Złe nasiono recenzja

Klasyka horroru w wydaniu autora, jak dla mnie owym horrorem nie była, myślę, że bliżej tej książce do thrillera psychologicznego. Warto jednak tutaj wspomnieć, że książka została napisana, a potem zekranizowana w latach 50-tych, więc napewno było to novum, które mogło wstrząsnąć nie jednym czytelnikiem/widzem.

Motyw złego dziecka, to, coś co bardzo lubię i sięgam po takie pozycje z ekscytacją.
Poznajemy Rhode Penmark - uroczą, grzeczną dziewczynkę z małym dołeczkiem w policzku. Dziewczynka wzbudza sympatię wśród starszych osób, ale rówieśnicy jej nie lubią. Chociaż nie sprawia większych problemów wychowawczych rodzice czują się zaniepokojeni jej brakiem umiejętności w wyrażaniu uczuć. Gdy w otoczeniu Rhody zaczyna dochodzić do kolejnych dziwnych wypadków, jej matka podskórnie czuję, że jej ukochana córka ma z tym coś wspólnego. Do czego jest się w stanie posunąć kobieta, która widzi w dziecku pokłady zła?

Jak wspominałam na początku, dla mnie to nie był horror i na początku miałam trochę problem, żeby wczuć się w klimat tej powieści. Język i styl autora, wyrafinowany, z nieco innej epoki tworzył dodatkową otoczkę dla tej historii, jednakże jak dla mnie było tu za dużo wątków pobocznych, które nic nie wnosiły, a które rozpraszały mnie podczas czytania i momentami wręcz nużyły.

Zdecydowana większość fabuły to przemyślenia matki, która widząc coraz więcej rzeczy, bije się z myślami, co powinna zrobić, by pomóc swojemu dziecku. To też rozważania i poszukowania, skąd w jej córce wzięły się pokłady zła. I właśnie ten wątek zaciekawił mnie najbardziej. Powrót bowiem do przeszłości i odkrycie Christin, kim tak naprawdę jest, był bardzo emocjonujący i pozwalał spojrzeć na całość z innej perspektywy. Rozważania kobiety, jej moralne dylematy i miłość do córki to coś co poruszyło mnie do głębi.

Czy zasiane zło, da się wyplewić? A może to nasiono, które już wykiełkowało da się usunąć tylko w jeden możliwy sposób?

''Złe nasiono'' to wstrząsająca pozycja, która nakłania do refleksji nad naturą człowieka. To także tragiczna historii matki, która, by chronić swoje dziecko zawiera pakt niemalże z samym diabłem. A to z kolei prowadzi ją do ostateczności.

Zakończenie nie było dla mnie dużym zaskoczeniem, autor w dojmujący sposób pokazał, że historia lubi się powtarzać.

Współpraca z Wydawnictwem Materia