Kto nie słyszał o Draculi? Można by się pokusić o stwierdzenie, że jest to tak naprawdę klasyka powieści gotyckiej jak i motywu wampira w literaturze, co prawda książki o takiej tematyce powstawały już wcześniej, jednak to „Dracula” Brama Stokera jest chyba najbardziej znaną. Bo kto nie słyszał o takiej książce? Kto nie słyszał o postaci, jaką był Dracula? Wampir zupełnie inny od tych, z którymi teraz mamy styczność. Czy przypomina jakże pięknego i cudownego Edwarda, który żywił się krwią zwierząt ze „Zmierzchu” (ang. „Twilight”) autorstwa Stephenie Meyer, a może bliżej mu do tych znanych nam z serialu „Pamiętniki Wampirów” (ang. „The Vampires Diaries”; seria książek autorstwa L.J.Smith) pięknych, uroczych, ale o wiele bardziej niebezpiecznych.
Jonathan Harker młody, inteligentny prawnik. W sprawach służbowych wyrusza w podróż do Transylwanii na spotkanie z hrabią Draculą. Podczas podróży po tamtejszych ziemiach w drodze do zamku swojego klienta, dosięgają go pewne wątpliwości spowodowane reakcją tamtejszej ludności na wiadomość, w którą stronę zmierza ów młodzieniec. Każdy cudzoziemiec spotkany na jego drodze żegna się i pokazuje dwa palce, które mają oznaczać ochronę przed złymi mocami. Tłumaczy sobie to ich przesądnym usposobieniem, jednak na swej drodze spotyka różne niebezpieczeństwa, a także słyszy wiele niepochlebnych uwag o władcy tamtejszym ziem. Czemu ludzie tak się go boją? Czemu tak reagują na jego imię? Co spotka Jonathana w zamku hrabiego? Czy będzie mu dane ujrzeć jeszcze swoją ukochaną?
„Dracula” jest pisana w sposób bardzo oryginalny, bowiem nie ma w niej płynnej narracji, z jaką najczęściej można spotkać w prozie. Fakt, pamiętnik także nie jest obcą forma narracji, ale tutaj nie ma jednego, hmm… „narratora”. Możemy zapoznać się z pamiętnikami i dziennikami prawie wszystkich głównych bohaterów: Jonathana Harkera, Miny Murray (później Harker), Lucy Westenra, Arthura Holmwooda, Dr Johna Sewarda oraz profesora Abrahama van Helsinga. Dzięki temu możemy zapoznać się z odczuciami, przemyśleniami i spostrzeżeniami każdego z osobna. Oprócz tego znajdziemy tutaj listy, informacje z gazet, telegramy, ale wszystko w odpowiednich dawkach, dlatego też nie doznawałam uczucia przepychu. Wszystkie te informacje są potrzebne do zrozumienia sprawy oraz postępowania bohaterów.
Bohaterowie są bardzo dobrze przedstawieni i można to również zawdzięczać wcześniej wspomnianej formie, jaką została napisana ta pozycja, dzięki której poznajemy myśli, emocje, odczucia i wątpliwości, które targają bohaterów. Wszystkiego można dowiedzieć się z „pierwszej ręki”, więc nie można mieć wątpliwości, co do osobowości postaci. Mina, choć była młodą kobietą, odznaczała się bystrością umysłu, szczerym oddaniem mężowi jak i bezgraniczną odwagą. W pewien sposób ją polubiłam. Może nie jest to jedna z moich ulubionych postaci literackich, ale nie mogę nie napisać, że jest jedną z tych, które się nie załamują nawet w sytuacjach najbardziej kryzysowych i starają się żyć dalej, pokonując przeszkody. Jeśli chodzi zaś o bohaterów płci przeciwnej to cóż… ani mnie oni ziębią, ani parzą. Nie przywiązałam się do żadnego z nich. Są ciekawi, to fakt, ale spotkałam się z o wiele barwniejszymi postaciami. Niby są dobrze zarysowani, ale w pewnym sensie są tak naprawdę bezbarwni, bo nie wiem jak jeszcze inaczej mam to określić. No, a sam Dracula, wiadomo. Prawdziwy wampir, jakich mało w dzisiejszej literaturze wampirycznej gdzie czasami odnosi się wrażenie, że autorzy prześcigają się, w co nowszych pomysłach na nie. A to jeden świeci/jarzy się czy cokolwiek robi innego wśród słonecznych promieniach, drugi zaś smaży się niczym kurczak na rożnie w jego świetle, a trzeci może sobie bezkarnie hasać po uliczkach miast, pod warunkiem posiadania ze sobą pewnego amuletu. Tutaj nie ma miejsca na podobne sytuacje. To prawdziwy władca nocy i nocnych zwierząt, panujący także nad siłami natury (choć szczerze powiedziawszy z tą ostatnią się jeszcze nie spotkałam), który ma nikczemne zamiary stworzenia nowej rasy, a przy tym wyróżniający się także jasnym umysłem.
Akcja powieści nie jest do końca wciągająca. Wszystko toczy się i toczy jak nasze stare polskie koleje. Gdyby nie te opisy, może byłoby lepiej. Nie lubię opisów przyrody, a tutaj było ich niestety pełno. Choć na swój sposób ciekawe i porywające to jednak jak dla mnie one były one uciążliwe, co przemawia tylko na niekorzyść książki.
„Dracula” to klasyk powieści gotyckiej, dlatego szczerze polecam zapoznanie się z nim osobom, którzy lubują się w takiej tematyce jak i w książkach o wampirach, bo wstyd nie znać tej książki. Tak, tak, a mówi to ta, która do niedawna sama jej nie znała, ale postanowiłam to zmienić i nie żałuję, bo spędziłam miłe chwile przy zapoznawaniu się z historią napisaną przez Brama Stokera. Uczuć takich jak strach czy przerażenie może nie udało się we mnie Stokerowi wywołać, ale jednak nie żałuję czasu spędzonego z książką jego autorstwa.
„Cóż to za człowiek, czy raczej – cóż to za kreatura, kryjąca się tu pod postacią człowieka? Zgroza, jaką budzi to przerażające miejsce, bierze nade mną władzę, czuję, to; opanował mnie strach, potworny strach, i nie widzę już drogi ucieczki; otaczają mnie niebezpieczeństwa, o których nawet nie jestem w stanie pomyśleć…” [s.67]