”Tu był środek ziemi, oś wszechświata, gdzie się głupstwo splatało ze wzniosłością, nikczemna zdrada z najczystszym poświęceniem”
„Tutaj był wschód i zachód, północ i południe. Na tej ulicy Tatar bił pokłon, twarzą zwróconą do Mekki, Żyd czytał Torę, Niemiec Lutra, Polak gromnicę palił u stóp ołtarza w Częstochowie i na Ostrej Bramie. Tutaj był środek ziemi, oś wszechświata, nagromadzenie braterstwa i nienawiści, bliskości i obcości, bo tu się spełniały wspólne losy sobie ludów.”
Tym środkiem ziemi dla autora była Warszawa, miasto przed wojną wielonarodowe, wielokulturowe i wielowyznaniowe. W tym mieście urodził się i jako młody człowiek spędził lata wojny autor tej książki. Tak więc o podobnych historiach mógł się słyszeć, a jeden z bohaterów, Paweł mógł być w pewnym stopniu alter ego autora. Myślę, że tylko osoba, która sama przeżyła te wydarzenia, mogła w tak autentycznie oddać życie i emocje ludzie żyjących już po powstaniu getta w Warszawie. Dzięki wprowadzeniu wszechwiedzącego narratora możemy obserwować życie warszawiaków z pozycji różnych osób.
Bohaterem tej powieści jest Warszawa i jej mieszkańcy. Na podstawie losów kilkunastu bohaterów luźno i dość przypadkowo powiązanych z sobą opisuje złożoną i okrutną rzeczywistość okupowanej Warszawy, a także skomplikowany układ społeczno-narodowo-religijny nie tylko Warszawy, ale całej Polski. Właściwie poznajemy cały przekrój społeczeństwa, ludzi ubogich i zamożnych, młodych i starych, wykształconych i prostych. Jednak część bohaterów dość dobre się zna. Wśród bohaterów mamy Polaków, Żydów i Niemców. Możemy prześledzić ich losy nie tylko w czasie wojny, ale też przed wojną, a ci, co przeżyli, po wojnie. Przez całą powieść przewijają się dwie postacie. Dziewiętnastolatek Paweł Kryński musiał dość szybko stać się mężczyzną. Jego najlepszy przyjaciel Henio jest Żydem i on przeżywa losy swojego przyjaciela, niestety nie może mu pomóc. Paweł też pojawia się w innych historiach. Drugą bohaterką jest Irma Seidenman, wdowa po znanym i cenionym lekarzu radiologu, a także młodzieńczą miłość Pawła. Irena, która nie ma wyglądu semickiego, ma bardzo dobre papiery na nazwisko Maria Magdalena Gostomska, wdowa po polskim wojskowym. Niestety donosi na nią inny Żyd, szmalcownik. Jednak zupełnie z zaskakującej strony przychodzi dla niej ratunek. W 1968 roku oboje spotykają się i rozmawiają w Paryżu. Oprócz tego występuje cała galeria charakterystycznych postaci: krawiec Kujawski, przedwojenny sędzia Romnicki, siostra zakonna, kolejarz, szmalcownicy polscy i żydowscy, Niemiec, który na długo przed wojną mieszkał i pracował w Łodzi, a także inni. Niektórym uda się przeżyć i będą musieli zmierzyć się z powojenną rzeczywistością.
Książka została napisana w 1986 roku i wydana w Paryżu przez Polski Instytut Literacki. Dopiero po dwóch latach została przetłumaczona na niemiecki i tam wydana pod innym tytułem. W tym czasie nie mogła ukazać się w Polsce, choćby z powodu takich stwierdzeń: „moskiewski knut”, „ruska ciemnota”, „obłuda Moskala jest straszna i niszcząca”, „jak komuna czegoś dotknie, zaraz zaświni”. Opisuje też rok 1968, nagonkę i wydalenie z Polski obywateli pochodzenia Żydowskiego. Oprócz tego łamał wtedy obowiązujące stereotypy o tym, kto w czasie wojny był katem, a kto ofiarą. Natomiast Szczypiorski ukazuje, że nie narodowość, religia, stan posiadania, czy wiek decydowały o postępowaniu w czasie wojny, nie każdy Polak to patriota, nie każdy Niemiec to wróg i nie każdy Żyd to ofiara. Zastanawia się nad polską tożsamością, a także nad wrażliwością ludzi na krzywdy innych, nad tolerancją i człowieczeństwem. Na końcu powieści autor przedstawia toczące się już po wojnie interesujące rozmowy między Piotrem a Irminą, Piotrem a kolejarzem i rozmowę zakonnicy z żydowskim chłopcem, którego uratowała, a teraz jest dorosłym mężczyzną.
Powieść jest wyśmienicie napisana, przeplata różne okresy czasowe (przeszłość, teraźniejszość i przyszłość bohaterów), dzięki temu możemy lepiej poznać bohaterów, a także lepiej poznać historię narodu polskiego. Przedstawia też historię z perspektywy różnych bohaterów, ukazując motywację ich czynów. Autor przedstawia zwyczajnych ludzi, którzy przed wojną niczym specjalnym się nie wyróżniali, a w czasie wojny jedni z nich stali się nikczemnikami, a drudzy postępowali szlachetnie. Pisze, że „…łajdactwo i świętość w jednym stoją domu, także i tutaj, nad Wisłą, jak wszędzie na całym bożym świecie!”. W ten sposób zwraca uwagę na jej ponadczasowy charakter tej powieści.