Duchy z miasteczka Demmin recenzja

Duchy przeszłości a teraźniejszość

Autor: @madalenakw ·2 minuty
2022-05-25
Skomentuj
1 Polubienie
“Duchy z miasteczka Demmin”, debiut pisarski Vereny Kessler, to przejmująca i trochę przygnębiająca opowieść o cieniach przeszłości, które nadal wpływają na teraźniejszość - niełatwą dla dorastającej dziewczyny i jeszcze trudniejszą dla starszej kobiety, dobiegającej kresu życia.
Dwie narracje: pierwszoosobowa młodej Larissy i trzecioosobowa dziewięćdziesięcioletniej pani Dohlberg stanowią oś konstrukcyjną powieści. Niby odmienne, pisane z perspektywy osób tak bardzo się różniących i wiekiem, i doświadczeniem życiowym, mają jednak coś wspólnego - jakiś mrok, niedopowiedzenie, poczucie osamotnienia, braku zrozumienia. I nad obydwiema, choć w inny sposób, krąży widmo wojny. Dla pani Dohlberg są to koszmarne wspomnienia z 1945 roku, z momentu wkroczenia Armii Czerwonej do niemieckiego miasteczka Demmin, gdy to większośc mieszkańców, w tym jej matka i siostra, popełniła zbiorowe samobójstwo. A dla Larissy wojna to ekstremalne doświadczenie, którego co prawda nie doświadczyła, ale które jest wręcz namacalnie obecne w jej życiu, choćby poprzez pragnienie pozostania reporterką z pola walki. Przygotowuje się więc do tego, wykonując nieprawdopodobne zadania, przekraczając swoje fizyczne granice, balansując między lekkomyślną brawurą a wyjątkową odwagą.
Jedna samotna, zmuszona spakować swoje długie życie w walizki, pozbyć się drogich jej przedmiotów, bliskich sercu i przenieść się do domu opieki. Druga, osamotniona w rozbitej rodzinie, ale bardzo samodzielna, zaradna, borykająca się z własnym dojrzewaniem, z matką wiecznie poszukującą miłości, ojcem w rozjazdach, przyjaciółką i pierwszym chłopakiem. Obydwie opowieści naprawdę bardzo poruszające i emocjonalne. Mnie najbardziej wzruszyła jednak historia pani Dohlberg, zagubionej, starej kobiety, która śledzi życie zza firanki, ale nie bierze w nim udziału. Podczas lektury tych fragmentów książki doświadczałam wręcz poczucie osamotnienia, wyobcowania, izolacji, alienacji, które towarzyszyło życiu pani Dohlberg.
Być może niektórzy uznają, że “Duchy z miasteczka Demmin” to przede wszystkim opowieść o dojrzewaniu młodej dziewczyny, pewnie tak jest w istocie. To Larissa jest pierwszoplanową postacią książki, ale klimat powieści - mroczny, duszny, niepokojący nie pozwala zapomnieć o duchach przeszłości, widmie wojny, które nadal krąży nad światem i nie pozwala nikomu czuć się bezpiecznie. Autorka nigdzie jednak w bezpośredni sposób nie przekazuje takiego przesłania, raczej musimy sami to wyczytać, odczuć. Doceniam subtelności i umiar Kessler, która nie szafuje dosłownością, wiele pozostawiając nam, czytelnikom, w sferze domysłów.
Polecam tę książkę również ze względu na język, jakim została napisana - lekki, swobodny, ale jednocześnie precyzyjnie dokładny, budujący wiarygodne postaci i ich przeżycia. Bardzo udany to debiut, wspaniała, zajmująca i przejmująca proza, na pewno warta uwagi!



Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-05-25
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Duchy z miasteczka Demmin
Duchy z miasteczka Demmin
Verena Kessler
7.3/10

Wiosną 1945 roku, w obawie przed zbliżającą się Armią Czerwoną, blisko tysiąc mieszkańców niemieckiego miasteczka Demmin popełniło zbiorowe samobójstwo. Debiut Vereny Keßler to powieść o dorastani...

Komentarze
Duchy z miasteczka Demmin
Duchy z miasteczka Demmin
Verena Kessler
7.3/10
Wiosną 1945 roku, w obawie przed zbliżającą się Armią Czerwoną, blisko tysiąc mieszkańców niemieckiego miasteczka Demmin popełniło zbiorowe samobójstwo. Debiut Vereny Keßler to powieść o dorastani...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @madalenakw

Pudełko z marzeniami
Lekka, ciepła opowieść ze świętami w tle

Pudełko z marzeniami autorstwa Magdaleny Witkiewicz i Alka Rogozińskiego sprawdzi się doskonale jako lekka, pełna ciepła książka na spokojny wieczór, a zwłaszcza w okre...

Recenzja książki Pudełko z marzeniami
Dom na klifie
"Dom na klifie" – opowieść o miłości, nadziei i walce o lepsze jutro

"Dom na klifie" to powrót do książek Moniki Szwai, które, choć lekkie i pisane sercem, niosą w sobie przesłanie pełne pokrzepienia. Jak to u tej autorki bywa, bohaterowi...

Recenzja książki Dom na klifie

Nowe recenzje

W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Piłka Nożna w prawdziwym (...bo angielskim) wyd...
@konrad.mora...:

Jeżeli kochasz piłkę nożną, to urodziłeś się w Europie lub Ameryce Południowej. Jeśli piłka nożna to dla Ciebie soccer,...

Recenzja książki W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham
@dominika.na...:

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąba...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
Obserwatorium
Tajemnicze zjawiska, a wśród nich góra która mo...
@justyna1dom...:

Każdy miłośnik Karkonoszy zna Śnieżkę. Ten szczyt przyciąga od setek lat tysiące ludzi, a wielu z nich lekceważy go, bo...

Recenzja książki Obserwatorium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl