„Klaskać jedną ręką” – kaon zen, zagadka, której rozwiązanie leży poza logiką. Na pewno życie jest taką zagadką. Może jednak wytłumaczenie jest prostsze. Tak jak nie sposób klaskać jedną ręką, tak nie sposób żyć pełnią życia, kiedy pomijamy jakąś część naszego rozwoju. Książka została napisana w 1961 roku, ale mam wrażenie, że z każdym rokiem staje coraz bardziej aktualna.
Książka jest pamiętnikiem młodej mężatki, Janet. Sama o sobie mówiła, że jest piękna, a więc nie musi być mądra. Jednak dość trudno być mądrym, kiedy w szkole średniej nauczyciele, zamiast uczyć, starają się umilić pobyt w szkole. Nauczyciel z angielskiego utrzymywał, że gwiżdże sobie na stylistyczne subtelności, a książek nie warto czytać, gdyż to nudne. Nauczyciel historii mawiał, że wątpi, byśmy się interesowali wszystkimi tymi dawnymi królami i królowymi, grał więc na gitarze i śpiewał. Nie miała więc szans nauczenia się cokolwiek. Tę samą szkołę ukończył jej mąż, Howard. O Howardzie nie wiemy zbyt wiele. Poznajemy go dzięki opisom Janet, a ona jest całkowicie z własnej woli mu podporządkowana. Wiemy, że posiada genialną pamięć fotograficzną. Mieszkają w małym miasteczku. Oboje pracowali, ona pomagała układać towary w supermarkecie, a on pracował w handlu używanymi samochodami. Byli przeciętnym małżeństwem i tak też spędzali czas. Oglądali telewizję, słuchali radia, od czasu do czasu chodzili do kina i urządzali sobie niedalekie wycieczki pożyczonym samochodem. Takie życie odpowiadało Janet, natomiast Howard miał inne plany. Howard zapewnia, że pragnie zdobyć pieniądze, aby zapewnić Janet, wszystko, o czym może zamarzyć, brylanty, futra z norek i tym podobnie. Bierze udział w telewizyjnym teleturnieju. Dzięki swej pamięci fotograficznej, nie przeczytawszy żadnej książki, wygrywa konkurs w kategorii literatura, łącząc autorów z ich dziełami. Czy wiedza encyklopedyczna jest naprawdę wiedzą? Udaje się mu pomnożyć pieniądze, dzięki czemu Janet może spełnić wszystkie swoje zachcianki, z pewnymi ograniczeniami. Zabiera ją do najbardziej znanych miejsc na świecie. Jej pamiętnik z tej podróży jest fascynujący, na co zwracała ona uwagę, co zapamiętała. Po powrocie Howard wyjawia jej prawdziwy powód tej podróży i tezy, które według niego udowodnił. Tezy są szokujące, ale czy prawdzie? Samo zakończenie jest naprawdę zaskakujące. Janet pokazuje zupełnie inne oblicze.
Książka jest prostą historią, napisaną lekkim językiem, pełna humoru i ironii. Czyta się z przyjemnością. Trzeba naprawdę geniusza, żeby w tak prostej historii umieścić tyle treści. Zaczynamy się zastanawiać nad sensem życia, nad tym, co jest w życiu ważne i jak to osiągnąć. Niezmiernie ważna historia w świecie gdzie konsumpcja staje się miarą życia. Cieszę się, że przeczytałam tę historię, gdyż dała mi sposobność spojrzenia na własne życie. Książkę polecam, gdyż każdy inaczej ją odbierze.