,,Niczyja wojna" Agnieszki Kulbat to trzecia tom cyklu ,,Mojra", który z każdą kolejną częścią jest coraz lepszy. Bogowie ponownie namieszali w losach Rayny i Aidena tym razem zsyłając ich do Ziem Niczyich, w których panują niesprzyjające warunku. Gdzie muszą przetrwać, poznać zwyczaje mieszkańców, rozeznać się w intrygach Możnych i rozpoznać wpływy bóstw, a także wybrać, którym mogą zaufać. Robią to, jak zwykle na swój własny sposób, co oczywiście prowadzi do paru nieporozumień.
W trzecim tomie autorka skupiła się bardziej na magicznym i mitycznym aspekcie tej historii. Poznajemy lepiej system magiczny, naturę magii oraz zaglądamy w przeszłość. Odsunięcie głównych bohaterów od problemów i przewrotów w Ratrii pozwala dojrzeć relacji romantycznej pomiędzy nimi. Oboje mogą się wykazać na nieznanych im ziemiach, pokazać swoje mocne strony, które wzajemnie potrafią się uzupełniać. W ,,Niczyjej wojnie" rozwijają się jako indywidualne postacie, a także w końcu jako duet. Reszta towarzyszy Rayn i Aidena znana z poprzednich tomów została odsunięta na dalszy plan. Co prawda doczekali się własnych, mniejszych konkluzji ich samodzielnych wątków przed nowymi wyzwaniami, ale zdradzał już to czytelnikom sam oficjalny opis. Trudno jednak oprzeć mi się wrażeniu, że było to bardzo pośpieszne domknięcie wątków, nad czym bardzo ubolewam, ponieważ polubiłam ich w poprzednich tomach. Za to nowe postacie zostały bardzo dobrze wprowadzone.
Postać Kavrasa wpisuje się w znany i lubiany obecnie schemat tajemniczego i skrytego bohatera. Za to Isabell okazała się świetnym nowym dodatkiem, wymykającym się schematom. Niepozorna, młoda dziewczyna, która na swój sposób jest przeciwieństwem głównej bohaterki w podejmowaniu działań i ich charakterze. Pomimo tego, muszę przyznać, że w ,,Niczyjej wojnie" brakowało mi Elys, dlatego cieszę się, że dostała zapowiedź swojego wątku pod koniec, choć wyczuwam w nim podstęp. Nie mogę się doczekać jej ponownego spotkania z Rayn.
Miłość czyni nas ludźmi i daje nam drugie życie.
Podoba mi się, że w tej historii nie ma łatwych wyborów. Nie ma jasnych podziałów na dobro i zło. Znacznie częściej bohaterowie muszą wybierać między większym złem a mniejszym złem. Między swoimi uczuciami, a odpowiedzialnością za większość istnień.
Trzecia część jest zdecydowanie dojrzalsza pod wieloma aspektami, ale nie zabrakło w nim humoru słownego i sytuacyjnego znanego z poprzednich tomów. Jest też brutalniejszy w mniej oczywisty sposób i bardziej dosadny w gestach. Czuć stawkę. Żaden z bohaterów nie jest bezpieczny. Jakoś po tym tomie nie jestem przekonana, że dwójka głównych bohaterów przetrwa do końca tej historii.
W poprzednim tomie nie byłam przekonana do głównego wątku romantycznego, zwłaszcza że na przestrzeni serii mieliśmy motyw instant love z wyparciem jednej strony, później uzasadniony enemies to loves, by w tym przejść do slow burn, który zaczyna działać. Informacja z tego tomu pozwalają nawet bardziej przychylnie spojrzeć na tę relację w poprzednich częściach. Narracja jest trzecioosbowa z perspektywy kilku bohaterów.
,,Niczyje wojna" Agnieszki Kulbat to bardzo udana kontynuacja, w której wyraźnie widać jak na przestrzeni tomów rozwinął się warsztat autorki. W trzeci tom serii ,,Mojra" świetnie poprowadzono fabułę, która stworzyła naturalną i ciekawą zapowiedź pod kolejną część. Nie wdawałam się w większe szczegóły, ponieważ sami musicie poznać tę historię. Świetnie spędziłam przy niej czas i już nie mogę się doczekać, kiedy poznam dalsze losy bohaterów.