Rezydentka recenzja

Książka opowiada o Ance- rezydentce biura podróży w Grecji. Kobieta prowadzi beztroskie życie kompletnie niczym się nie przejmując. Alkohol, imprezy, przygodny seks- tak wygląda jej codzienność. Pewnego ranka budzi się w hotelu bez mężczyzny, z którym spędziła poprzednią noc, ale za to w jej hotelowym pokoju odkrywa szokującą prawdę- leży dziewczyna z poderżniętym gardłem, a ona niczego nie pamięta. Od tej chwili zaczyna się lawina zdarzeń, które nie przyśniłyby się jej w najstraszniejszym koszmarze. Czy to Anka ją zabiła? Może to ten mężczyzna? Skąd ta dziewczyna wzięła się w jej pokoju? I co najważniejsze co ma teraz zrobić?

Książka jest w narracji jednoosobowej- wszystko opowiada główna bohaterka ze swojej perspektywy. Myślę, że dzięki temu to nadaje cały klimat tej powieści. Powieść napisana trochę z humorem, bardzo lekkim językiem, jakby Ania ,,mówiła'' do nas jak do dobrej znajomej/znajomego przy piwie. Gatunek książki to komedia kryminalna z elementami psychologii i erotyzmu. Nie znajdziemy tutaj zbytniej brutalności- jeśli ktoś nie przepada za kryminałami, za czytaniem ze szczegółami o takich rzeczach- na spokojnie, tu tego nie ma. Za to odnajdziemy parę erotycznych wątków i wulgarnego języka- według mnie książka wiekowo jest od 16 lat. Czy mi się podobała? Nie wrócę do niej po raz drugi i prawdopodobnie po napisaniu tej recenzji o niej zapomnę. Historia mnie nie porwała, domyśliłam się kto może za tym stać w połowie powieści, ale że w taki sposób ta osoba to wszystko zaplanuje to byłam w ogromnym szoku. Tutaj brawa dla autorki za świetny pomysł. Dzięki temu odkąd się o tym dowiedziałam to nie mogłam się oderwać od tej historii, musiałam wiedzieć co wydarzy się dalej. Uważam, że dzięki wątkom psychologicznym można z tej książki wynieść morał taki, że nie powinno się tak łatwowiernie ufać ludziom, szczególnie jeśli chodzi o przeszłość. Przeszłość powinniśmy odgrodzić grubą kreską i nie palić za sobą mostów, bo nigdy nie wiadomo jakie jest drugie oblicze danej osoby..