"Na świecie istnieli wygrani i przegrani. Utrzymywaliśmy się na powierzchni albo tonęliśmy. Użalanie się było dla ofiar i przegrywów."
Taylor to jeden z najlepszych hakerów na świecie. Jednak by uniknąć wiszących nad nim konsekwencji prawnych postanawia działać legalnie i zanosi się na to, że dokona przełomu w świecie wirtualnym. Jednak wszystko się sypie bo ktoś hakuje jego kod, który miał być nie do ruszenia. Podążając śladem osoby, która niszczy jego życie trafia do Barrington, małego miasteczka i spotyka szaloną dziewczynę o imieniu Harper. Ona na niego czekała, jednak nie miała pojęcia, że nawzajem tak mocno wpłyną na swoje dalsze losy.
Już dawno nie miałam aż tak mieszanych uczuć co do książki. Z jednej strony jestem zachwycona świeżą fabułą i pomysłem, po raz pierwszy trafiłam na taką tematykę w romansie i uważam to za ogromny plus. Nie wypowiem się w kwestii tego czy dobrze zostały zaprezentowane wszystkie kody i omówione sposoby programowania bo się na tym kompletnie nie znam. Śmiem twierdzić, że tej hakerskiej treści było nawet odrobinę za dużo, bo jednak mało która osoba zaznajomiona z programowaniem sięgnie po tego typu lekturę.. chyba ;-) Jeśli mam się skupić na kreacji bohaterów czy samej kwestii rodzącego się uczucia to.. ech, sama nie wiem. Nie czułam wielkiego iskrzenia między postaciami. Seksu było dużo, aż za dużo, od pewnego momentu, miałam wrażenie, że bohaterowie tylko tak znajdują sposób by ze sobą porozmawiać. Ale szczerze... r...