Czy John Grisham czymś nas może jeszcze zaskoczyć? I to jeszcze jak! Argumentacja przemawiająca za określeniem autora mistrzem jest bogata i różnorodna. Każdy z nas zapewne z innej perspektywy spogląda na twórczość autora i widzi interesujące aspekty ze swojego punktu widzenia. Ja cieszę się, że po raz kolejny miałam okazję sięgnąć po jego twórczość. Moje oczekiwania zostały zaspokojone i powiem w tajemnicy i na ucho, że dostałam więcej, niż nieśmiało oczekiwałam ...
Nastoletni chłopiec Drew Gamble morduje partnera mamy, mężczyznę, z którym mieszkają od jakiegoś czasu. Dlaczego? Zastępca szeryfa, Stuart Kofer, znęcał się nad rodziną. Stosował przemoc fizyczną i psychiczną, szczególnie jak wypił więcej stawał się bardzo agresywny wobec mamy. I pewnego dnia miarka się przebrała. Dzieci były przekonane, że po kolejnej awanturze Stuart zamordował matkę. W odwecie Drew przystawia pistolet do skroni śpiącego mężczyzny i strzela. Jeden skuteczny, śmiertelny strzał. Oczywiście chłopiec zostaje aresztowany i zostaje postawiony przed sądem pod zarzutem morderstwa z premedytacją. I w tym momencie do akcji wkracza młody prawnik, Jake Brigance. Wsławił się tym, że doprowadził do uniewinnienia człowieka, który zamordował w akcie zemsty. Czy również tym razem Jake będzie tak skuteczny i zdecydowany? Przed nim trudne zadanie, zwłaszcza, że zamordowany był cenionym i chwalonym stróżem prawa, a ponadto wszystko dzieje się w małej lokalnej społeczności, gdzie wszyscy się znają. Mieszkańcy domagają się skazania winnego, a prawnik staje przeciwko nim. Przeciwko wszystkim. Czy w takiej sytuacji może czuć się bezpiecznie? Czy będzie się starał, gdy ma przeciwko sobie wszystkich? Jakich argumentów musiałby użyć, aby obronić Drew? Na pewno przed nim trudne zadanie. Na którą stronę przechyli się szala sprawiedliwości? Czy w ogóle w tej sytuacji można mówić o jakiejkolwiek sprawiedliwości?
Czas łaski do znakomity i pełen niecodziennych emocji thriller prawniczy o kulisach walki o uniewinnienie. Młody przestępca, jego prawnik i cały system prawny. Kto z takiej potyczki może wyjść zwycięsko? Już odpowiadam. Ten, kto jest sprytniejszy i skuteczniejszy. Nie zawsze sprawca ponosi karę za swój czyn. A dlaczego? Przecież to niesprawiedliwe? Bo jego obrońca zastosował znakomite kruczki prawne, bo był krok przed prokuratorem i potrafił przewidzieć zachowania określonych osób.
W tym intrygującym dramacie sądowym jesteśmy świadkami zakulisowych potyczek oskarżenia i obrony, i balansującego między nimi sędziego, który już ma na uwadze zbliżające się wybory na kolejną kadencję.
Autor wprowadził nas w klimat sali rozpraw, odczuwamy, że jesteśmy nie tylko obserwatorami całego sądowego spektaklu, ale jego rzeczywistymi uczestnikami. Za wszelką cenę wciągnął nas w tej nastrój niepewności i chciał, abyśmy sami mogli być jednym z wybrańców zasiadających na ławie przysięgłych. To nie lada wyzwanie, ale sprawiło, że cały czas byliśmy czujni i skoncentrowani, ani na chwilę nie mogliśmy odpłynąć w myślach gdzieś dalej. Mała chwila słabości i dekoncentracji i oskarżyciel mógł przejąć nad nami władzę. A na to nie mogliśmy sobie pozwolić …
Po skończonej lekturze zadaję sobie pytanie czym jest sprawiedliwość? Czym jest prawda? Czy winny powinien ponieść karę za złe czyny, nawet jak można próbować usprawiedliwiać je określonymi okolicznościami? Na te pytania próbowałam uzyskać odpowiedź ...
Czas łaski w mojej subiektywnej ocenie to opowieść, która sprawia, że emocje są cały czas w stanie podwyższonej gotowości. Trudno nad nimi zapanować w tak niejednoznacznej sytuacji, gdy serce i rozum na rozstaju dróg się rozdzielają i każde podąża swoją drogą. A którą drogę mam wybrać ja?
Znakomity i emocjonujący, nie sposób się z nim rozstać przed wydaniem ostatecznego werdyktu. Czy sprawiedliwego, to już inny temat ...