Miałam co najmniej trzy typy co do tożsamości prześladowcy Anety i do każdego z nich miałam solidne argumenty, ale okazało się, że wszystko co sobie obmyśliłam, wszelkie "za" i "przeciw" okazały się nieprawdą. Moja teorie, wszystkie trzy, po kolei, jedna za drugą runęły jak domki z kart pozostawiając po sobie tylko tumany kurzu... Mega pozytywne zaskoczenie co do tożsamości psychopaty i samego zakończenia książki. Bardzo dobrej książki ;)
Kolejnym miłym zaskoczeniem i jednocześnie ciekawostką było pojawienie się w książce postaci dobrze znanych z poprzednich pozycji autora. W tym przypadku mowa tu o Agacie (moja prywatna nemezis), bohaterce Trylogii Hejterskiej oraz o Sandrze, głównej bohaterce cyklu ECHO. Postać Agaty jest dość dobrze rozwinięta - obserwujemy ją już po zakończeniu trylogii, w "Idealnej parze" jej wątek jest rozwinięty natomiast Sandra została tylko wspomniana.
Podsumowując: kolejna świetna książka autora. Pełna przemocy fizycznej i psychicznej, naszpikowana brutalnymi opisami a przy tym diabelnie wciągająca. Czyta się ją błyskawicznie - mnie zajęło to jeden dzień. Kolejny dobrze skonstruowany thriller, który wielokrotnie was zaskoczy. Thriller budzący skrajne emocje. Nie wszystkim się spodoba, ale fani autora i brutalnych opisów będą zachwyceni. Dla mnie "Idealna para" jest pozycją, która dołącza do ulubionych książek autora. Polecam bardzo serdecznie!