Skazani na wolność recenzja

„Skazani na wolność” to powieść spod pióra Iwo Konopka. Z tym autorem do tej pory nie miałam do czynienia, więc z ciekawością sięgnęłam po tą pozycję, aby zapoznać się z piórem autora.
W zwyczaju mam przed sięgnięciem do książki zapoznać się z samym autem. Co za moje zdziwienie, gdy po wpisaniu w wyszukiwarkę nazwiska nie znalazłam nic. Zero informacji o autorze, na okładce samej książki również nie ma informacji, co wprowadza mnie w lekki konflikt z samą z sobą. Bo jak zacząć poznawać bohaterów, gdy nie wie się nic o samym autorze?


Głównym bohaterem książki jest Wiktor, czterdziestoletni mąż, który ma to szczęście, że żona jest w stanie odczytać jego potrzeby, a także je zrealizować. Ma dobrą pracę, jest otoczony przyjaciółmi. Patrząc na to wszystko z boku można rzec, życie idealne. Nic bardziej mylnego? Czy nie jest tak, że im więcej się ma tym więcej się pragnie?

Żona Wiktora, Alicja jest kobietą współczesna, która dla szczęścia małżeństwa jest w stanie spełnić wszelakie fantazje erotyczne męża, nawet te które dopuszczają drugą kobietę.
A co jeśli to potrzeby Alicji zaczną górować w tej relacji? Właśnie to zdecydowało o tym, że sięgnęłam po książkę.
Jednak pojawia się problem. Nie jestem w stanie przebrnąć przez kolejne strony. Pierwszy raz mam taką sytuację, że nie jestem w stanie dokończyć książki. Do tej pory pochłaniałam je wszystkie w bardzo krótkim czasie. Tutaj sama fabuła, dialogi, opisy przemyśleń bohaterów nudzą mnie i zniechęcają do dalszego czytania. Dawałam książce szansę kilkukrotnie, podchodziłam do niej o różnych porach dniach, nawet wcześnie rano, aby spróbować ją przeczytać na świeży umysł. Niestety nic to nie dało.
Czuję się zła sama na siebie, frustracja jest na tyle nasilona, że książka wylądowała w szafce nocnej, by o niej zapomnieć.
Może jeszcze kiedyś spodobają do niej podejść, nie wykluczam tego. Być może to jest książka wartościowa, która ma jakiś głębszy przekaz. Na tę chwilę nie jestem w stanie tego stwierdzić.

Z pozytywów, jeśli chodzi o książkę to mogę stwierdzić, że ma bardzo ładną okładkę. Wprawdzie jest bardzo powtarzalna i wygląda jak większość z tego gatunku, ale ja lubię prostotę, więc kwalifikuję się w mój gust. Okładka jest w stanie skusić czytelnika.

Podsumowując, nie mam na celu zniechęcić do tej pozycji. Wręcz przeciwnie chętnie poznam opinie innych czytelników. Być może tylko ja miałam taki problem, a innych ona pochłonęła.

Nie oceniam na 1⭐️, ponieważ uważam, iż może mieć potencjał. Może będzie dla mnie idealna pozycja w innym czasie mojego życia.


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.