‘Dotyk Ukojenia’ to trzeci tom serii ‘W sidłach zmysłów’ Katarzyny Małeckiej. Najbardziej mroczny, brutalny i poruszający ze wszystkich. Tym razem autorka skupia akcję wokół innej pary, Lorenzo oraz Giulli, mimo to lepiej znać poprzednie części, gdyż mamy tu do czynienia z bohaterami, których w nich poznaliśmy. Pragnę też na wstępie poinformować i uczulić, że nie jest to książka dla osób o słabych nerwach. Znajdują się tu sceny brutalnej przemocy fizycznej oraz psychicznej, a także sceny tortur czy erotyczne – pamiętajcie o tym sięgając po nią.
Wciągająca, niesamowita, najbardziej mroczna i rozwalająca emocjonalnie czytelnika część z całej serii. Miałam przeczucie, że autorka na sam koniec szykuje największe zaskoczenie, ale nie spodziewałam się, że aż takie. Tę część czytałam ze ściśniętym sercem oraz gardłem - im bardziej poznawałam historię Giulli, tym bardziej targały mną skrajne emocje. Strach, złość, nienawiść, obojętność, niemoc, przerażenie, niedowierzanie czy wstyd, to tylko niektóre spośród tych, które towarzyszą podczas czytania. Autorka zabiera nas w świat pełen cierpienia, bólu, a także kiełkującej nadziei. Pomimo tego, iż poruszane zostały w tej części bardzo trudne tematy, jakimi jest przemoc psychiczna czy też brutalne gwałty oraz tortury, to książkę czyta się bardzo szybko i łatwo. Pani Kasia ma tak cudownie lekki styl, że nawet przez tak emocjonującą część wręcz się płynie. W momencie, w którym ją zaczęłam cały świat przestał istnieć, zostałam pochłonięta przez wir wydarzeń i ocknęłam się w momencie, w którym zobaczyłam ogromny napis koniec. Ostrzegam przed tym, lepiej nie planować sobie pracy, gdy siadamy z tą książką.
Kreacja bohaterów jest fenomenalna, zwłaszcza postać Giulii. Na jej przykładzie autorka świetnie pokazała jeden z sposobów, w jaki ludzie radzą sobie z traumatycznymi przeżycia. Giullia jest wrażliwą, inteligentną oraz bardzo silną, ale też bardzo skrytą i wycofaną kobietą chowającą się za murem obojętności. Jej historia bardzo mnie poruszyła, było mi jej żal, wręcz przeżywałam z nią wszystko. Nie mogę za dużo powiedzieć, gdyż tę postać trzeba poznać i rozszyfrować samemu, kawałek po kawałku odkrywając jej przeszłość. Jedno mogę jeszcze dodać, podziwiam jak sobie poradziła z tym, co ją spotkało. Przeszła nie łatwą drogę, upadła wiele razy i to nie zawsze z własnej winy, ale podniosła się oraz pokazała prawdziwą siłę. Osobiście nie wiem, czy ja bym dała sobie radę po takich doświadczeniach.
Lorenzo to niesamowity facet i nie mam tu na myśli, tylko jego wyglądu. Bardzo zaimponował mi podejściem do Giuli. Pomimo iż ich małżeństwo było zaaranżowane to podszedł do niego na poważnie. Od początku starał się przebić przez mur, jaki dziewczyna wokoło siebie stworzyła, starał się jej pomóc, zrozumieć i przede wszystkim wesprzeć. Nie wszystko mu wychodziło, ale starał się i to widać, za co zyskał moją wielką sympatię.
Intrygi, zwroty akcji, problemy, tajemnice, przemoc czy zastraszanie to tylko niektóre z elementów, jakie znajdziemy w tej części. Tu się dzieje dużo, treść szokuje, zaskakuje i porusza do łez, wspaniałe zakończenie serii.
‘Dotyk Ukojenia’ to cudownie napisana, trzymająca w napięciu historia pełna emocji. Tytuł w stu procentach adekwatny do treści. Śmiało mogę powiedzieć, iż autorka zakończyła serię z przytupem, za co ogromne brawa. Oficjalnie też ogłaszam, że ta seria trafia na półkę moich ukochanych, do których będę wracać. Polecam z całego serca! Tylko pamiętajcie o tym co mówiłam na wstępie, to nie jest lektura dla osób o słabych nerwach.