Powieść Dziadek Rafała Junoszy Piotrowskiegoto ponad sześciuset stronicowy debiut literacki autora. Zwracam uwagę na jej obszerność, żeby podkreślić, że nie jest to lektura na jeden wieczór. Wydawnictwo zakwalifikowało ją jako powieść obyczajową, ale moim zdaniem znaleźć tu można także cechy powieści sensacyjnej i historycznej.
Książka jest nie tylko mieszanką gatunków, ale także wątków i płaszczyzn czasowych. Wydarzenia rozgrywają się „Dziś”, „Wczoraj” i „Przedwczoraj”, a ostatni rozdział opisuje „Jutro”.
Głównym bohaterem jest tytułowy dziadek czyli Jan Skórzewski a właściwie Oskar Grass. Poznajemy go jako prawie 60-letniego mężczyznę „zakochanego” w swojej wnuczce Emilce. Potem stopniowo odkrywamy jego życiorys poczynając od roku 1944 kiedy to 10-letni wówczas Oskar, mieszkaniec Gdańska, stracił w pożarze kamienicy oboje rodziców. Osieroconego chłopca przygarnął Norweg Sven Christiansen i już kilka miesięcy później obaj wyjechali do Norwegii. Sven nie tylko usynowił chłopca tworząc mu fałszywą przeszłość, ale także przekazał tajniki zawodu zegarmistrza. Kolejne strony przedstawiają dalsze, niezmiernie ciekawe losy Oskara, którego inteligencja i zdolności zwróciły uwagę norweskich służb wywiadowczych. W czasie teraźniejszym natomiast Emilka trafia do szpitala, a diagnoza wykazuje, że ma rzadką postać nowotworu trzustki. Na jej leczenie potrzebna jest ogromna kwota, blisko milion marek niemieckich. Rodzice i dziadek rozpoczynają zbiórkę, ale kiedy Skórzewski ocenia, że nie zdołają zebrać w ten sposób potrzebnej kwoty, postanawia zdobyć ją inną metodą, wykorzystując umiejętności szpiega i włamywacza.
Przebieg wydarzeń z życia głównego bohatera zarówno z przeszłości jak i teraźniejszości przeplatany jest innymi historiami. Niektóre z nich mają wpływ na postać pierwszoplanową ale są też takie, które takich powiazań nie mają. A może mnie jest je trudno dostrzec? Przykładem jest rosyjski atak na siedzibę gdańskiego gangstera Adlera w 1945 roku, samo zdarzenie jest interesujące, ale w moim odczuciu jest jakąś dygresją autora luźno związaną z głównym wątkiem.
Temat pracy wywiadu i życia szpiegów przyciąga uwagę nie tylko miłośników tego gatunku. Zapewne w jakimś stopniu i Rafał Junosza Piotrowski inspirował się twórczością takich autorów jak Ken Follett, Daniel Silva czy Vincent V. Severski. Ale działalność wywiadowcza jest tak obszerną dziedziną, że można pokazać ją za każdym razem trochę inaczej. W powieści Dziadek ciekawe były fragmenty dotyczące szkolenia szpiegów w Norwegii, życia pod fałszywą tożsamością Oskara czy współpracy wywiadów z organizacjami przestępczymi. Światowa siatka szpiegowska jawi się w książce jako pewien system, w którym jedni pomagają drugim, oczywiście oczekując wzajemności. Z kolei w warstwie obyczajowej autor porusza problem bezsilności wobec ciężkiej choroby. Koszty leczenia w takich przypadkach są niebotycznie wysokie, a możliwości zebrania tych pieniędzy ograniczone. Niejednokrotnie widzimy ogłoszenia o zbiórkach różnych fundacji i choć w odruchu współczucia nierzadko je wspomagamy, to są to krople w morzu potrzeb. Najbliżsi chorych, jak nasz bohater, chwytają się więc różnych sposobów na zdobycie pieniędzy.
Autor bardzo realnie nakreślił zarówno tło historyczne opisywanych wydarzeń jak i realia kulturowe, co pokazuje jego dobrą ich znajomość. Pisarz zadbał także o dokładność w opisach miejsc, w których dzieje się akcja.
Lektura wymaga uważnego śledzenia treści, żeby nie pogubić się w mnogości wątków i postaci. Zwłaszcza, ze autor swobodnie przenosi się pomiędzy krajami wprowadzając osoby z nazwiskami polskimi, rosyjskimi, norweskimi, niemieckimi, angielskimi czy izraelskimi. Przeskoki czasowe powodują, że chwilami zostajemy zaskoczeni opisywanymi wydarzeniami, których uzasadnienie znajduje się w dalszej części książki. Rozwój wypadków nierzadko zadziwia czytelnika i wprawia go w zdumienie nad pomysłowością pisarza. To z kolei sprawia, że podczas lektury nie sposób się nudzić. Niektóre fragmenty są bardziej ekspresyjne, dużo się dzieje, inne bardziej stonowane, mniej dynamiczne.
Stworzone przez Rafała Junoszę Piotrowskiego postacie są autentyczne, a ich dialogi wewnętrzne, przemyślenia czy reakcje rzeczywiste. Grass vel Skórzewski budzi czytelniczą sympatię i wywołuje całą gamę uczuć. Jako dziadek jest kwintesencją roli dziadka w rodzinie – zakochany we wnuczce, wspierający syna i synową, taktowny i pomocny. Jednocześnie zdeterminowany by w sytuacji kryzysowej zrobić wszystko dla swojej rodziny. Ale ma też drugą stronę, jest szpiegiem i włamywaczem i jako taki jest pomysłowy, przebiegły, odważny, bezkompromisowy, nie traci głowy w trudnej sytuacji, doskonale potrafi rozszyfrowywać i manipulować ludźmi. Ale w powieści jest więcej ciekawych i oryginalnych postaci jak choćby przybrany ojciec Oskara Sven Christiansen, wykładowca teorii wywiadu Olaf czy wielu innych.
Styl pisarza jest intrygujący, bogaty w stosowane środki stylistyczne i powoduje, że powieść czyta się bardzo dobrze. Autor cytuje wyrażenia i zwroty z kilku języków, stosuje dużo powiedzonek, kolokwializmów i różnorodne środki stylistyczne, częstokroć dopasowuje wypowiedź do jej nadawcy. Nie przytłacza nadmiarem opisów, a jego dialogi nierzadko są pełne humoru, czasem rubasznego, a nawet wulgaryzmów. Widać, że sam autor dobrze się bawił podczas pisania.
Z uwagi na objętość i mnogość wątków Dziadek jest powieścią wymagająca skupienia, żeby się nie zgubić się w tym gąszczu. Ale też zapewnia wiele niezapomnianych wrażeń. Zapewne wielu z nas podczas lektury przypomni sobie postać własnego dziadka. Przekona się jak wiele zależy od determinacji, uwierzy, że nie ma sytuacji beznadziejnych i że warto walczyć do końca.
Zachęcam do intrygującej podróży w czasie i przestrzeni z Oskarem Grassem vel Janem Skórzewskim.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.