Nie odpisuj recenzja

Martyna prowadzi profil społecznościowy, na którym internauci anonimowo zdradzają swoje tajemnice. Pogrążona w depresji kobieta zaczytuje się w problemach obcych ludzi, których cierpienie dodaje jej otuchy. Wydaje jej się nawet, że zna swoich czytelników lepiej niż oni sami. Pewnego dnia dostaje jednak wiadomość, którą powinna była zignorować. Opróżniona butelka wina sprawia, że dziewczyna traci czujność i odpisuje. W jednej chwili Martyna przestaje być tylko powiernicą sekretów anonimowych internautów. Od teraz staje się częścią czyjegoś życia, które jest jeszcze bardziej przerażające niż to opisywane w zwierzeniach. Gdyby tylko nie odpisała na tę wiadomość…
.
Przychodzę do was dzisiaj z recenzją książki Marcela Mossa "Nie odpisuj". Aż mi wstyd, że dopiero teraz wzięłam ją do ręki.🙈 Jest to świetna książka, która zrobiła mi sieczkę z mózgu, trzyma w napięciu od pierwszych stron aż do ostatniego słowa.

Poznajemy tu bohaterów, który każdy z nich przedstawia wszystko z własnej perspektywy, co mi się strasznie podobało. Są wykreowani naprawdę wyraziście, ponieważ ze szczegółami był poświęcony dla nich rozdział lub nawet kilka. Książka pokazuje nam jak bardzo wirtualny świat, wpływa na nasze życia. A zaczęło się od anonimowego konta i nie zobowiązującej wiadomości opisującej całą sytuację Michała. Każda z postaci jest tajemnicza, niezrównoważona czy skomplikowana. I to oni napędzali całą akcję, a ja nie ukrywam, że chciałam więcej i więcej. Zacznijmy od tego, że Martyna jest alkoholiczką i uzależnioną od leków kobietą, która załamała się po utracie dziecka oraz swojego jedynego, Damiana. Nie mogąc się z tym pogodzić zaczyna śledzić oraz jego nową dziewczynę, Darię. Wpadła w taką obsesję, że nic już jej nie powstrzyma. Prowadzi także stronę na Instagramie bodajże, na której publikuje zwierzenia swoich anonimowych czytelników. Kolejnym bohaterem jest Michał, który niestety padł ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej, przez swoją, jak myślał ukochaną żonę, Agatę. Zaczęła go izolować od wszystkiego a on niestety jej ulegał. Ta jedna wiadomość na portalu Martyny sprawiła, że drogi bohaterów się zeszły. Martyna zobowiązała się pomóc Michałowi, by ten wreszcie uwolnił się od żony tyranki.

Wiecie co? Każda strona przyprawiała mnie o zawrót głowy a serce to mało mi nie wyskoczyło, z tych wszystkich emocji. Mam parę kwestii, które mnie nurtują i nie zostały wyjaśnione, lecz mam nadzieję, że w kolejnej części zaspokoję swoją nie wiedzę. To co tu zastałam, to szok i niedowierzanie, i z czystym sumieniem mogę powiedzieć "TO SIĘ NAZYWA PRAWDZIWY THRILLER!" .Cóż ja wam mogę jeszcze powiedzieć? Może tylko to, że jak nie czytaliście, to nie wahajcie się ani minuty dłużej, bo serio warto.!