Czy agonia dźwięków, nie jest agonią człowieczeństwa?
Czytanie powieści Cabre jest zawsze dla mnie świętem. Uwielbiam kunszt pisarski i jego język. Jak zwykle w jego powieściach ważną rolę odgrywa muzyka. Powieść jest polifoniczna jak muzyka, składa się z wielu głosów, które opowiadają historię brata Junoy i swoje. Każdy rozdział to inny głos, inna forma wypowiedzi, inne spojrzenie na wydarzenia, które się rozegrały. Dodatkowo wszystkie rozdziały poprzedzone są ustępami z obowiązującej w klasztorze La Ràpita, mniszek klauzurowych, regule nazwanej Księgą Zwyczajów.
Akcja powieści dzieje się na początku XX wieku, gdzieś w dalekiej prowincji Hiszpanii, w diecezji Feixes, na której terenie znajduje się klasztor La Ràpita. Do tego klasztoru, jako spowiednik zostaje wysłany bohater tej powieści brat Juony, wspaniały muzyk. Wybór klasztoru nie był przypadkowy. W tym klasztorze nie ma żadnego instrumentu muzycznego i reguła zabrania jakiejkolwiek muzyki trakcie kultu religijnego. Czym sobie zasłużył na taką karę? Akcja powieści zaczyna się od procesu przed sądem diecezjalnym, gdzie jest oskarżony o herezję, nadużycia i samowolę. Zostaje oskarżony przez Ksenię klasztoru i trafia do więzienia. Następnie cofamy się do początku, do pobytu brata Juony w swoim macierzystym klasztorze. Kolejne rozdziały są przeplatane rozdziałami mówiącymi o jego przybyciu do klasztoru La Ràpita i jego tam pobycie z rozdziałami pokazującymi sam proces. Powoli rośnie napięcie , w miarę jak kolejne karty są odkrywane i coraz bardziej zbliżamy się do sedna tego procesu.
Czy ambicja może stać grzechem?
Czy ambicja może stać się złem?
Kiedy ambicja staje się złem?
Pokazane są dwie bardzo ambitne osoby: Ksenie klasztoru matkę Doroteę i Biskupa diecezji Feixes. Chociaż ich ambicje są zupełnie różne, łączy ich bezwzględna dążenie do nich. Z tymi dwoma ambicjami zderza się brat Junoy, który wyrażał swą miłość do Boga przez muzykę. Został jej pozbawiony i wysłany jako spowiednik do żeńskiego klasztoru kontemplacyjnego. Czy to czego nie pojmuję jest złe? Brat Junoy cierpi ale zgadza się na to cierpienie. Natomiast nie może się zgodzić na cierpienie dwóch sióstr zakonnych, które go nie wybrały, a zostało im to siłą narzucone. Mówi bardzo mądre słowa: „pokuta nie jest celem samym w sobie, że Bóg nie chce, byśmy ją przeceniali, ponieważ jest jałowa i w nadmiarze umartwienia może być więcej pychy niż cnoty”, Czy w tym zderzeniu miłości do muzyki i szacunku do człowieka z ambicjami innych może wygrać?
Ciekawe są też postacie drugoplanowe. Siostra Margarita, ociemniała staruszka zamknięta w swojej celi, która wie wszystko co się dzieje w klasztorze. Czy więcej można zobaczyć sercem niż oczami?
Cabre stawia pytania, a czytelnik musi sam sobie odpowiedzieć. To lubię w jego prozie, że nie ma prostych odpowiedzi.
Książkę poprzedza doskonała przedmowa tłumaczki- Anny Sawickiej. Dzięki nie poznajemy kontekst powieści i jej powiązania z innymi dziełami autora.
„Agonia dźwięków” jest wspaniałą powieścią, którą gorąco polecam.
Ps. Mało wiemy o wpływie Soboru Watykańskiego II na życie w klasztorach. Tomas Merton, który uczestniczył w pracach dotyczących klasztorów porównywał to do rewolucji kopernikowskiej, szczególnie w klasztorach klauzurowych.