Już dawno nie miałam okazji czytać nic takiego dla starszych dzieci. Takiego zabawnego, życiowego, pełnego fajnych, zwariowanych przygód. A nie wiem czy wiecie, ale ja naprawdę lubię od czasu do czasu chwycić po taką lekturę. To co z tego, że to dla młodzieży? Ważne, że można się przy tym uśmiać i spędzić kilka miłych chwil, prawda? Ja sama nie zawsze jestem poważna wiec nic dziwnego, że i takie zabawowe książki mnie kręcą :P
Kiedy zobaczyłam "Demonicznego Damianka" na stronie wydawnictwa Skrzat, od razu wpadł mi w oko. Nie będę owijała w bawełnę, jak tylko spojrzałam na tą książkę i jej tytuł z miejsca pomyślałam o moim najmłodszym szwagrze! Nie dość, że Damianek to do tego Demoniczny. Muszę podesłać mu tę okładkę :P A tak serio to zboczyłam trochę z tematu. "Mistrz kłopotów" to pierwsza część z serii o Demonicznym Damianku. Ja już teraz z góry mogę Wam powiedzieć, ze z przeogromną ochotą chwycę po kolejny tom.
Nasz książkowy Damianek to chłopiec, który (no cóż, nie ukrywając) nie jest zbyt przystojny... Zresztą sam opowiada o sobie takie rzeczy. Blada twarz, szpiczaste uszy, ostre i krzywe zęby, podkrążone oczy i czarna, rozciągnięta bluza, którą jego siostra nazywa peleryną wampira. Stąd właśnie przezwisko Demonek, którym nazywają go nawet w domu. Chłopak ma siostrę bliźniaczkę, która na jej szczęście wcale nie jest podobna, ma także psa o imieniu Parmezan. Jeśli chodzi o naszego głównego bohatera to nie dość, że ma ogrom przedziwnych i zwariowanych pomysłów to na dodatek spotyka go także mnóstwo przeróżnych przygód, nie koniecznie miłych i dobrych, ponieważ chłopak często pakuje się w jakieś kłopoty. Wierzcie mi dzięki temu podczas czytania z pewnością nie będziemy się nudzić :P
Książka ta jest naprawdę wesoła, ciekawa, zabawna, wciągająca i na pewno nie raz wywoła uśmiech na twarzy czytelnika, bez różnicy czy tego młodszego czy też nieco starszego ;) Czcionka jest dosyć spora, z dużymi odstępami, dzięki czemu jest przejrzyście. Mimo wielu stron czyta się ją dosyć szybko i sprawnie. Skierowana jest ona do dzieci w wieku 10+ więc spokojnie poradzą sobie one z tą lekturą i z całą pewnością się nie wynudza :)
W środku znajdziemy również trochę ilustracji. To nic, że czarno-białe, w niczym to nie przeszkadza. Nie ma ich co prawda na każdej stronie, znajdują się tylko gdzieniegdzie, ale mimo wszystko dodają one tej książce jeszcze więcej wesołości :)
Nikodem jest jeszcze zdecydowanie za mały na tę powieść, ale ja w zastępstwie za niego z przyjemnością i z uśmiechem na twarzy się z nią zapoznałam. Jestem zadowolona, było fajnie i śmiesznie, więc teraz odkładam ją na półkę, aby zaczekała na mojego synka, a sama już zacieram ręce, aby chwycić po dalszą część opowieści o przygodach tego złośliwego i niezbyt urodziwego chłopca oraz jego rodzinki :)