“To była dobra rodzina. Porządna. Uczciwa.”
Są dramaty, które gdy wydarzą się w rodzinie o złej reputacji, odbiegającej zachowaniami od wyznaczonych norm społecznych, patologicznej - nie szokują. Ludzie wręcz mówią, że można się było tego po nich spodziewać. Lecz gdy dojdzie do czegoś takiego w tzw. dobrej rodzinie, wręcz wzorowej, świecącej przykładem jak rodzina Betlejów - ciężko w to uwierzyć.
Ola i Berenika to siostry, między którymi była relacja godna podziwu. Aż zaskakująco blisko były ze sobą. Tak symbioza godna pozazdroszczenia. Nie dziwi, więc nikogo, że gdy Ola znika, Berenika jest przerażona. A gdy zostaje odnalezione ciało starszej z sióstr, nikt nie spodziewa się, że młodsza zostanie oskarżona o współudział w morderstwie.
Rodzina idealna, bez skazy. Czy możliwe, że to tylko pozory ?
“W tym domu był syf. Emocjonalny syf wygładzony coniedzielnymi mszami.”
Co to oznacza? Jak często osoby z pozoru bez skazy, drepczące z zapamiętaniem do kościoła, mają najwięcej na sumieniu?
“Dobra rodzina” to kryminał. Książka, która do końca trzymała mnie w niepewności. Niby oskarżona jest Berenika, niby jej więź z siostrą wyklucza ją jako potencjalną sprawczynię. Ale co chwilę zmieniałam swoje nastawienie do jej osoby. Nie byłam pewna czy jej wierzyć, czy to wszystko jedna wielka manipulacja. Zakończenie spełniło swoją rolę - zaskoczyło, a to duża zaleta, decydująca o tym czy kryminał można uznać za dobry. Bo jak rozwiązanie zagadki zbyt szybko jest oczywiste, cała historia zdecydowanie traci na wartości.
To nie jest pierwsza książka autorki. Jak widzę na LC, w dorobku już ma 5 książek, ale jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. I uważam je za udane. Potrafi budować napięcie, trzymać w niepewności, skrupulatnie tworzyć historię, w której wszystkie kawałki układanki do siebie pasują, powoli trafiając na swoje miejsce. Stopniowo odkrywała fakty, wprowadzała kolejnych bohaterów odgrywających ważne role w tym dramacie, pozwalając nam poznać bieg wydarzeń z ich perspektywy.
Co szczególnie zwróciło moją uwagę to fakt jak rzetelnie podeszła do tematu rozpaczy po stracie. Bo strata dziecka jest dla rodziców szczególnym ciosem i mam nadzieję, że nigdy się nie przekonam jakie to uczucie. Jednak byłam niezmiernie poruszona tym jak autorka ją opisywała. Można odnieść chwilami wrażenie, że zachowanie matki Oli jest absurdalne, wręcz na granicy obłedu. Ale czy to nie jest oczywiste, że po czymś tak przerażającym jak wiadomość, że jedna z córek, została brutalnie zamordowana, matka nie będzie zachowywać się normalnie ? Tak w ogóle to jak można opisać normalne zachowanie po czymś takim ? Czy istnieje jakiś wzorzec ? Każdy przechodzi to inaczej i tu widać różnicę między zachowaniem ojca i matki. I piękne jest to jakie oparcie dla siebie stanowili. Jak naprzemiennie przejmowali rolę tej silniejszej strony.
Były chwile, że już nie wiedziałam kogo podejrzewać, kto mógł brać udział w tym morderstwie. Kto mógł mieć motyw, powód do zabicia dziewczyny wręcz idealnej. Bo Ola była nie tylko piękna ale i inteligentna, wrażliwa, empatyczna, pomocna… Miała same zalety. Jednak nawet osoby takie jak ona mogą w innych wyzwalać agresję. Zazdrość jest wielokrotnie powodem dokonywania makabrycznych rzeczy. Czy i tu odegrała ona decydującą rolę? Jeśli chcecie się przekonać, odpowiedź znajdziecie w tej książce.
To będzie wg mnie idealna książka dla wielbicieli nieoczywistych historii. Usatysfakcjonuje fanów kryminałów i thrillerów. Mnie wciągnęła. Z pewnością będę miała twórczość tej nowo poznanej autorki na uwadze. A Wy już ją znacie ?Dajcie znać.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji Wydawnictwu Mięta oraz samej autorce.