Książka, która jest debiutem Macieja Płazy, opowiada historię dojrzewania kilkunastoletniego chłopca, tytułowego Skorunia, tak nazywanego, a raczej wyzywanego przez rodziców, rzecz jest pisana w pierwszej osobie. Przy okazji dostajemy obraz polskiej wsi z lat 80. ubiegłego wieku.
Ciekawa jest struktura książki składającej się z siedmiu autonomicznych opowiadań, połączonych osobą głównego bohatera. Najbardziej przejmujące są dla mnie opowiadania 'Skoruń' i 'Bracia'.
Poruszający jest obraz rodziny chłopaka. Na przykład ojciec to twardy człowiek ciężkiej pracy cały zrobiony jest ze złości; bohater nazywa go ojcem-wścieklicą. To ktoś, kto nie ma dla nikogo czułości czy dobrego słowa, niby to pracowity i dobry człowiek, ale jakoś odstręczający. W ogóle w bohaterach książki strasznie jest dużo złości i agresji, takiej bezinteresownej, na przykład drobna wymiana zdań między braćmi przekształca się w wielką kłótnię.
I jeszcze, rodzice bez przerwy wyzywają chłopaka, wypominają mu lenistwo i nieposłuszeństwo. A w gruncie rzeczy Skoruń nie jest zły, dosyć pracowity, odpowiedzialny, inteligentny. Niemniej owo złe traktowanie przez rodziców, brak dobrego słowa jakoś go przygniata go do ziemi. Tu nasuwa mi się refleksja: ileż dzieci wychowano w taki zimny sposób, ilu ludzi potem nie wykorzystało z tego powodu pełni swoich możliwości?
Pokazuje Płaza pracę rolniczą jako wcale nie uwznioślającą, tylko ciężką, niszczącą zdrowie: „Bo choćby ktoś nie wiem ilu miał najętych chłopaków do zrywania i parobków do dźwigania, w sadzie i tak nie uniknie tego, co zawsze było, jest i będzie, mimo wszystkich maszyn świata: harówki, ciężkiej roboty własnych rąk i kręgosłupa, zwłaszcza kręgosłupa, niechby go diabli wzięli.”
Czyta się to dobrze, zwraca uwagę język książki: bogaty, plastyczny mięsisty. Niemniej od pewnego momentu miałem nieodparte uczucie wtórności tej prozy, chociażby w stosunku do Wiesława Myśliwskiego. Ale przyznaję bez bicia, że nie jestem miłośnikiem nurtu literatury chłopskiej, chociaż 'Joseph' Marie-Helene Lacon bardzo mi się podobał, może przez swoją lakoniczność i przesłanie filozoficzne. Niemniej książka Płazy to bardzo dobra literatura.