Zanim napiszę o książce "Sezon drugi" autorstwa Maxa Czornyja chciałabym zwrócić uwagę na niepokojącą tendencję do sięgania przez autorów z różnych stron świata po motyw śmiertelnego reality show
Jest to przerażająca wizja, w której w najlepszym wypadku wyjdą na jaw najgłębiej skrywane sekrety, a w najgorszym... anonimowy człowiek siedzący za ekranem komputera, czy telewizora będzie decydował: kto, gdzie, kiedy i w jaki sposób umrze.
Czy to oznacza, że nastał przesyt tej tematyki na łamach książek? Max Czornyj pokazuje, że niekoniecznie. Zawsze można dodać coś od siebie co wyróżni tytuł na tle jemu podobnych. Podczas lektury jego najnowszej książki, naszła mnie refleksja na temat tego, czy istnieje człowiek idealny, a jeśli tak to jaki powinien być?
Przystojny, bogaty, zaradny, udzielający się charytatywnie, wysportowany, a może męski, wieczny szczęściarz, nie posiadający żadnych grzeszków i sekretów na swoim "życiowym koncie?" . Jednym słowem ktoś kogo wszyscy będą nam zazdrościć. Sami widzicie ile przymiotników wymieniłam, a mogłabym jeszcze tak długo.
Tego wszystkiego chcieli bohaterowie "Sezonu drugiego". Jeśli zaś chodzi o sekrety to mieli ich całkiem sporo i byli w stanie zapłacić naprawdę ogromną cenę, aby nigdy nie wyszły na światło dzienne. Co musieli zrobić, aby być bliżej idealnego, nowego życia sławy i splendoru? Nic wielkiego. Tylko zgodzić się na milion szczegółowych wytycznych, które nie podlegają żadnym negocjacjom. Zaraz pewnie pomyślicie sobie "co za naiwniacy" przecież to "śmierdziało na kilometr", " czy oni są normalni?".Ja właśnie tak pomyślałam, ale tutaj wychodzimy w tematykę normalności. Czym tak naprawdę jest?. Jestem przekonana, że dla każdego z nas będzie oznaczać coś zupełnie innego. Nigdy się nie spodziewałam z całym szacunkiem dla twórczości autora, że wywoła u mnie tyle egzystencjalnych pytań i refleksji.
Autor kolejny raz pokazuje, że nie trzeba wylewać "wiadra krwi", aby wzbudzić u czytelnika ten pierwotny, podskórny lęk i wywołać przyśpieszone bicie serca, na dźwięk odgłosów dochodzących z własnego domu. Samo podejrzenie występowania cierpienia w życiu bohaterów w zupełności do tego wystarczy.
Wracając do książki autor przedstawia nam dwie pary: Sarę i Adama oraz Ewę i Michała, którzy mają szansę na odmianę swojego życia, lecz muszą zrobić to na oczach milionowej publiczności. Tutaj podzielę się moją radą, aby być bardzo skoncentrowanym podczas lektury, bo można pogubić niektóre wątki i pomylić bohaterów, ponieważ pomiędzy historiami par mija pewien okres czasu, a są nam przedstawiane w naprzemiennych rozdziałach.
Zdecydowanym ułatwieniem jest tytułowanie rozdziałów imionami bohaterów.
Jeśli miałabym wskazać jakieś minusy to pozostające po lekturze poczucie niepokoju i zbyt szybkie poznanie historii, przez czytelnika (za szybko się ją czyta) ale to są moje osobiste minusy. To za co niezmiennie szanuje Maxa Czornyja to jego umiejętność wplatania w swoje tytuły bieżących wydarzeń, w taki sposób aby były one zasadne. Takim tematem było tutaj podejście do macierzyństwa, do aborcji.
Podsumowując: Do tej pory myślałam, że serii o Eryku Deryle nie przebije żadna kolejna książka spod pióra Maxa Czornyja, a jednak "Sezon drugi" dołączył do tej serii i podobał mi się w takim samym stopniu. Nie jest to książka dla wszystkich, jest trudna w odbiorze pod względem tematyki. Decydowanie o czyimś życiu bądź śmierci nie musi być nieprawdopodobną fikcją,lecz gdy ludzie będą pamiętać, że tam kończą się ich prawa i wolności gdzie zaczynają się prawa i wolności drugiego człowieka to istnieje szansa że taką fikcją pozostanie
Najbardziej poleciłabym ją osobom, które zdążyły już poznać "na co czytelniczo stać" Maxa Czornyja.