Oddychając pod wodą. Duchowość i Program 12 Kroków recenzja

Droga do...

Autor: @Meszuge ·6 minut
2020-07-24
Skomentuj
2 Polubienia
Ostrzeżenie. Czytanie tej książki może spowodować, że znajdziesz się – zupełnie tego nie pragnąc – w punkcie zwrotnym życia. Zapewne nie wszyscy, ale wydaje mi się, że wielu czytelników, po albo nawet już w trakcie lektury, będzie musiało dokonać strategicznie ważnego życiowego wyboru: nadal pusta religijność albo…

Bardzo chciałem przeczytać tę książkę z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że wysoko cenię twórczość amerykańskiego franciszkanina Richarda Rohra, a po drugie – ze względu na jej podtytuł: „Duchowość i Program 12 Kroków”; nie od dziś wiem, że Rohr zafascynowany jest Programem Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików i często się na niego powołuje, zwłaszcza w „Spadać w górę” albo w „Tak, ale…”. Do przewidzenia było, że prędzej czy później poświęci temu Programowi specjalną książkę.

Wiele wskazuje na to, że z wyjątkiem zinstytucjonalizowanej religii Anonimowi Alkoholicy tworzą największą organizację na rzecz poprawy samokontroli, jaka kiedykolwiek została powołana [1].

Po spisie treści i wprowadzeniu Jacka Prusaka SJ, na stronie dziewiątej widnieje jedno tylko zdanie: Ta książka napisana jest dla ciebie [2]. Wiem oczywiście, że widnieje ono w każdym egzemplarzu, ale i tak… nieźle mnie trzepnęło. Tym bardziej czytałem dalej, łapczywie i zachłannie, z wypiekami na policzkach, żeby czym prędzej sprawdzić, czy autor miał rację, czy rzeczywiście treść będzie miała dla mnie osobiście szczególne znaczenie. I tak było.

Dygresja. Kilka razy znajdowałem już w książkach tego autora uwagi krytyczne na temat Kościoła i obawiam się, że prędzej czy później może się to skończyć tak, jak w przypadku de Mello, czyli komunikatem Kościoła katolickiego, w którym odcina się on od treści przez pisarza prezentowanych.

W „Oddychając pod wodą” Rohr zwraca na przykład uwagę, że od setek lat roztrząsamy, jak czcić Jezusa, zamiast po prostu podążać za Nim (czyżby gdziekolwiek w Biblii było wezwanie: „czcijcie mnie!”?) albo że obecnie zorganizowana religia nie jest już dla większości dobrą nowiną, a wręcz przeciwnie, staje się przyczyną masowego ateizmu, sekularyzmu i hedonizmu; wspomina też biblijnych kaznodziejów, ignorujących większość fragmentów Biblii, które wymagałyby od nich własnej, osobistej przemiany itd. Oczywiście nie krytyka zinstytucjonalizowanego Kościoła jest w tej jego książce najważniejsza.

Podstawowe założenia „Oddychając pod wodą”: istnieje bezpośredni związek pomiędzy Ewangelią a Programem Dwunastu Kroków AA i wszyscy jesteśmy uzależnieni, alkoholicy od etanolu, a pozostali od nawykowych sposobów czy metod wykonywania pewnych czynności, od postaw przyjmowanych automatycznie w określonych sytuacjach, od mechanizmów obronnych, od odziedziczonych przekonań, od innych ludzi, od rzeczy, ale szczególnie i przede wszystkim od schematów myślowych, które najwyraźniej wiodą ich/nas do grzechu.

Pozwólcie zatem, że podsumuję to, co mówią Jezus i Program Dwunastu Kroków; jestem przekonany, że mówią dokładnie to samo, choć używają odmiennego słownictwa:
Cierpimy, by wyzdrowieć.
Poddajemy się, by zwyciężyć.
Umieramy, by żyć.
Oddajemy, by zatrzymać
[3].

Fascynacja autora Programem AA nie oznacza, na szczęście, braku krytycyzmu i realistycznej oceny faktów; Program AA uważa on za genialny, ale to nie oznacza jeszcze, że tacy są wszyscy członkowie Wspólnoty Anonimowych Alkoholików.

Program Dwunastu Kroków zbyt często zatrzymywał się na rozwiązywaniu problemów, pomijając tym samym poziom ekstazy, czyli pełne ufności intymne spotkanie z Bogiem, które Jezus konsekwentnie nazywał »ucztą weselną«. W rezultacie całemu światu pozostawało trudne zadanie życia z jeszcze trudniejszymi »trzeźwymi alkoholikami«. Tacy ludzie nie piją już alkoholu i nie biorą narkotyków, ale ich myślenie, oparte na schemacie »wszystko albo nic«, zaburza i niszczy większość spokojnych i czystych relacji [4].

Rohr omawia w swojej książce kolejne Kroki Programu Dwunastu Kroków AA, nadając poświęconym im rozdziałom intrygujące tytuły, na przykład „Dlaczego musimy prosić?” (Krok Siódmy), „Czy to nie przesada?” (Krok Dziesiąty), „Siew musi przynieść plon” (Krok Dwunasty).

„Oddychając pod wodą” kończą „Rady na drogę” – do każdego z Kroków/rozdziałów autor proponuje po cztery pytania/wezwania, krótkie, kilkuzdaniowe teksty, będące jakby ich kwintesencją albo sugestią dotyczącą codziennej praktyki, ale przede wszystkim zaproszeniem do głębszego przemyślenia, przeżycia, doświadczenia przeczytanych wcześniej treści.

Kilka razy spotkałem się z zarzutem, że dostrzegam w Programie Dwunastu Kroków AA coś więcej, niż Bill W. faktycznie w nim zawarł. Potwierdzam. Zdecydowanie tak właśnie jest. Mówiąc wprost: jestem głęboko przekonany, że w Programie Anonimowych Alkoholików kryje się potencjał, z którego w ubiegłym wieku współzałożyciel AA Bill W. być może nie zdawał sobie sprawy… [5].

W „Oddychając pod wodą” Richard Rohr dowodzi prawdziwości powyższego stwierdzenia. W pewnym momencie „gra” – wszystkich, nie tylko alkoholików czy narkomanów – toczy się nie tylko o rezygnację z alkoholu albo narkotyku, ale o całą resztę życia, a nawet… tak – o zbawienie.

Kilka razy w życiu zadawano mi pytania w stylu: po co mi ta cała psychologia, do czego mi potrzebne to filozofowanie? – swoją drogą wydaje się, że my, Polacy, mamy bardzo specyficzne podejście do nauki zwanej filozofią, a pojęcie filozofowanie to już wyjątkowa ciekawostka, ale o tym w innym miejscu. W każdym razie rozumiałem, że tak naprawdę nie chodzi o filozofię i psychologię jako takie, ale tylko w ten sposób potrafili pytać, więc nie wdając się już w dalsze rozważania na temat związków psychologii, filozofii, duchowości i rzeczywistości, odpowiadałem mniej więcej tak: Potrzebne mi to, bo pragnę być obecny w swoim życiu. Obecność we własnym życiu jest to, w pierwszej kolejności, ład, porządek, synchronizacja, spójność tego, co mówię, tego, co myślę, tego, co robię, oraz tego, w co wierzę [6].

Ano, właśnie… tutaj wkraczamy w wymiar duchowy Programu AA, wymiar (a może bezmiar?) znacznie bardziej duchowy właśnie niż tylko religijny. Zanurzenie w rzeczywistości zawsze jest – w naturalny sposób – zbliżeniem się do Boga, a to wymaga świadomej obecności.

Jeśli mamy uwierzyć, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie, to musimy najpierw rozwinąć w sobie zdolność prostej, czystej i niezaśmieconej obecności. Ci, którzy potrafią być obecni jednocześnie głową, sercem i ciałem, spotkają Obecność zawsze, bez względu na to, czy nazwą ją Bogiem [7].

Rohr w cudownie prosty sposób dowodzi wyższości Kroku Piątego nad sakramentem pojednania. Po przedstawieniu historii ewolucji spowiedzi (na początku i przez kilkanaście wieków spowiedź jeden na jeden uważana była za wynaturzenie i wręcz zakazana) stwierdza: Gdyby Bóg wybaczał jedynie grzechy wyznane podczas katolickiego, formalnie odprawionego sakramentu, wówczas z dużą pewnością można powiedzieć, iż 99,999% grzechów popełnionych przez ludzkość pozostałaby niewybaczona. Od strony praktycznej katolicka spowiedź stała się pobożnym, dewocyjnym ćwiczeniem i niewiele ma wspólnego z prawdziwym rozwojem sumienia oraz społecznej dojrzałości [8].

Na koniec ważna uwaga: ta książka jest nie tylko dla alkoholików – przypominam, że z założenia wszyscy jesteśmy od czegoś albo w jakiś sposób uzależnieni – a może nawet dla alkoholików mniej niż dla pozostałych. Alkoholicy mają swoją Wielką Księgę („Anonimowi Alkoholicy” to sztandarowa pozycja Wspólnoty AA, która dała nazwę całemu ruchowi). Jednak z Programu Wspólnoty AA skorzystać mogą wszyscy, a Richard Rohr podpowiada, tłumaczy i wyjaśnia, jak tego dokonać. I to jest największa jej wartość.

Lubię ten stan ducha i umysłu, w którym dostrzegam i rozumiem, jak określone książki, ich treść i przesłanie, zaczynają działać na mnie niczym puzzle: dopełniają się i uzupełniają, co sprawia, że obraz staje się coraz bardziej wyraźny i jednoznaczny. Richard Rohr, Scott Peck, William James, Tomáš Halík, Anthony de Mello, Eckhart Tolle, Thomas Merton i wielu, wielu innych. Niektórzy z nich dołożyli do układanki po jednym fragmencie, inni całe ich zestawy, a na pewno są i tacy, których czas dopiero nadejdzie…



---
1. Richard Rohr, „Oddychając pod wodą”, przeł. Arkadiusz Korolik, wyd. Charaktery, 2015, s. 7.
2. Tamże, s. 9.
3. Tamże, s. 25.
4. Tamże, s. 21-22.
5. Meszuge, „12 kroków od dna. Sponsorowanie”, wyd. WAM, 2015, s. 13.
6. Meszuge, „Przebudzenie, Droga do świadomego życia”, wyd. Druga Strona, 2014, s. 38-39.
7. Richard Rohr, „Oddychając pod wodą”, przeł. Arkadiusz Korolik, wyd. Charaktery, 2015, s. 39.
8. Tamże, s. 66-67.


UWAGA!
Książka ma oczywiście nadany ISBN (978-83-64721-31-1), ale w wadliwym wielce systemie nakanapie nie da się go wprowadzić.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Oddychając pod wodą. Duchowość i Program 12 Kroków
2 wydania
Oddychając pod wodą. Duchowość i Program 12 Kroków
Richard Rohr
4/10

To pierwsze w Polsce wydanie fascynującej książki Richarda Rohra, która w USA jest bestsellerem (ponad 80 tys. sprzedanych egzemplarzy). Autor przyjmuje założenie, że wszyscy jesteśmy uzależnieni. To...

Komentarze
Oddychając pod wodą. Duchowość i Program 12 Kroków
2 wydania
Oddychając pod wodą. Duchowość i Program 12 Kroków
Richard Rohr
4/10
To pierwsze w Polsce wydanie fascynującej książki Richarda Rohra, która w USA jest bestsellerem (ponad 80 tys. sprzedanych egzemplarzy). Autor przyjmuje założenie, że wszyscy jesteśmy uzależnieni. To...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Życie, starość i śmierć kobiety z ludu
Nasze życie, starość i śmierć

Didier Eribon, wybitny francuski pisarz, filozof, socjolog, wykładowca, napisał książkę tak smutną, tak pozbawioną nadziei, że lektura aż boli. Właściwie sam tytuł powin...

Recenzja książki Życie, starość i śmierć kobiety z ludu
Trans w Hawanie
Hawana, zabójstwo i pederaści

Za zakończoną rękoczynami sprzeczkę z innym policjantem porucznik Mario Conde – główny bohater powieści – zostaje na pół roku karnie skierowany do pracy papierkowej. Jeg...

Recenzja książki Trans w Hawanie

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl