Pineapple Street" to debiutancka powieść Jenny Jackson, która od prawie dwóch dekad związana jest ze światem wydawniczym, jako redaktorka i wiceprezeska Alfred A. Knopf. W swojej pierwszej książce postanowiła ukazać życie ludzi z wyższych sfer. Takie ,,Downton Abbey" i ,,The Gilded Age" tylko w czasach nam współczesnych. Im dłużej myślę o tych dziełach, tym więcej widzę podobnych elementów, pomieszanych ze sobą.
Głównymi bohaterki powieści Jenny Jackson są trzy kobiety z rodzinny Stockton. Jedna z nich wyrzekła się majątku rodzinnego. Druga dopiero co dołączyła do rodzinny i próbuje odnaleźć się w ich realiach. Natomiast najmłodsza z rodzeństwa Stockton pod wpływem innych osób oraz wydarzeń zaczyna kwestionować swoje decyzje i styl życia, który prowadzi. Autorka zabiera czytelników do świata bohaterek pełnego bogactwa, wygody, ale także wątpliwości i cieni.
Niestety reszcie członków rodzinny autorka nie poświęca wiele czasu. Wręcz sprowadza się ich głównie do ról, jakie pełnią w kontaktach z głównymi bohaterkami. Tilda zapada w pamięci przez swoją szczerość i samoświadomość. Cord jest sympatycznym człowiekiem, ale dużym ignorantem. Malcolm... Czuję, że jest tu sporo straconego potencjału na ukazanie ciekawych i zniuansowanych osobowości. Z tego powodu zabrakło również głębszego przedstawienia relacji pomiędzy członkami rodziny. Co ciekawe z fabularnego punktu widzenia, to właśnie oni są główną motywacją bohaterek.
Wątki Sashy i Darley skupiają się przede wszystkim wokół rodzinny, ale ze względu na ich różny stopień pokrewieństwa, podejmują inne problemy. Dlatego na tle całej książki najbardziej wyróżniają się perypetie Georgiany, który wychodzi poza relacje rodzinne i najczęściej konfrontuje swoje postrzegania świata z innymi. Jest to też najbardziej rozbudowany wątek.
W debiutanckiej powieści Jackson nie ma się poczucia, że fabuła zmierza do konkretnego miejsca. Nie ma zaskoczeń ani zwrotów akcji, za to jest wiele przemyśleń. W ,,Pineapple Street" bardziej chodzi o zwrócenie uwagi na pewne kwestie społeczne, a także rozwój bohaterek i pokazanie tego, z czego wcześniej same nie zdawały sobie sprawy.
Debiutancka powieść Jenny Jackson jest lekką historią z wolnym tempem i małą liczbą wydarzeń. Autorka zdecydowała się na narrację w trzeciejosoobie z perspektywy Sashy, Darley i Georgiana. Nie wszystkie emocje zawsze wybrzmiewały. Podczas czytania odniosłam także wrażenie, że Jackson unika ciekawych i trudnych konfrontacji. Oczywiście dochodziło do nich, ale czytelnik w większości przypadków nie jest ich bezpośrednim świadkiem. O ich przebiegu dowiaduje się w późniejszych rozdziałach.
Dzielnice Nowego Jorku w wykonaniu Jenny Jackson są bardzo obrazowe. Jak autorka sama przyznała pisała swój debiut mieszkając w dzielnicy Brooklyn Heights w mieszkaniu przy Pinneaple Street.
,,Pineapple Street" Jenny Jackson czyta się bardzo dobrze i szybko, ale mnie ta książka pozostawiła z poczuciem niedosytem. To lekka historia o różnicach społecznych, ale głównie o., jak środowisko, w którym dorastamy, wpływa na naszą percepcję świata. Dobrze spędza się czas z tą opowieścią.