Wojna, która rozpoczęła się dwudziestego czwartego lutego w Ukrainie, przeorganizowała życie wielu ludziom. Polacy pośpieszyli ( w dosłownym tego słowa znaczeniu) z pomocą wschodnio-południowym sąsiadom. O tej pomocy możemy przeczytać na każdym portalu informacyjnym, tu nie miejsce i czas na rozwijanie tego tematu.
To że, jako naród, pomagamy wojennym wysiedleńcom z Ukrainy – to jedno. Ale warto również przyjrzeć się Rosji. Ale nie tej Rosji Putina, nie tylko jej. Przyjrzeć się kształtowaniu się państwa rosyjskiego, od początku istnienia aż do roku 2022. Przypatrzeć się stosunkom społeczno – dyplomatycznym Rosji z Polską. I odpowiedzieć na pytanie: czy Polska jest bezpieczna? Czy Polacy mogą żyć i pracować bez żadnej obawy o swe i swoich bliskich życie? Władcy Rosji, niezależnie od ustroju, w którym panowali, starali się o prymat w Europie Środkowej, tym samym przeszkadzało im państwo graniczne, Polska. Tak naprawdę nie chodziło o pokojowy prymat, jeżeli takowy jest, tylko o ekspansję mieczem i ogniem. Oczywiście piszę w wielkim skrócie, poza tym nie jestem zawodowym historykiem. Aby napisać dobrą, prawdziwą historię stosunków politycznych między Polską a Rosją, trzeba zacząć od początku. Od początku istnienia obu państw. Po drugie należy wydzielić epoki, którym przyjrzymy się po lupą. Po trzecie zauważyć analogie między daną epoką a epoką, w której żyjemy.
W ten sposób postąpił postąpił Andrzej Nowak, historyk, sowietolog, związany z IPN. Oto mam przed sobą, już przeczytaną, pozycję tego Autora, pod tytułem „Polska i Rosja. Sąsiedztwo wolności i despotyzmu X – XXI w.” Aby zrozumieć terazniejszość, trzeba zbadać przeszłość. Przeszłość ma odpowiedzieć na pytanie dlaczego w roku 1920 Rosja brutalnie napadła na Polskę. Dlaczego dziewiętnaście lat później podpisano układ Rippetrop – Mołotow, a dość niedawno, w dwa tysiące ósmym roku Moskwa napadła Gruzję.
Zaczyna Andrzej Nowak opowieść ( już to mówiłem) w wieku dziesiątym, gdy dzisiejsza stolica Rosji, była zarośniętym trawą i lasem skrawkiem ziemi, który trudno było dostrzec nawet z brzegu rzeki Moskwa. Kończy zaś w momencie ataku na Wyspę Węży. No, może przesadziłem; lecz nie trudno zauważyć fotografię przedstawiającą prezydenta Ukrainy w mundurze wojskowym oraz hełmie i odniesienie do tego zdjęcia w tekście. Widać z tego, że książka Andrzeja Nowaka naprawdę została napisana na gorąco. Nie – na kolanie, powtórzę: na gorąco.
Z historii stosunków polsko-rosyjskich wyciąga autor nieustannie wnioski, które ważne są dla nas teraz; zwłaszcza teraz. Prowadzi nas przez heroizm XIX-wiecznych powstań do wielkiego zwycięstwa w 1920 r., a potem do działań agentury rosyjskiej w II RP i stale niebezpiecznej współpracy niemiecko-rosyjskiej, której kulminacją były zbrodnie II wojny światowej.
Zbrodnie Władimira Putina wynikają z konsekwentnego imperializmu rosyjskiego i odnawiającej się siły, z którą ta właśnie ideologia podbijana sąsiadów i podporządkowania ich woli gospodarza Kremla, prze naprzód.
Andrzej Nowak przestrzega Polaków aby nie popełnili błędu z roku 1772. Na 123 lata Polska zniknęła z map świata. Niestety położenie geopolityczne Polski nie zmieniło się od tego czasu, a dążenia podporządkowania naszego państwa przez kolejnych władców wschodniego sąsiada były zawsze ogniwem zapalnym stosunków dyplomatycznych. A Władimir Putin ma ogromne ambicje ...
Najwięcej emocji wzbudzają analogie, których w każdym rozdziale co najmniej kilka. Można zgadzać się lub nie zgadzać z Andrzejem Nowakiem, lecz zawsze Czytelnik zauważy że argumenty Autora są dobrze dobrane. Kto nie zna historii Rosji, temu trudno będzie zbić owe argumenty Autora. Poza tym trzeba zauważyć, że Nowak w czasie pisania „Polska – Rosja” posługiwał się nieznanymi dotąd dokumentami znajdującymi się w archiwach moskiewskich.
Jak powszechnie wiadomo Autor jest entuzjastą pomysłu rządzenia Prawa i Sprawiedliwości. W dwóch ostatnich rozdziałach widać owo poparcie jak na dłoni. Chodzi mi przede wszystkim o używanie przymiotników, które sugerowałby większą sympatię ku PiS – owi. Zastanawiam się czy historyk powinien tak błyskotliwie okazywać sympatię jakiemukolwiek obozowi politycznemu. Historyk powinien raczej skupić uwagę na faktach, nie na ich komentowaniu. A przymiotnikami komentujemy – to są prywatne opinie Nowaka. Nie zniechęciło mnie to do czytania. Jeśli chcesz poznać argumenty człowieka, powinieneś wysłuchać to, co ma do powiedzenia. Jest to dobra okazja do polemiki z profesorem. Ale trzeba naprawdę mieć wiedzę i dobre argumenty, aby tę polemikę prowadzić.
Język którym posługuje się Andrzej Nowak jest przystępny dla każdego. Nie jest to praca naukowa, gdzie skrzy się od słów mniej lub bardziej niezrozumiałych dla przeciętnego odbiorcy. Warto też wspomnieć o ilustracjach, które zostały wykorzystane w książce. Poczułem się dzięki nim jak w liceum, na egzaminie. Może rzeczywiście jestem ( jesteśmy) na próbie dojrzałości? A poprzez publikację „Polska – Rosja” Andrzej Nowak wzywa mnie ( nas) na tę sesję maturalną?