Wtorki z Morriem recenzja

Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę pod tytułem: ,, Wtorki z Morriem" autorstwa Mitcha Alboma. Otrzymałam ją z Klubu Recenzenta z serwisu na kanapie.pl
Jest to historia profesora jednego z uniwersytetów Pana Morriego, który niestety zapada na nieuleczalną chorobę SLA, oraz jego studenta Mitcha. Kiedy mężczyzna dowiaduje się o chorobie swojego profesora postanawia go odwiedzić, nie widzieli się od kilkunastu lat od uroczystości wręczenia dyplomów. Mitch przyjeżdża do niego co wtorek i rozmawiają na wiele życiowych tematów takich jak rodzina czy śmierć.
Książka jest tak wlasciwie spisem ich rozmów na te jakże ważne tematy. Każdy z nich poruszają w kolejne wtorki. Należy wskazać na początku, że autor idealnie opisał emocje, których doświadczali na łamach książki. Bohaterowie są z krwi i kości mogłabym powiedzieć są tak ludzcy, że z łatwością można się z nimi polubić bez względu na wszystko. Mój ulubiony rozdział dotyczy tematu właśnie samej śmierci. Podoba mi się jak profesor podchodzi do tego tematu. Mimo, że mógłby się załamać na wieść o chorobie on chce przeżyć to, co mu zostało najlepiej jak może.
Jestem wdzięczna za poruszenie tych ważnych tematów. Wydaje mi się, że każdy powinien czasami zastanowić się, co jest w życiu najważniejsze. Niestety coraz bardziej dostrzega się pęd jaki panuje w życiu i już nie zastanawiamy się nad rzeczami ważniejszymi niż praca i pieniądze. Ta książka jest świetnie napisana. Skłania właśnie do reflekcji jest przepełniona pięknymi cytatami, które będę pamiętać na długo po skończeniu tej książki. Język jakim posługuje się autor jest taki jaki być powinien piękny, pełen wspaniałych określeń. Po zamknięciu tej książki miałam wiele przemyśleń na temat życia. Polecam tę książkę każdemu kto na pewnym etapie swojego życia potrzebuje się zatrzymać i pomyśleć. Może ktoś zaniedbał ostatnio relacje z rodziną? Może warto zadzwonić? Zapytać co u niego? Życzę każdemu jak najlepszych wniosków z tym związanych.
Będę ją bardzo mocno polecać naprawdę każdemu.