Rywal diabła recenzja

Na szóstą już część przygód Kuby Sobańskiego czekało z pewnością spore grono. Zaliczam się do niego także i ja. Magnetyzm Kuby Sobańskiego oddziałuje z taką siłą, że nie można go tak łatwo porzucić. Zresztą, jak wspomniano w książce, Sobański nie wybacza błędów, więc wolałam się nie narażać i przeczytać ostatnią (albo i nie) część jego przygód.

Tym razem w książce pojawia się tajemniczy przeciwnik, zwany Listonoszem, bo właśnie w listach grozi Sonii, a później także Kubie. Dwóch seryjnych morderców na jednego rywala, który skrzętnie skrywa swoją tożsamość? To walka, którą ogląda się z ogromnym zainteresowaniem i niepokojem. Lecz kto tym razem z tego starcia wyjdzie cało, a kto podzieli los ofiar? Tego musicie dowiedzieć się sami. Jedyne co mogę Wam zdradzić to, to, że na pewno nie będziecie się nudzić.

Jak tu się nie zachwycać, gdy autor tworzy tak wyjątkowe postacie. Sonia i Kuba to jest mistrzostwo świata, ale i inni zasługują na uwagę. Tutaj nie znalazłam żadnych pozytywnych postaci. Adrian Bednarek w genialny sposób pokazuje nam to ciemne oblicze ludzkiej natury, które jest w każdym z nas, ale na szczęście nie każdy dopuszcza je do głosu. Być może dlatego na tle tej otaczającej wszystkich zgnilizny, sekretów i małych lub większych zbrodni, morderstwa Kuby i Sonii aż tak nie obrzydzają, choć przyznaję, że autor robi wszystko, żeby jak najlepiej zobrazować nam zabójstwa i przyznaję, że to mu się udaje. Potrafi szokować, a jego coraz to nowsze metody zadawania bólu przyprawiają o gęsią skórkę. Swoją drogą, ciekawe skąd czerpie takie inspiracje 🤔, ale tego chyba wolę nie wiedzieć. Tym razem moją uwagę przykuła także Dona, która, moim zdaniem, ukrywa więcej nic nam się wydaje.

Jeśli chodzi o zakończenie, to przyznaję, że spodziewałam się czegoś innego. „Rywal diabła" zaczyna się spokojnie, momentami nawet i nieco sentymentalnie, by na sam koniec podkręcić tempo o tysiąc procent i zapewnić nam niezapomniane wrażenia z tej niezwykłej przejażdżki i szybsze bicie serca. Adrian Bednarek lubi chyba jednak niedopowiedzenia i zostawia nam otwartą furtkę. Nie miałabym nic przeciwko, jeśli pojawiłby się kolejny tom. Tego chyba na razie jednak się nie dowiemy.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl