24 października na stronie Fabryki Słów pojawiła się notatka:
“Mroczne fantasy, w którym walka, zdrada i zemsta znaczone są krwią i śmiercią. Książkowy prequel jednej z najbardziej oczekiwanych gier rpg tego roku „Dragon Age: Początek”, od dziś w księgarniach!”
Gry nie znam (jeszcze? ;) ), kiedyś trochę grałam w podobne gry, ale od dłuższego czasu wolę książki. Jednak zaciekawił mnie opis, więc zdecydowałam się tą książkę przeczytać. Przed czytaniem obawiałam się, że będzie to jeden z tych gniotów, które produkowane są li i jedynie dla kasy (jak np. “Kaktus w sercu”), ale całe szczęście to nie jest ten przypadek. Może i dla kasy napisana, ale całkiem niezła pozycja.
Opis książki ze strony wydawnictwa jest całkiem adekwatny do jej treści:
“Kiedy matka młodego Marica, ukochana Królowa Rebeliantka, zostaje zdradzona i zamordowana przez niewiernych szlachciców, ten musi poprowadzić armię i podjąć próbę uwolnienia królestwa spod jarzma obcego tyrana. Władzę dzierżą najokrutniejsi, a udręczony lud pragnie sprawiedliwości.
Książę bez królestwa, oszukany i zdradzony, staje w szeregach rebelii. Jego sojusznikiem jest młody banita Loghain oraz Rowan – piękna wojowniczka, przyrzeczona mu od urodzenia na żonę.
Otoczony przez zdrajców i szpiegów Maric musi nie tylko przeżyć, ale wypełnić swoje przeznaczenie: uwolnić Ferelden i przywrócić swój ród na utracony tron.”
Całkiem ciekawie stworzeni zostali bohaterowie tej książki. Są bardzo różni, część jest lepiej, część ciut gorzej dopracowana. Książę Maric jest na początku bardzo dziecinny, wręcz głupkowaty. Jednak poprzez ciężkie obowiązki, jakie tak wcześnie spadają na jego barki oraz przez nieszczęśliwą miłość dojrzewa i staje się dobrym władcą. Jego przyjaciel Loghain poświęcił dla Marica właściwie wszystko – rodzinę, miłość, praktycznie każdy aspekt swego życia. Dlaczego? Czy tylko w zamian za przyjaźń i honor? Jest to bohater nie do końca “ujawniony”, mógłby potencjalnie pociągnąć historię dalej. Rowan z kolei jest mądrą i dzielną kobietą, która rozumie także jakim to obowiązkiem jest jej szlachetne urodzenie oraz umowa między rodami. Dla dobra swego królestwa również poświęca wiele. Bohaterowie drugoplanowi są równie ciekawi, na przykład elfka Katriel, czy mag Severan.
Sama fabuła też jest nieźle skonstruowana – sporo akcji, trochę bitew, trochę intryg, trochę miłości, trochę przyjaźni. Mnie wciągnęło, czytało mi się szybko i zastanawiałam się, co jeszcze się wydarzy. Promuje się tutaj dobre wartości, np. wierność, lojalność, odpowiedzialność, miłość i przyjaźń są ważnymi przyczynkami do sukcesu. Język jest prosty, nieskomplikowany, ale to zapewne dobrze, biorąc pod uwagę grupę docelową tej książki ;)
Jest trochę niedociągnięć (np. urwany wątek związany z czarownicą z Głuszy Korcari), ale są to według mnie sprawy niewielkie. Uogólniając – książka podobała mi się bardziej, niż myślałam, że będzie ;) Mogłabym przeczytać kolejną część przygód przyjaciół z Fereldenu.
Plusem, o którym chyba warto na koniec napomknąć jest piękna okładka oraz całkiem ładnie “zrobiony” środek książki :)
(Recenzja została wcześniej umieszczona na moim blogu -
http://ksiazkowo.wordpress.com/2009/10/27/dragon-age-utracony-tron-david-gaider/)