Drapieżnik. Prawdziwa historia najbardziej nieuchwytnego mordercy XXI wieku recenzja

"Drapieżnik" Maureen Callahan, czyli czasem lepiej nie wiedzieć...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Orestea ·4 minuty
2021-06-10
Skomentuj
9 Polubień

"Payne'owi przypomniał się dokument o drapieżnikach atakujących z zaskoczenia, który widział poprzedniej nocy: zwierzęta zabijały błyskawicznie i równie szybko znikały.Payne zdał sobie sprawę, że ten facet do nich należy. To ludzki drapieżcą atakujący z zaskoczenia". [s. 196]

Udałam się była wczoraj do biblioteki odebrać zamówioną książkę: "Drapieżnik" Maureen Callahan.

Przetarłam okładkę i położyłam na kanapie. Patrzyłyśmy na siebie przez chwilę i - jako że jestem łatwa - poddałam się. Siadłam i zaczęłam czytać. Cztery godziny później odłożyłam książkę z westchnieniem i satysfakcją.

O czym jest "Drapieżnik" Maureen Callahan?

W lutym 2012 roku w Anchorage na Alasce zostaje porwana młoda dziewczyna pracująca w małym kiosku z kawą. Samantha Koenig jest licealistką, zwykłą dziewczyną, wychowywaną przez ojca, który ma i miał kłopoty z prawem. Policja niespecjalnie przejmuje się zaginięciem. Cóż, dziewczyna z "takiej rodziny" pewnie uciekła, albo poszła w tango - takie było myślenie lokalnej policji. Miejscowy agent FBI Steve Payne nie jest taki pewny, że to takie sobie młodzieńcze zniknięcie na kilka dni, żeby zapić i zabalować.
Policja się ociąga, agent myśli, a ojciec dziewczyny organizuje kampanię poszukiwań. Po kilku dniach pojawia się żądanie okupu i zdjęcie Samanthy.

Co dalej?

No jak to w życiu. Seria pomyłek, wtop policji i FBI, dziwne zachowanie rodziny, rozgrywki personalne, prawo Murphy'ego w działaniu i tak dalej, i tak dalej. Nie będę opowiadać, bo radość (no nie wiem, czy to dobre określenie, ale cóż...) czytania polega na odsłanianiu kolejnych fragmentów układanki.

Ważne jest to, że wreszcie łapią kogoś, kto maczał palce w porwaniu Samanthy. I wtedy historia się rozkręca, ponieważ dziewczyna nie była jedyną ofiarą.

"Seryjny morderca o takim sposobie działania był bez precedensu: nie miał ulubionego typu ofiary; nie miał stałego miejsca, gdzie polował, zabijał i chował zwłoki; oddalał się od ofiar o setki kilometrów, w całych Stanach przygotował skrytki ze sprzętem do zabijania. Wykrycia unikał, podróżując. Podróżując!". [s. 217-218]

Ile było ofiar?

Nie wiadomo. Otóż właśnie nie wiadomo i prawdopodobnie tego nie dowiemy się nigdy. Gdzieś są rodziny, które mają nadzieję, że zaginiona osoba, którą kochają i na którą czekają, wróci do domu. Tymczasem może nie wrócić, bo stała się ofiarą jednego z bardziej tajemniczych seryjnych morderców w USA.

Dlaczego zabijał?

Bo chciał? Bo mógł? Bo coś go pchało i zmuszało? Jak wybierał ofiary? Kiedy zaczął? Czy ktoś go podejrzewał? W "Drapieżniku" Maureen Callahan powoli snuje swoją opowieść, a ilość pytań rośnie i rośnie. Odpowiedzi zaś nie ma za wiele.

Dlatego, zapytacie, skoro morderca znalazł się w rękach stróżów prawa? No, właśnie to jest ciekawe i dlatego warto książkę przeczytać. Nie tylko dlatego, że osobowość mordercy jest tak ciekawa i przerażająca, ale dlatego, żeby uświadomić sobie, że system nie zawsze działa. Po prostu.

"Drapieżnik" Maureen Callahan to książka do szybkiej lektury

Styl jest reportażowy, lekki. Autorka nie rozbudowuje zdań, przez co czytelnik ma wrażenie, że wszystko pędzi do przodu i nawet puls przy czytaniu przyspiesza. Postaci po stronie prawa są dobrze zarysowane i przedstawione. Autorka już we wstępie książki zaznacza, że jeśli coś zapisała i przedstawiła jako przemyślenie danej postaci, to jedynie dlatego, że dowiedziała się o takich myślach czy wewnętrznych dyskusjach w trakcie rozmowie z uczestnikami śledztwa. Nie ma więc wyssanych z palca rozterek. Mogą być upiększenia - bo zawsze upiększamy własne przemyślenia, kiedy o nich opowiadamy, ale fakty są najważniejsze.

Przerażające jest uświadomienie sobie, że nie o każdym seryjnym mordercy wiemy. Ba! Nie o każdym wiedzą tzw organy prawa i porządku. To jak zimny prysznic. Co czai się gdzieś tam, może całkiem blisko?
"Drapieżnik" Maureen Callahan pokazuje, że tytułowy drapieżnik może być blisko, ale po prostu o nim nie wiemy.

Wady?

Wstyd powiedzieć, ale tłumaczenie i redakcja mnie irytowały. Często były kalki żywcem przejęte z angielszczyzny, zdarzyły się nawet ewidentne babole językowe jak taki: "Była szesnasta czterdzieści dwa, od rozpoczęcia akcji upłynęło już prawie pięć godzin". [s. 163]. No wiem, czepiam się, ale to jest "szesnasta czterdzieści dwie", bo minuta jest (jeszcze!) rodzaju żeńskiego.

"Drapieżnik" Maureen Callahan wydany przez Znak to kawał dobrej książki. No, to zakończmy optymistycznie:

"Najmłodszą osobą, o której psychopatycznych skłonnościach słyszał Hazelwood, był trzylatek przyłapany kiedyś przez matkę podczas aktu asfiksjofilii erotycznej. Gdy chłopiec dorósł, został seryjnym mordercą. Udokumentowane są przypadki, kiedy dziewięcioletnie zaledwie dzieci wychowujące się w stabilnych rodzinach wraz z normalnie dojrzewającym rodzeństwem zaczynały wykazywać skłonności psychopatyczne tak ekstremalne, że rodzice lękali się o własne życie. Mity otaczające tego typu czarne owce często mają dzikie, splątane korzenie, pytania o przyczyny najlepiej jest więc kierować do samych seryjnych morderców". [s. 223-224]

Moja ocena:

× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Drapieżnik. Prawdziwa historia najbardziej nieuchwytnego mordercy XXI wieku
Drapieżnik. Prawdziwa historia najbardziej nieuchwytnego mordercy XXI wieku
Maureen Callahan
8/10

Do ilu zbrodni mógł zainspirować go Mindhunter? Był zagadką dla profilerów. Przez ponad dziesięć lat przemierzał Stany w poszukiwaniu swoich ofiar. Polował na kobiety i mężczyzn, młodych i starych, w...

Komentarze
Drapieżnik. Prawdziwa historia najbardziej nieuchwytnego mordercy XXI wieku
Drapieżnik. Prawdziwa historia najbardziej nieuchwytnego mordercy XXI wieku
Maureen Callahan
8/10
Do ilu zbrodni mógł zainspirować go Mindhunter? Był zagadką dla profilerów. Przez ponad dziesięć lat przemierzał Stany w poszukiwaniu swoich ofiar. Polował na kobiety i mężczyzn, młodych i starych, w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Literatura faktu, szczególnie true crime, to gatunek, po który sięgam najchętniej. „Drapieżnik” to książka, która od dawna czekała na półce, ale wciąż brakowało mi czasu, by po nią sięgnąć. Z początk...

@ksiazka_w_kwiatach @ksiazka_w_kwiatach

Zło jest fascynujące, zło jest ciekawe, zło jest podniecające. I choć wypadałoby natychmiast zaprzeczyć, to prawdą jest że mroczne sekrety ludzkich dusz i umysłów przyciągają nas jak magnes. Świedczy...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @Orestea

Psychologia wojny
Leo Murray, „Psychologia wojny”, czyli wszystko o moich kumplach.

Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...

Recenzja książki Psychologia wojny
Ferdinand Porsche
Karl Ludvigsen, "Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera”, czyli bohater jako rysunek techniczny

„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...

Recenzja książki Ferdinand Porsche

Nowe recenzje

Święte zło
Święte zło
@Malwi:

„Święte zło” Tomasza Wandzela to wciągająca opowieść o prywatnej detektyw Róży Wielopolskiej – kobiecie sprytnej, intel...

Recenzja książki Święte zło
Czekałam na ciebie
Czekałam na ciebie
@kd.mybooknow:

Hejka, Iskierki Książkowe! 🔥 Czy zdarzyło Wam się czekać na miłość, która wydawała się nierealna? Magdalena Krauze zafu...

Recenzja książki Czekałam na ciebie
25 grudnia
Ból i strach przed świętami
@kawka.zmlekiem:

Współpraca Recenzencka @wydawnictwojaguar @smiths.k.k Witajcie Moliki .... Za co lubicie święta? Ja uwielb...

Recenzja książki 25 grudnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl