Polski bajer. Disco polo i lata 90. recenzja

Przeglądając aplikacje empik go w oko wpadł mi Polski bajer. Choć byłam, małą dziewczynką to doskonale pamiętam kaseciaki, bluzy z kreszu czy disco relax w sobotnie poranki. Zrobiłam więc sobie sentymentalną podróż do lat dzieciństwa.

Disco Polo przeżywa w Polsce swoje powtórne złote czasy. Któż nie zna takich przebojów jak "Ona tańczy dla mnie", "Przekorny los" czy "Miód malina". Oficjalnie nikt ich nie zna. Ale gdy tylko DJ włączy te hity na weselu to wszyscy ruszają na parkiet.

Nastawiałam się na wywiady i rozmowy z twórcami Disco Polo. Zarówno z tymi, którzy prowadzili wytwórnie płyt jaki z muzykami. Niestety nie znalazłam tego w książce. Autorka przybliża nam realia panujące w tamtym okresie. Czerpie informację nie z własnych doświadczeń ale z tego co w tamtych latach napisane i pokazane zostało w prasie i telewizji. Trochę szkoda, bo liczyłam na coś innego niż zlepek przypisów z gazet czy TV.

Plusem jest, że autorka wykonała mrówczą pracę zbierając wszystkie materiały. Mamy za to bardzo szeroki przekrój czasowy. Zaczynając od samego momentu powstania Disco Polo do słynnego już występu Maryli Rodowicz z Zenonem Martyniukiem. W książce nie zabrakło również komentarzy odnośnie powiązania tego nurtu z polityką oraz mafią.

Niewątpliwym plusem jest umieszczenie zdjęć, które lepiej obrazują realia, jakie panowały w tamtym okresie. Niemniej jednak wolałabym, gdyby zostały one umieszczone w treści książki niż na końcu. Tak naprawdę dopiero po przeczytaniu całej książki zorientowałam się, że są jakieś fotografie.

Polski bajer ma jeden minus. Mianowicie jest to język. Podniosły, momentami patetyczny. Miałam wrażenie, że autorka chciała ubogacić tekst. Tylko po co? Taki język sprawił, że pozycja nabrała naukowego charakteru. Tak jakby ktoś chciał wydać swoją pracę magisterską. Nie jest to błędem, dla mnie zabrakło odautorskiego komentarza. A tak mamy tylko suche fakty.

Jeżeli nic nie wiesz o disco polo to śmiało sięgaj po Polski bajer. Ale jeśli pamiętasz te czasy to nie warto. Nic się więcej o tym nie dowiesz.