Jest to drugi tom „Raw” Belle Aurory. Jestem nią zachwycona, ponieważ ma mocny początek i sama historia zachęca do siebie od pierwszej strony. Dwie, włoskie rodziny mafijne chcą sojuszu, więc aranżują ślub swoich dzieci. Alejandra Castillo oraz Dino Gambino zostali formalnie małżeństwem. Formalnie. Cała ta otoczka nie wynikała z tego, że się kochają, bo tak nie było. Polubili się to fakt, a może nawet zaprzyjaźnili ale nic poza tym. Po ślubie wszystko było jak w bajce, wydawali się idealną parą, dopiero po czasie dziewczyna zrozumiała za kogo wyszła. Dino pokazał swoją prawdziwą twarz. Był psychopatycznym potworem, chorobliwie zazdrosnym facetem, który nie miał żadnych skrupułów. Z kolei Alejandra była bardzo dobrą aktorką, znosiła każde poniżenie, bicie, gwałty, blizny, poniżanie, głód. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać ale poprzestanę na tym. Żyła w ciągłej obawie i strachu, że wystarczy jeden fałszywy ruch a jej mąż zacznie ją znowu katować, aż w końcu przypłaci to życiem. Pewnego dnia nadarza się okazja, by uwolnić się od tego psychopaty więc bez mrugnięcia okiem kłamie całej swojej familii. Niestety okłamuje nie tego człowieka co trzeba, Juliusa Cartera, który nigdy nie wybacza zdrajcom. Juliusa, z kolei możemy kojarzyć z pierwszej części, ponieważ był przyjacielem Twitcha. Nie było go tam za wiele, więc dopiero tutaj poznajemy go bardziej. Jest sędzią świata podziemnego, wymierza sprawiedliwość za innych. U jego boku stoi Ling Nguyen, jego asystentka, która jest zgorzkniała, niczym żmija i do tego cholernie jadowita. Ma fioła na punkcie brutalnego seksu i najwyraźniej dalszą obsesję na punkcie Twitcha. Powiem wam tak, że jest to cholernie, szalenie mroczna i szorstka historia. Pełna zwrotów akcji, z fantastycznymi, wykreowanymi bohaterami i huśtawką emocji. Mamy do czynienia z brutalnym światem, w którym przemoc, śmierć, napaści na tle seksualnym i tortury są opisane w szczegółach. Pokazuje nam przerażający świat i demonstruje siłę i determinację postaci, aby w nim przetrwać. Ana pokazuje nam swoją zdolność nie tylko do przetrwania, ale także do rozwoju swojego charakteru, pomimo tego wszystkiego co przeszła. Nie podobało mi się to, że zamiast jednej historii dostałam dwie odrębne. Uwierzcie mi lub nie ale czasami się gubiłam w czytaniu, by zrozumieć gdzie aktualnie przenosi mnie autorka w danym rozdziale. Nie działo się to zbyt często ale jednak. Właśnie te przeskoki to był taki wypełniacz do dalszych losów Twitcha, które można by było opisać w odrębnym tomie. Starałam się skupić na Alejandrze i Juliusie, bo to o nich była mowa. Także dałabym sobie spokój z Ling i jej problemami, bo nie było to potrzebne i ważne. Napisane to było tak z tyłka, że tak powiem, i nic do historii nie wniosło. Dziwię się sobie, że tak długo zwlekałam z tymi tomami, by je przeczytać. Naprawdę są godne uwagi i wciągają od samego początku. Podsumowując: pierwsza połowa książki nie zachwyca, ciągnie się niezmiernie, ale niestety jest to nieuniknione, by zrozumieć całokształt. Zalecam czytać po kolei, bo w drugiej jest bardzo dużo spojlerów dotyczącej pierwszego tomu. Według mnie jest to lepsza część niż RAW, dzieje się więcej, i przede wszystkim znalazłam odpowiedzi na moje pytania. Was zostawiam tutaj, stawiając ostatnią kropkę, polecam z całego serca zagłębić się w tych lekturach.