Skazani na wolność recenzja

Połączenie pikantnej powieści z licznymi, czasem nudnymi przemyśleniami. Książka ukazująca męskie spojrzenie na fantazje erotyczne. Tak w skrócie można opisać „Skazani na wolność”. Zdecydowanie książka jest przeznaczona dla czytelników w wieku 18+.

W tej powieści Iwo Konopek ukazał wielu ciekawych i dobrze wykreowanych bohaterów. Jednak żaden z nich jakoś specjalnie mnie nie zachwycił swoim charakterem.

Jeśli chodzi o fabułę to bez wdawania się w szczegóły mogę powiedzieć, że nie jest to pełen porywających wydarzeń erotyk. Akcja rozkręca się swoim tempie, jak dla mnie trochę zbyt wolno. Przez większą część powieści było naprawdę spokojnie. Zdecydowanie brakowało mi w tej książce niespodziewanych zwrotów akcji. Sama historia też nie do końca trafia w moje gusta. Momentami, faktycznie zaczynało się coś dziać i czułam, że wciąga mnie ta lektura, nie było tak, żebym od początku do końca nie mogła się od niej oderwać.

Jednak przede wszystkim należy zwrócić szczególną uwagę na styl pisania autora. To on zaważył na końcowej, raczej średniej ocenie tej książki. Język użyty w tej powieści nie jest tak lekki jak można by się tego spodziewać po erotyku. Zdecydowanie więc nie można go traktować jako czegoś przyjemnego do poczytania przed snem. Tej książki nie czyta się szybko i sprawnie, a szkoda. Było bardzo mało dialogów, a zdecydowanie zbyt dużo niepotrzebnych, nic nie wnoszących opisów czy przemyśleń. Przez to ciężko było mi tę książkę dokończyć. Zapowiadała się ona naprawdę ekscytująco, ale niestety okazała się małym rozczarowaniem.

Duży plus za morał.

Opowieść niesie za sobą bardzo dobre przesłanie i pokazuje, że czasami podejmowanie decyzji bywa bardzo trudne i wiąże się z poważnymi konsekwencjami i odpowiedzialnością za swoje czyny.

Nikomu nie odradzam tej książki, ale też nie polecam. Jest to debiut autora i kolejne książki być może będą znacznie lepsze. Nie przekreślam tej powieści w 100%, ale jak dla mnie – biorąc pod uwagę całokształt - to była mocno średnia lektura.