Król Hakerów recenzja

Jeśli będzie współpracował, ona spełni jego najskrytsze pragnienia Taylor Harden stoi u progu sławy i niewyobrażalnego bogactwa, gubi go jednak zbytnia pewność siebie. Cybernetyczny atak na jego technologiczne mocarstwo nadchodzi z zupełnie niespodziewanej strony – małego miasteczka na skraju ruiny, Barrington. To tam piękna i tajemnicza Harper trzyma w ręku wszystkie klucze do jego przyszłości – i zgodzi się je oddać, jeden po drugim, w zamian za bardzo konkretne usługi… Nienawidzi jej. Nie może bez niej żyć. Z każdym dniem odszyfrowują wzajemnie swoje kody, aż w końcu wszystkie sekrety Harper ujrzą światło dzienne, a Taylor zaryzykuje utratę nie tylko swojej firmy, ale i serca.
.
Za egzemplarz dziękuję @niegrzeczneksiazki i za możliwość jej przeczytania. Przede wszystkim muszę wyjaśnić, że uwielbiam książki C D Reiss. Bardzo lubię jej pisanie i jej fabuły. To powiedziawszy, byłam bardzo zaintrygowana tą książką, ponieważ uważałam, że historia jest inna i interesująca niż sam opis na okładce. Tak, było inaczej, ale nie podobało mi się to tak, jak myślałam. Przede wszystkim wiem, że książka jest o hakerach i kodzie komputerowym itp. Ale nie liczyłam na to, że będzie aż tak BARDZO techniczna. Nie mam żadnej wiedzy na temat kodowania lub hakowania, więc nie mogę powiedzieć, czy informacje były dokładne, czy nie, ale z tego powodu straciłam zainteresowanie historią. Szczerze mówiąc, było to dla mnie nudne. Tak, niektóre fragmenty były interesujące, ale czułam, że historia ciągnie się w nieskończoność. Cała Harper i Taylor popychają i przyciągają się i tak bez końca, doprowadzając mnie do szewskiej pasji. Taylor ciągle narzekał, że Harper ma kontrolę i próbował ją odzyskać, lecz w końcu zrobił to, co chciała, z kolei dotarcie do tego zajęło wiele stron. Więc tak, zaczęłam pomijać niektóre strony. I cały jego wewnętrzny monolog był bardzo taki jęczący i Boże, chciałam tylko, żeby nie był aż tak płaczliwy! Fakt, że Harper wciąż go okłamywała, a kiedy się domyślił, musiała tylko powiedzieć mu trzy słowa, a on po prostu znów się w niej zakochał, nie był tak pociągający. Brakowało mi tu perspektywy Harper. Chciałabym zobaczyć, co myśli o Taylorze. Ogólnie rzecz biorąc, powody, dla których bohaterka zrobiła to, co zrobiła drugiemu bohaterowi, nie próbując niczego zdradzić, wydawał się niepewny. Miała wiele powodów do swoich działań, ale ciągle się to zmieniało. Trudno było utożsamić się z jej losem, ponieważ miała tak ich wiele. Podsumowując: Jest to trochę powolny romans (przynajmniej dla mnie). Dość ekscytująca lektura z dobrą fabułą, chociaż z tą ekscytacją to bym się jeszcze zastanowiła. Niezła książka. Po prostu nie podobał mi się sposób, w jaki rozegrała się fabuła.