Tą książkę muszę zaliczyć do lektur, które bardzo mnie zaskoczyły! Oczywiście, żeby nie było niejasności- pozytywnie ;-) Nie jest to typowy romans na jaki byłam nastawiona. Dostałam napisaną lekko ale z ogromnym rozmysłem sensacyjną historię, a w tle bohaterka próbowała zorientować się w swoich uczuciach, pragnieniach i cóż, w końcu dorosnąć ;-)
Anka nie jest typową kobietą po 30stce. Nie stroni od alkoholu i mężczyzn, nie ma ustabilizowanego życia, a większość część roku spędza jako rezydentka w Grecji. Ma swoje wady, chociażby roztrzepanie, nadużywanie napojów wyskokowych czy niedojrzałość. Ale absolutnie nie sprawia to, że patrzę na nią bardziej krytycznym okiem, bo cóż.. jej po prostu nie da się nie polubić! :-) Ma charakterek i potrafi pokazać pazurki, czerpie z życia pełnymi garściami, jest zabawna i roztacza wokół siebie aurę równej babki. Ma problemy, a któż ich nie ma! Co więcej, ona doskonale zdaje sobie sprawę, że trochę w życiu jej nie wyszło i stąd jej zamiłowanie do zagłuszania swoich myśli alkoholem. Jednak jej sposoby na oderwanie się od rzeczywistości w końcu doprowadzają ją do zbiegu zwariowanych wydarzeń.
Powiem Wam szczerze, że w niektórych momentach wątpiłam czy aby na pewno Anka wszystko dobrze pamięta. Czy może jednak w majakach alkoholowych coś sobie zmyśliła. Historia jest utkana niesamowicie, gubiłam się komu wierzyć i tak naprawdę kolejne rozdziały i wydarzenia coraz bardziej mnie zaskakiwały i rodziły pytani...