Zimny chirurg recenzja

Czy zastanawialiście się kiedyś co siedzi w głowie mordercy? Czym się kieruje popełniając zbrodnie? Jakie emocje odczuwa już po tym haniebnym czynie? Max Czornyj wczuwa się w Edmunda Kolanowskiego i przedstawia nam jego perspektywę. Jestem pod wrażeniem, że autor w tak emocjonujący sposób oddał myśli mordercy. Nie szczędził nam też obrzydliwości i brutalnych opisów, ale z tego jest znany.

Zazwyczaj narracja 1-osobowa nie przypada mi do gustu, ale w tym przypadku było zgoła inaczej. Dzięki temu, cała opowieść stawała się bardziej namacalna i przerażała jeszcze bardziej. Zwrot bohatera bezpośrednio do kobiety na początku uważałam za dziwny i nie wiedziałam czy będzie do czegoś prowadził. Ostatecznie, nadało to większej autentyczności i po poznaniu całej historii wiemy już, dlaczego autor wybrał właśnie takiego adresata.

Autor bazował między innymi na aktach sprawy i znajdziemy tutaj wycinki, pokazujące prawdziwe zeznania Edmunda. Myślałam, że będzie ich tu odrobinę więcej, ale to tylko taki malutki minusik, bo i bez tego historia wystarczająco przerażała. Brakowało mi też rozmów z milicjantami, bo w rzeczywistości na pewno było ich dużo więcej. Nieco niepokojące jest, że autor w tak dobry sposób wczuł się w mordercę. Już któryś raz Max Czornyj udowadnia, że potrafi stworzyć dobrą, ale i straszną historię.

Najbardziej przerażające w tej historii jest to, że to wszystko nie jest fikcją literacką. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce naprawdę, a morderca i nekrofil przez długi czas przebywał na wolności i polował na kolejne ofiary. Mocno oddziałuje to na psychikę czytelnika, który podczas czytania zastanawia się, czy sam kiedyś nie minął się na ulicy z bestialskim mordercą. A może staliśmy obok kogoś takiego w kolejce w sklepie? Jechaliśmy razem autobusem?

Na pewno nie poleciłabym tej książki każdemu. Osobom wrażliwym na ludzką krzywdę i brutalne opisy, mocno odradzam, bo momentami jest bardzo obrzydliwie. Natomiast, jeśli lubicie zagłębiać się w ludzką psychikę i poznawać sprawy kryminalne od strony mordercy - mocno polecam!