Dotyk Julii recenzja

Dotyk Julii

Autor: @Kala95 ·4 minuty
2012-08-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dotyk stanowi jeden z elementów poznawania świata. Bierzemy w dłonie jakąś rzecz i w ten sposób poznajemy jej fakturę i kształty by potem w odpowiednim momencie móc ją poprawnie rozpoznać nie używając przy tym zmysłu wzroku. Dotyk daje poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy krótki uścisk dłoni by zakończyć nieznośne poczucie samotności i odgonić czające się w zakamarkach umysłu troski. Dotyk jest jednym z licznych wyrazów uczuć. Pocałunek, uścisk dłoni, przytulenie. Jest czymś tak naturalnym, że trudno wyobrazić sobie by dla kogoś stanowił nieosiągalne, niemożliwe marzenie, czyż nie?

Julia od najmłodszych lat była izolowana od innych ludzi i wyszydzana przez swoich rówieśników. Przekleństwo, którym została dotknięta budzi strach nawet jej rodziców. Julia żyje ze świadomością, że nigdy nie doświadczy rzeczy, które dla innych, normalnych ludzi są czymś zupełnie zwyczajnym. Kiedy dochodzi do tragicznego w skutkach wypadku, Julia zostaje zamknięta w celi szpitala psychiatrycznego. Poddawana różnorakim badaniom, od 264 dni nie ma najmniejszego kontaktu z drugim człowiekiem. W tym czasie znany dziewczynie świat ulega nieodwracalnym zmianom i obraca się w pył. Kiedy Julia znajduje się już na skraju szaleństwa, w jej życiu pojawia się Adam.

Podczas, gdy Julia pozostawała w odosobnieniu świat, który znała ulega nieodwracalnym zmianom i obraca się w pył. Komitet Odnowy, który głosi obywatelom wizję zjednoczenia świata i odbudowy tego co zostało zniszczone, zamierza wykorzystać moc Julii do własnych celów, którym daleko do głoszonych szlachetnych ideologii. Dziewczyna jednak po raz pierwszy w swoim życiu buntuje się. Teraz, gdy zyskuje nieoczekiwanego sprzymierzeńca i poznaje sak miłości nie zamierza poddać się w ręce oprawców. A przynajmniej nie bez walki.


Trzeba przyznać, że kampania zapowiadająca pojawienie się "Dotyku Julii" na polskim rynku wydawniczym była przeprowadzona w szerokim zakresie. Jeszcze zanim powieść pojawiła się na półkach księgarni, nie było chyba osoby, która nie słyszałaby o najnowszym tytule wydanym za pośrednictwem wydawnictwa Otwarte. Przed oficjalną premierą książka już została okrzyknięta bestsellerem, a w internecie zaczęły się pojawiać pierwsze optymistyczne opinie. Nie przeczę, znaleźli się i tacy czytelnicy, którzy nie zachwycili się powieścią Tahereh Mafi, ale w ogólnym rozrachunku książka wypadała zdecydowanie na plus. Czy jednak słusznie?

Tym razem zacznę nieco niecodziennie. Jako stuprocentowy wzrokowiec od razu rzuciła mi się w oczy zachwycająca, magnetyczna okładka, która na głowę bije oryginalną oprawę graficzną. Polski grafik spisał się w tym wypadku na medal. Okładka nie tylko zachwyca oko, ale i idealnie oddaje zarówno znaczenie zagranicznego (oznaczającego dosłownie "roztrzaskaj mnie" czy też "zniszcz mnie") tytułu jak i ogół fabuły.

Jeżeli zaś chodzi o fabułę nie mogę zgodzić się z faktem, iż jest to coś nowego i nadzwyczaj odkrywczego. Wizja zniszczonego świata i mieszkańców, którzy muszą się teraz mierzyć z brakiem żywności czy też innych, koniecznych do życia produktów, została już wykorzystana w powieściach. Tak samo zresztą jak wątek Komitetu Odnowy, który w założeniu miał przecież przysłużyć się odnowieniu zniszczonej codzienności, a w rzeczywistości wydaje się działać na niekorzyść ocalałych ludzi. Pewny powiew świeżości w literaturze (ale nie kulturze) stanowić może jedynie przerażająca moc Julii zabijająca ludzi poprzez dotyk. Na czym więc polega fonemem lektury?

Tahereh Mafi zaskakuje czytelnika formą powieści. Opowieść o Julii przepełniona jest licznymi metaforami, epitetami i innymi środkami stylistycznymi charakterystycznymi raczej dla gatunków lirycznych. Sama opowieść przypomina zresztą raczej niezwykle emocjonalny zapis przeżyć głównej bohaterki. Powieść charakteryzują krótkie, dynamiczne, naładowane emocjonalnie zdania, które przywodzą na myśl urywane i nieuporządkowane myśli. Najbardziej charakterystycznym elementem zdecydowanie pozostają jednak przekreślone zdania. To one oddają najlepiej złożoność sytuacji w jakiej znajduje się Julia i pozwalają nakreślić dokładniejszy portret psychologiczny bohaterki. Pani Mafi posługuje się pięknym stylem, który od początku mnie zauroczył.

Sama postać tytułowej Julii również zasługuje na chwilę uwagi. W moim odczuciu autorce udało się oddać niepewność i strach, które towarzyszą nieustannie głównej bohaterce na skutek przeżyć i czasu spędzonego w zamknięciu i odosobnieniu. Julia jest postacią niezwykle złożoną, a przez to intrygującą. Mimo siły jaką dysponuje w oczach czytelnika wydaje się być krucha i bezbronna. Lęk jaki odczuwa przed samą sobą i przed tym do czego jest zdolna, sprawia że budzi w odbiorcach sympatię.

"Dotyk Julii" to napisana pięknym językiem historia o poszukiwaniu akceptacji zarówno samego siebie jak i społeczeństwa. Przedstawiona przez autorkę opowieść tym razem nie zachwyca oryginalną fabułą, ale formą w jakiej została przedstawiona. Tahereh Mafi zdecydowała się na to by spróbować czegoś zupełnie innego i wyłamującego się ze schematów i odniosła na tym polu sukces. "Dotyk Julii" to niezwykle emocjonująca opowieść obok której nie sposób przejść obojętnie i dlatego serdecznie polecam Wam lekturę.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk Julii
4 wydania
Dotyk Julii
Tahereh Mafi
7.7/10

Wydana także pod tytułem "Dotknij mnie" „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę ...

Komentarze
Dotyk Julii
4 wydania
Dotyk Julii
Tahereh Mafi
7.7/10
Wydana także pod tytułem "Dotknij mnie" „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka, której byłam ciekawa odkąd zaczęłam działać na bookstagramie, ponieważ z każdej strony widziałam rozpacz o braku wydania kontynuacji w Polsce. Dodajmy do tego radość, która towarzyszyła wzn...

@sanaecozy @sanaecozy

Pierwszy raz styczność z serią “Dotknij mnie” miałam kilka lat temu. Bardzo mi się wtedy spodobała, więc mocno ucieszyła mnie informacja o ponownym jej wydaniu. Juliette jest zamknięta od 264 dni w ...

@zia.libri @zia.libri

Pozostałe recenzje @Kala95

Charlotte street
Wziąć życie w swoje ręce...

Kto powiedział, że termin "dobre komedia romantyczna" zarezerwowany został wyłącznie dla filmów? Danny Wallace obala takowe stwierdzenie. Swoją ciepłą i dowcipną historią...

Recenzja książki Charlotte street
Dom na Sycylii
Dom na Sycylii

Wakacje to idealny moment na poznawanie nowych, egzotycznych miejsc - takich spokojnych i pełnych ciepła, które pozwolą na oderwanie się od trosk dnia codziennego. A jeś...

Recenzja książki Dom na Sycylii

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl