Genius loci recenzja

"Duch miejsca" bez ducha...

Autor: @potarganerude ·1 minuta
2022-01-28
Skomentuj
1 Polubienie
Dom walczący z naturą o swoje miejsce na ziemi. Dom stojący w cieniu milczącego giganta. Miejsce pełne zacierających się w umyśle obrazów. Przepełnione zapachami i głosami wygrawerowanymi we wspomnieniach. Przestrzeń gromadząca przeszłość.
Niespodziewana śmierć. Przedwczesna, niepożądana. Powodująca ból, złość i wyrzuty sumienia. Za wcześnie, za późno. Mogło być inaczej, tylko nie tak, jak się stało. Oby nie tak…

Podczas wędrówki palca po mapie, pewnie nie raz przecina się ścieżki wspomnień innych, nieznanych ludzi. Drzewo, w którego cieniu miał miejsce pierwszy pocałunek. Sklep, w którym kupiono oranżadę w upalny dzień. Ławka, która była niemym świadkiem podjęcia ważnej decyzji.

Genius loci to „duch miejsca”. To nieuchwytne „coś”, co sprawia, że jest inaczej. Źle lub dobrze, ale niepowtarzalnie.
W przypadku historii napisanej przez Joannę Pypłacz duch znalazł swoje miejsce tylko na papierze. Pojawiał się na sporej ilości stron, ale nie wyszedł poza granice linijek tekstu. Uparcie krążył pomiędzy rozdziałami. Wodził za nos główną bohaterkę, ale nie udało mu się porwać mnie do tańca.
Liczyłam na mgłę, która w trakcie lektury przesłoni mi widok na rzeczywistość. Czekałam na pojawienie się gęsiej skórki lub delikatnych dreszczy, skradających się po karku. Chciałam poczuć wewnątrz siebie jakiś zryw, szarpnięcie. Moje nadzieje okazały się płonne.

„Genius loci” nie jest nieudaną historią. Jestem pewna, że znajdzie się spore grono osób, które nie podzieli mojej opinii. Dla mnie jednak było zbyt przewidywalnie i w jakiś sposób powierzchownie. Zabrakło między wierszami ładunków wypełnionych emocjami. Powieść zbudowano w oparciu o intrygujący i stwarzający spore możliwości motyw literacki. Jednak sama receptura to zbyt mało. Dopiero wykonanie wpływa na odpowiedni smak.
Niestety, tym razem mi nie posmakowało. Spokojnie poczekam na kolejną propozycję autorki. Być może „Genius loci” było przedsmakiem. Może śniadaniem? Bo nieszczególnie za nimi przepadam. Dopiero nadejdzie pora na obiad. A deser? Być może zwali mnie z nóg.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-15
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Genius loci
Genius loci
Joanna Pypłacz
5.6/10

W Ostróżce, malowniczej miejscowości w Beskidzie Sądeckim, młoda kobieta wpada do studni. Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale czy to, co się wydarzyło, było nim naprawdę? Ewa, kuzynka zmarłej, podc...

Komentarze
Genius loci
Genius loci
Joanna Pypłacz
5.6/10
W Ostróżce, malowniczej miejscowości w Beskidzie Sądeckim, młoda kobieta wpada do studni. Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale czy to, co się wydarzyło, było nim naprawdę? Ewa, kuzynka zmarłej, podc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Beskid Sądecki, lata 60, młoda kobieta mieszkająca w rezydencji z geologiczną katastrofą za progiem popełnia samobójstwo (ohohoho, ale czy aby na pewno?), wskakując do studni. Uporządkowanie rzeczy z...

@KazikLec @KazikLec

O tym, że zdecydowałam się zapoznać bliżej z treścią książki, zadecydowały dwie rzeczy. Pierwsza z nich to okładka. Niepokojąca i pobudzająca wyobraźnię, której twórcą jest Pani Joanna Widomska. Drug...

@jorja @jorja

Pozostałe recenzje @potarganerude

Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Pośród niesparwiedliwości

Świat ogarnęła wielka wojna. Gdzieś tam giną ludzie. Krew wsiąka szkarłatem w obcą ziemię. Huk wystrzałów przerywa płytki sen. Obrazy dnia codziennego wżerają się w mózg...

Recenzja książki Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Schron przeciwczasowy
Schron z prozy Gospodinowa

Z biologicznego punktu widzenia życie człowieka dobiega końca, kiedy serce przestaje wybijać rytm istnienia, a mózg zrywa mosty, którymi wędrowały informacje. Jednak w ś...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy

Nowe recenzje

Oops!
Czy ten pech kiedy się skończy?
@historie_bu...:

„Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem?” Czy ten pech kiedyś się skończy? Pola marzyła o...

Recenzja książki Oops!
Invictus boss
Teraz czekam na kontynuację
@distracted_...:

Połączenie potężnego mężczyzny, który już niebawem stanie na szczycie Cosa Nostry oraz kobiety, która zdecydowanie nie ...

Recenzja książki Invictus boss
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl