Pierwsza z książek z długiego cyklu z detektywem Harrym Boschem (i przy okazji debiut Connelly'ego), która wpadła mi ostatnio w ręce jako ebook. Nasz detektyw od razu daje się poznać jako człowiek o niełatwym charakterze: toczy ciągłą wojnę z wydziałem wewnętrznym policji, również jego stosunki z ludźmi z FBI, z którymi prowadzi śledztwo, są dalekie od poprawnych.
Intryga kryminalna zaczyna się od trupa znalezionego w starej rurze i od razu mamy nawiązanie do wojskowej służby Boscha w Wietnamie, był tam 'szczurem tunelowym', czyli przeczesywał tunele zbudowane przez komunistycznych partyzantów. A zabitym jest kolega z oddziału. Książka wielokrotnie nawiązuje do traumy wojny w Wietnamie, także cała intryga kryminalna bardzo jest z ową wojną powiązana.
Jak to zwykle u Connelly'ego rzecz jest bardzo sprawnie napisana, nie sposób się nudzić podczas lektury. Lubię jego styl, taki deczko przeźroczysty, jakby opisywał rzeczywistość, wcale niełatwo tak pisać. Przy okazji dostajemy historyczny już opis czasów z początków lat 90., gdy nie było jeszcze komórek, ale używano pagerów, więc gdy ktoś dostał wiadomość na pager, to pędził do najbliższego telefonu, aż trudno uwierzyć, że tak było... A ówczesne problemy samochodowe z Ameryki przeniosły się do nas: „Dojazd do szpitala uniwersyteckiego zajął Boschowi pięć minut, a znalezienie miejsca do zaparkowania – kwadrans”.
Ma książka swoje ciekawostki, oto na przykład charakterystyka Boscha: „Był metodycznym, podejrzliwym, konserwatywnym funkcjonariuszem policji.” Mamy też wątek miłosny: Bosch spotyka się z agentką FBI, Eleanor West, i ten romans wywrze duży wpływ na jego życie, kto zna książki z serii z Boschem, wie o czym mówię.
Brakuje mi trochę u Connelly'ego pogłębienia wątków obyczajowych czy społecznych, weźmy postać Sharkeya, bardzo interesująca, ale autor nie poświęca jej wiele uwagi: ot, wyrzutek społeczny, który nie zasługuje na lepszy los. Jakoś mi to kontrastuje z podejściem innego kalifornijskiego autora kryminałów, Rossa MacDonalda, który miał do tych spraw lepsze ucho.
Cała intryga kryminalna jest wielce skomplikowana, a samo jej rozwiązanie jest nawet bardziej skomplikowane i trochę mało wiarygodne. Ale jak na debiut rzecz jest świetna.